| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

PKO Ekstraklasa. Jasmin Burić: wiem, czego mogę się spodziewać w Zagłębiu

Jasmin Burić po zdobyciu z Lechem mistrzostwa Polski 2015 grał w Lidze Europy m.in. przeciwko Fiorentinie
Jasmin Burić po zdobyciu z Lechem mistrzostwa Polski 2015 grał w Lidze Europy m.in. przeciwko Fiorentinie (fot. Getty)

Jasmin Burić po dwóch i pół roku wrócił do Polski. Jak ocenia pobyt w Izraelu? Czym zajmował się przez ostatnie pół roku, gdy nie miał kontraktu z klubem? Czy ma sentyment do Lecha Poznań? Opowiedział także o trudnych przeżyciach z dzieciństwa. – Pamiętam jednak głód, odgłosy syreny po wybuchach granatów... Wszyscy się wtedy ukrywali w domach, uważali na siebie. Nie mogliśmy grać w piłkę na zewnątrz – powiedział w rozmowie z TVPSPORT.PL.

Wczesna pobudka i nowy sztab w klubie Ekstraklasy

Czytaj też

Zagłębie Lubin (fot. PAP)

Wczesna pobudka i nowy sztab w klubie Ekstraklasy

Przemysław Chlebicki, TVPSPORT.PL: – Czego ci najbardziej brakowało przez ostatnie dwa i pół roku?
Jasmin Burić, Zagłębie Lubin: – Krótko mówiąc, polskiej piłki. Byłem tutaj przez dziesięć lat, to sporo czasu – przyzwyczaiłem się. Moja rodzina też dobrze się tu czuła. Myślę, że wkrótce ściągnę tu swoich bliskich.

– Po odejściu z Lecha przez dwa lata grałeś w izraelskim Hapoelu Hajfa. Uważasz ten czas za udany czy stracony?
– Nie mogę narzekać, to były udane dwa lata. Izrael to piękny kraj, zawsze mogłem liczyć na pomoc innych. I oczywiście pogoda – najlepsza na świecie! Miałem świetne warunki do życia i do trenowania. Tylko przez covid wszystko się popsuło...

– Początek miałeś jednak dobry. Pamiętam, że byłeś uważany za jednego z najlepszych z bramkarzy w lidze. Co potem poszło nie tak?
– Pierwszy sezon miałem fantastyczny. Tak jak mówisz – byłem w najlepszej trójce bramkarzy w Izraelu. Drugi dobrze się rozpoczął, ale poleciałem na kadrę i niestety – naderwałem mięsień dwugłowy uda. Rehabilitacja potrwała dwa miesiące. Gdy wróciłem do treningów, byłem już na bocznym torze. Trener mnie odstawił. Przed końcem sezonu zacząłem grać, ale już nie było tak samo.

– Dlaczego potem już nie dostałeś szans?
– Może przez postawę zespołu, który z walczącego o górną połowę stał się średniakiem. Trener nie mógł eksperymentować i liczył, że brak zmian w składzie doprowadzi do stabilizacji i jakoś się odbijemy. Ale to moja opinia.

– Nie uważasz, że zostałeś źle potraktowany?
– Nie mogę tak powiedzieć. Ludzie z klubu zawsze byli wobec mnie szczerzy i otwarci. Właśnie to mi się podobało – gdy byłeś z zagranicy, mogłeś otrzymać pełne wsparcie. I wciąż mam kontakt z zawodnikami oraz dyrektorem sportowym.

– A jak wspominasz kibiców Hapoelu?
– Chyba mnie pokochali! Zawsze będę pamiętać, jak kilka razy skandowali moje nazwisko.

– Mogłeś zostać dłużej w klubie?
– Tak, na stole był już nowy dwuletni kontrakt, prawie wszystko dogadane. Ale przed końcem sezonu mój ojciec poważnie zachorował. Można powiedzieć, że walczył o życie i musiałem polecieć do domu. Wróciłem do Bośni, a w międzyczasie Hapoel pozyskał nowego bramkarza. Wtedy podjąłem decyzję o odejściu, jednak – tak jak powiedziałem – rozstaliśmy się w zgodzie.

– Do Izraela trafiłeś już jako doświadczony bramkarz. Czy mimo to mogłeś tam czegoś się nauczyć?
– Nigdy, w żadnym kraju nie widziałem, żeby tak szanowano swoich rodziców, jak w Izraelu. W każdy piątek spotykają się na uroczystej kolacji, na której są wszyscy. Kilka razy dostałem zaproszenia od kolegów, więc mogłem się przekonać, jak to wygląda. Poza tym, ludzie bardzo sobie pomagają. Już pierwszego dnia przyszedł do mnie sąsiad i zapytał, czy czegoś potrzebuję. Tak samo w klubie – od początku koledzy zapraszali mnie na kawę albo na grilla.

Wczesna pobudka i nowy sztab w klubie Ekstraklasy

Czytaj też

Zagłębie Lubin (fot. PAP)

Wczesna pobudka i nowy sztab w klubie Ekstraklasy

Zagłębie naprawi słaby punkt? Transfer wewnątrz Ekstraklasy

Czytaj też

Aleks Ławniczak (fot. PAP)

Zagłębie naprawi słaby punkt? Transfer wewnątrz Ekstraklasy

– W Poznaniu nie miałeś tak miłych sąsiadów?
– Nie narzekam na nich, ale nie byli aż tacy jak w Izraelu! Tam ludzie są zdecydowanie bardziej otwarci.

– Teraz znów się przeprowadziłeś. Niektórzy kibice Zagłębia patrzą na twój transfer z przymrużeniem oka, bo przez pół roku byłeś bez klubu. Powiedz szczerze, w jakiej jesteś formie?
– Kibice mogą być spokojni! Znam swoje warunki i umiejętności – gdybym nie czuł się w dobrej formie, raczej by mnie tu nie było. Przez pierwsze dwa miesiące bez gry przede wszystkim opiekowałem się ojcem, a potem miałem czas, żeby po trzynastu latach móc odwiedzić całą rodzinę i wszystkich przyjaciół. Ale dbałem o siebie!

– Dostawałeś oferty w tym czasie?
– Na początku otrzymałem dwie propozycje z Bośni, ale ze względu na sytuację, nie miałem do tego głowy. Przez moment była cisza – dopiero ostatnio pojawiły się trzy oferty z Polski. Wybrałem Zagłębie, ze względu na warunki treningowe.

– Kiedy odebrałeś pierwszy telefon z Lubina?
– To było jakoś dwa-trzy miesiące temu. Rozmawiałem z trenerem Żurawiem, który zapytał mnie, czy chciałbym przyjść. Odpowiedziałem, że bardzo chętnie. Potem pogadałem z dyrektorem Burlikowskim – wszystko ustaliliśmy i czekaliśmy na początek stycznia. W grudniu podpisałem kontrakt i przeszedłem badania.

– Dola bramkarza Zagłębia nie jest łatwa. Dominik Hładun jesienią interweniował wiele razy, często z powodu błędów defensywy, ale i tak drużyna straciła najwięcej goli. Wiedziałeś, czego się spodziewać?
– Po odejściu z Lecha wciąż śledziłem polską ligę, oczywiście na ile mogłem – zdarzało mi się sprawdzić skróty. Ale gdy otrzymałem propozycję z Zagłębia, zacząłem oglądać całe mecze. Widziałem, jakie błędy popełniała drużyna i dowiedziałem się, czego mogę się spodziewać.

Wiem, gdzie jesteśmy w tabeli. Nie zależy nam jednak tylko na tym, by się utrzymać, chcemy pójść w górę. Mamy sporo młodych zawodników, z których każdy może coś wnieść do drużyny, a także kilku doświadczonych. Musimy pójść do przodu – jest nowy trener, nowe zasady. Mam nadzieję, że wszystko się uda.

– Myślę, że wiesz z kim Zagłębie zagra ostatni mecz w sezonie.
– Wiem z kim i gdzie – to nie może być przypadek!

Zagłębie naprawi słaby punkt? Transfer wewnątrz Ekstraklasy

Czytaj też

Aleks Ławniczak (fot. PAP)

Zagłębie naprawi słaby punkt? Transfer wewnątrz Ekstraklasy

Koniec spekulacji! Marek Papszun podjął decyzję dotyczącą przyszłości

Czytaj też

Marek Papszun (fot. PAP)

Koniec spekulacji! Marek Papszun podjął decyzję dotyczącą przyszłości

– Dwa razy, gdy Lech zdobywał mistrzostwo, nie zagrałeś. A teraz możesz wystąpić przy Bułgarskiej, gdy twój były klub będzie świętować, co jest w tej chwili prawdopodobne.
– Mam nadzieję, że jeśli zagram – pokażę się z dobrej strony i zatrzymam kilka strzałów. Skoro z Zagłębiem chcemy iść do przodu, musimy radzić sobie z każdym. Z Lechem łączą mnie wspaniałe wspomnienia, ale teraz mam wyzwanie w Lubinie.

– Masz kontakt ze znajomymi z Lecha?
– Większości zawodników, z którymi grałem, już tam nie ma. Mam jednak kontakt z prezesem Rutkowskim, trenerem Skorżą oraz z kilkoma pracownikami klubu. Po odejściu wciąż śledziłem, jak Lech sobie radzi w lidze. Trzymałem kciuki w pierwszym sezonie, gdy po dobrej końcówce został wicemistrzem. W drugim szło im gorzej, choć na początku – gdy weszli do fazy grupowej Ligi Europy – szło im dobrze. Szkoda, że skończyli w środku tabeli.

– Widzę, że nadal masz sentyment do Lecha.
– Nie ukrywam, że tak jest. Wciąż mam mieszkanie w Poznaniu, dużo znajomych... Poza tym otrzymałem polskie obywatelstwo, które wiele dla mnie znaczy, choć jestem Bośniakiem. Do Poznania i Lecha mam duży sentyment. Po transferze do Zagłębia jeszcze tam nie byłem, ale wcześniej odwiedzałem klub – byłem zresztą na meczu pierwszej kolejki z Radomiakiem.

– Co czułeś, gdy po dziesięciu latach odchodziłeś z klubu?
– To nie było łatwe, ale miałem świadomość, że to już koniec. Trzy miesiące wcześniej już wiedziałem o odejściu i to zaakceptowałem. Żałowałem, ale musiałem się z tym pogodzić. Piłka to jest biznes, trzeba iść do przodu – dziesięć lat zostawiłem za sobą.

– Który okres pobytu w Lechu uważasz za swój najlepszy?
– Gdy zdobywaliśmy mistrzostwa – w jednym i drugim miałem w końcu spory udział. Tylko na sam koniec nie miałem szczęścia – za każdym razem przyszła kontuzja. Szkoda, że nie udało się zagrać na koniec, bo przy takiej atmosferze i pełnych trybunach występ mógłby być wielkim przeżyciem. Ale najważniejsze, że drużyna osiągnęła sukces.

– W tym roku kończysz 34 lata. Niektórzy zawodnicy w tym wieku już myślą o zakończeniu kariery. Czy masz jeszcze piłkarskie cele, może jakieś niespełnione ambicje?
– W Bośni mam restaurację, z przyjacielem prowadzimy też sieć fast foodów. Poza tym posiadam kilka nieruchomości. Otworzyłem też firmę w Izraelu – tam są najlepsze bezy, które moja żona nauczyła się robić. Rozszerzamy także działalność w Polsce, ale to jeszcze ogłosimy. Chciałbym się też zapisać na kurs trenerski, wcześniej skończyłem studia. Mogę więc powiedzieć, że trochę się już ustawiłem.

Koniec spekulacji! Marek Papszun podjął decyzję dotyczącą przyszłości

Czytaj też

Marek Papszun (fot. PAP)

Koniec spekulacji! Marek Papszun podjął decyzję dotyczącą przyszłości

Oficjalnie: Pogoń znalazła następcę Kozłowskiego. Imponujące liczby!

Czytaj też

Kacper Kozłowski

Oficjalnie: Pogoń znalazła następcę Kozłowskiego. Imponujące liczby!

– Nie każdy tak potrafi...
– Myślę, że ważna jest kwestia wychowania. Rodzice mają duży wpływ na to, kim jestem i co osiągnąłem. Od najmłodszych lat wiem, że to, co zarobiłem muszę szanować i wykorzystać. Nie chcę potem mówić, że życie dało mi wszystko, a ja tego nie wykorzystałem. Doceniam to, że ja i moja rodzina mamy spokojne życie.

– Urodziłeś się w Senicy – miasta, którego mieszkańcy bardzo odczuli wojnę w Jugosławii. Gdy miałeś sześć lat, w mieście doszło do masakry, w której zginęło szesnastu cywili, a pięćdziesiąt osób było rannych. Czy te wydarzenia wpłynęły na twoje życie?
– Na szczęście nie mam w głowie wielu scen z tamtego czasu, byłem za młody. Pamiętam jednak głód, odgłosy syreny po wybuchach granatów... Wszyscy się wtedy ukrywali w domach, uważali na siebie. Nie mogliśmy grać w piłkę na zewnątrz, dlatego kombinowaliśmy w mieszkaniu i tam kopaliśmy.

– Poznałem kilku Bośniaków. Mogę powiedzieć, że wszyscy spośród was są żywiołowi, ale mają silny charakter i wiedzą, do czego dążą. Czy twoim zdaniem to wynika z trudnej przeszłości całego narodu?
– Myślę, że jesteśmy po prostu agresywnym narodem, co ma dobre i złe strony. Chcemy pokazać zęby i walczyć – czy o życie, czy o każdą piłkę. I nigdy tego nie żałujemy – zawsze chcemy walczyć o wszystko. Ale przy okazji szanujemy życie i to, co możemy od niego dostać.

Oficjalnie: Pogoń znalazła następcę Kozłowskiego. Imponujące liczby!

Czytaj też

Kacper Kozłowski

Oficjalnie: Pogoń znalazła następcę Kozłowskiego. Imponujące liczby!

Kulesza: Fabio Cannavaro? Wszyscy mają równe szanse
Fabio Cannavaro (fot. Getty)
Kulesza: Fabio Cannavaro? Wszyscy mają równe szanse

Zobacz też
Ikona Legii poznała swoją przyszłość? "Przedłuży kontrakt i..."
Legia Warszawa przedłuży kontrakt ze swoim kapitanem? Padły ważne słowa (fot: Getty)

Ikona Legii poznała swoją przyszłość? "Przedłuży kontrakt i..."

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Piłkarz Lecha zdziwiony brakiem powołania. "Musicie o to zapytać trenera"
Antonio Milić i Afimico Pululu w meczu Lecha z Jagiellonią (fot. PAP).
tylko u nas

Piłkarz Lecha zdziwiony brakiem powołania. "Musicie o to zapytać trenera"

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Niezbędnik kibica Ekstraklasy. Sprawdź szczegóły 25. kolejki
Piłkarze Legii Warszawa w 25. kolejce PKO BP Ekstraklasy zmierzą się na wyjeździe z Rakowem Częstochowa (fot. Getty Images)

Niezbędnik kibica Ekstraklasy. Sprawdź szczegóły 25. kolejki

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Pogoń zbliżyła się do czołowej trójki. Zobacz tabelę PKO BP Ekstraklasy
Tabela PKO BP Ekstraklasy 2024/25 [aktualizacja 14.03.2025]

Pogoń zbliżyła się do czołowej trójki. Zobacz tabelę PKO BP Ekstraklasy

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Szalony mecz w Szczecinie. Padło siedem goli! [WIDEO]
Efthymios Koulouris (fot. 400mm.pl)

Szalony mecz w Szczecinie. Padło siedem goli! [WIDEO]

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
wyniki
terminarz
tabela
Wyniki
14 marca 2025
Piłka nożna
10 marca 2025
Piłka nożna
09 marca 2025
08 marca 2025
Terminarz
dzisiaj
jutro
28 marca 2025
Tabela
PKO BP Ekstraklasa
 
Drużyna
M
+/-
Pkt
1
24
27
50
4
25
13
43
5
24
14
40
6
25
5
38
7
24
3
37
8
24
-5
36
9
24
3
33
10
24
1
33
11
24
-7
32
12
25
-5
31
13
24
-12
27
14
24
-9
23
15
24
-17
22
17
25
-18
21
18
24
-17
15
Rozwiń
Najnowsze
Yamal na gali WWE. Jego reakcja mówi sama za siebie [WIDEO]
nowe
Yamal na gali WWE. Jego reakcja mówi sama za siebie [WIDEO]
| Piłka nożna / Hiszpania 
Lamine Yamal (w środku, fot. Getty Images)
Gorzkie słowa Świątek po przegranej. "Nie pamiętam, kiedy ostatnio..."
Iga Świątek (fot. Getty Images)
Gorzkie słowa Świątek po przegranej. "Nie pamiętam, kiedy ostatnio..."
| Tenis / WTA (kobiety) 
Ikona Legii poznała swoją przyszłość? "Przedłuży kontrakt i..."
Legia Warszawa przedłuży kontrakt ze swoim kapitanem? Padły ważne słowa (fot: Getty)
Ikona Legii poznała swoją przyszłość? "Przedłuży kontrakt i..."
fot. TVP
Piotr Kamieniecki
Piłkarz Lecha zdziwiony brakiem powołania. "Musicie o to zapytać trenera"
Antonio Milić i Afimico Pululu w meczu Lecha z Jagiellonią (fot. PAP).
tylko u nas
Piłkarz Lecha zdziwiony brakiem powołania. "Musicie o to zapytać trenera"
Jakub Kłyszejko
Jakub Kłyszejko
Wielki wyczyn polskich klubów! Miały tylko... 5 procent szans
Jesus Imaz (fot. Getty)
Wielki wyczyn polskich klubów! Miały tylko... 5 procent szans
| Piłka nożna / Liga Konferencji 
Prezes Atletico uderza. "Gdzie Marciniak spędza wakacje?!"
Szymon Marciniak miał ręce pełne pracy w starciu Atletico z Realem (fot. Getty)
Prezes Atletico uderza. "Gdzie Marciniak spędza wakacje?!"
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Były reprezentant wskazał, kogo brakuje w kadrze. "Mamy ich tylko dwóch"
Michał Probierz (fot. Getty)
tylko u nas
Były reprezentant wskazał, kogo brakuje w kadrze. "Mamy ich tylko dwóch"
Radosław Laudański
Radosław Laudański
Do góry