W meczu "polskich" klubów w Serie A co prawda Polacy nie odgrywali żadnych ról, ale na brak emocji nie można było narzekać. Wzbudzała je jednak przede wszystkim gra Torino, które już w pierwszej połowie zapewniło sobie ogromny komfort gry. Po 45 minutach gospodarze prowadzili już 3:0, a ostatecznie wygrali z Fiorentiną 4:0.