{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
PLK. A.J. English może wrócić do HydroTrucku. Negocjacje na zaawansowanym etapie

Bardzo blisko hitowego powrotu do Energa Basket Ligi! Wszystko wskazuje na to, że w ciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin do polskiej ligi wróci czołowy strzelec, A.J. English. Amerykanin prawdopodobnie pomoże w ostatnich dwunastu ligowych meczach HydroTruckowi Radom.
Koszykówka. Puchar Europy: przełożony mecz Śląska Wrocław
Sytuacja z Englishem jest...dość specyficzna. Amerykanin formalnie cały czas jest koszykarzem HydroTrucku Radom, ale w Polsce nie ma go od około dwóch miesięcy. Rzucający zagrał w pierwszych ośmiu kolejkach Energa Basket Ligi i prezentował się wyśmienicie. W meczu z Kingiem Szczecin rzucił nawet 30 punktów. Niewiele gorzej prezentował się w starciu z Twardymi Piernikami Toruń. Wówczas zdobył 27 punktów.
Fenomenalna forma Englisha odbiła się szerokim echem wśród skautów klubów zza granicy. Włoski dziennikarz Nicola Lupo informował, że najbardziej o usługi Amerykanina zabiega izraelski Hapoel Eilat. Informacja pojawiła się w mediach 25 października. 29 października English zagrał swój ostatni mecz w HydroTrucku. Na parkiecie spędził 29 minut, podczas których zdobył...5 punktów. Amerykanin, będący liderem HydroTrucku, ani myślał o wzięciu odpowiedzialności na własne barki. W większości przypadków oddawał piłkę kolegom i ostentacyjnie wyrażał brak chęci do gry. "W nagrodę" został rzekomo zwyzywany przez własnych kibiców.
To jednak nie koniec nagród za mecz z Asseco Gdynią. Kilka dni później klub wydał oświadczenie, w którym poinformował, że zawodnik otrzymał dwa tygodnie bezpłatnego urlopu, który poświęci swojej rodzinie. English wyleciał do Ameryki i...do dziś nie wrócił. Oczywiście po wydaniu tajemniczego oświadczenia każdy w Radomiu miał świadomość, że telenowela z zawodnikiem nie zakończy się na dwutygodniowych wakacjach.
Wszystko przeciągnęło się aż do stycznia następnego roku. Jako pierwsze o możliwości powrotu Englisha do HydroTrucku poinformowało radomskie "Echo Dnia". Nam udało się ustalić, że trwają w tej sprawie zaawansowane negocjacje, które zostaną sfinalizowane do czwartku. Szanse na pomyślne zakończenie całej operacji przez HydroTruck są bardzo wysokie. Słyszymy, że Amerykanin wyraża chęć porozumienia i pomocy drużynie w trudnej sytuacji. Naszym zdaniem powrót Englisha do Radomia to tylko formalność.

Co sprawiło, że mimo całego zamieszania zawodnik nie odszedł do innego klubu? Spory wpływ miała na to klauzula buy-outu wpisana w jego kontrakt. W klubach wysyłających zapytania o usługi Englisha wątpliwości budził również fakt, że pomimo bycia najlepszym strzelcem ligi zawodnik nie występował w HydroTrucku, tylko udał się na urlop.
Powrót 29-latka na parkiety Energa Basket Ligi to pozytywna wiadomość nie tylko dla HydroTrucku, który walczy o utrzymanie, ale także dla kibiców śledzących rozgrywki, bowiem Amerykanin słynie z widowiskowej gry i wysokiej skuteczności. Po ośmiu kolejkach bieżącego sezonu legitymował się najwyższą średnią zdobytych punktów na mecz w całej lidze (19,8 pkt/mecz). Do tego dokładał średnio 4,4 asysty na mecz.
By załatać dziurę po Englishu do Radomia sprowadzono Ahmeda Hilla, który ma w CV występujące w NBA Charlotte Hornets. W przypadku powrotu tego pierwszego sytuacja Hilla nie ulega jednak zmianie. Nadal pozostaje w HydroTrucku. Klub i sztab szkoleniowy jest zadowolony z postępów, które notuje. W ostatnim meczu z Dąbrową Górniczą grał nieco ponad 16 minut. W tym czasie zdobył siedem punktów. Do tego dołożył jedną asystę i dwie zbiórki.