Przejdź do pełnej wersji artykułu

Puchar Narodów Afryki. Sędzia przedwcześnie skończył spotkanie

Janny Sikazwe Janny Sikazwe (fot. Getty)

Do niecodziennych wydarzeń doszło w Pucharze Narodów Afryki. Podczas spotkania Grupy F pomiędzy Tunezją a Mali (0:1) sędzia Janny Sikazwe z Zambii, przedwcześnie skończył mecz. Co ciekawe, zrobił to dwukrotnie – najpierw w 86. minucie, a później przed 90. minutą.

PNA: wpadki faworytów. W trzech meczach padła tylko jedna bramka

Czytaj też:

Sadio Mane (fot. Getty)

Puchar Narodów Afryki. Senegal pokonał Zimbabwe po bramce Sadio Mane w samej końcówce

Spotkanie kandydatów do awansu na mundial – Tunezji i Mali – zaczęło się dosyć niemrawo. Żadna z drużyn w pierwszej części nie oddała celnego strzału na bramkę rywala.

Znacznie ciekawiej było w drugiej odsłonie meczu. W 48. minucie jeden z piłkarzy tunezyjskiej kadry, Ellyes Shkiri, przypadkowo odbił futbolówkę ręką. Sędzia wskazał na "wapno", a jedenastkę na gola zamienił Ibrahima Kone.

W 77. minucie arbiter po raz drugi wskazał na jedenasty metr. Ręką zagrał skrzydłowy Mali, Moussa Djenepo. Tunezyjczycy nie skorzystali jednak z prezentu przeciwnika. Ibrahim Mounkoro obronił strzał Wahbiego Khazriego

Największą "gwiazdą" meczu był jednak zambijski sędzia, Janny Sikazwe. Mimo kilku przerw na weryfikację VAR, a także dziewięciu zmian przeprowadzonych przez obie drużyny, dwukrotnie przedwcześnie postanowił zakończyć mecz. Najpierw w 86. minucie, a następnie trzy minuty później. Co ciekawe, w międzyczasie wręczył czerwoną kartkę Malijczykowi El Bilalowi Toure, choć VAR zasugerował, że sędzia podjął błędną decyzję. Zachowanie arbitra doprowadziło do przepychanek na boisku, a sztab trenerski Tunezji oszalał ze wściekłości. Ostatecznie sędzia z Zambii opuszczał boisko w eskorcie kameruńskiej policji.

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także