Stefano Lavarini, nowy selekcjoner reprezentacji Polski siatkarek, ma opinię wymagającego. Jednocześnie jednak pokazuje swoje drugie oblicze. – Stefano potrafi zażartować z siebie i to chyba jest najlepszy test jego poczucia humoru – mówi w TVPSPORT.PL Katarzyna Skowrońska, która w przeszłości współpracowała z Włochem w klubie.
Sara Kalisz, TVPSPORT.PL: – Kiedy rozmawiałaś z Olą Jagieło na temat wizji trenera kadry, to Stefano Lavariniego widziałaś w gronie faworytów czy też nie?
Katarzyna Skowrońska:– Jakiś czas temu, kiedy każdy dopytywał o moje preferencje odnośnie do kandydatów, zaznaczałam, że bardzo bym się cieszyła, gdybyśmy obrali włoską metodę szkoleniową. Mamy dość młody zespół w połączeniu z kilkoma bardziej doświadczonymi siatkarkami. Do prowadzenia takiego kolektywu potrzeba szkoleniowca o wyjątkowo dobrej technice i taktyce, a Włosi są z nich znani. Cieszę się, że Stefano jest naszym nowym trenerem. Ma bardzo dobry warsztat i przez ostatnie lata był zatrudniany w bardzo dobrych klubach. Teraz pracuje w Igor Gorgonzola Novara, wcześniej doprowadził Koreanki do czwartego miejsca w igrzyskach olimpijskich i zdobywał doświadczenie w Minas Tenis Clube czy Foppapedretti Bergamo.
To jest fajny człowiek. Ma ogromną pasję i miłość do siatkówki. Kiedy trzeba krzyknąć, to krzyknie. Kiedy trzeba rozmawiać, to porozmawia. Ma dobry charakter i ogólnie jest dobrym człowiekiem. Ma też fajne poczucie humoru.
Filmowy wybór Nikoli Grbicia z puentą znaną od początkowych napisów
– Wspomniałaś o poczuciu humoru. Z jakieś sytuacji je najbardziej zapamiętałaś?
– Mamy bardzo dużo fajnych wspomnień z Bergamo. Mimo że nie dokończyłam tam sezonu, ponieważ doznałam kontuzji, byłam bardzo zadowolona ze współpracy. Byłam doświadczoną zawodniczką, co trener rozumiał. Dostawałam tyle jednostek treningowych, ile potrzebowałam, by być w optymalnej formie. Nie mogę powiedzieć o nim złego słowa.
O tym, jakim jest człowiekiem i jak bardzo pozytywne ma nastawienie do życia, zawodniczki przekonają się same. Jest to bardzo inteligenta osoba, która potrafi bardzo sarkastycznie żartować, nie naruszając przy tym bariery damsko-męskiej.
– Z poczucia humoru bardziej Dr House czy Kuba Wojewódzki?
– Ojej, nie oglądałam "Dr House’a" (śmiech).
– Jeden jest sarkastyczny na smutno, drugi na wesoło.
– W takim razie to wszystko zależy od sytuacji. Stefano potrafi zażartować z siebie i to chyba jest najlepszy test jego poczucia humoru.
– A jak jest z podejściem psychologicznym do kobiet?
– Jest dość młodym trenerem, ale od początku miał dobre podejście. Potrafił porozmawiać w cztery oczy, zrobić zebranie z zespołem i bez pardonu wyjaśnić sobie sprawy po meczu. Cały czas się uczy, ale jego plusem jest to, że nie popełnia kardynalnych błędów komunikacyjnych. Nie jest zadufaną w sobie osobą o osobowości narcystycznej. Jest skromny, normalny, to bardzo fajny człowiek. Kiedy zaczyna się u niego trening, każdy ma wykonać swoją pracę.
– Czwarte miejsce w igrzyskach olimpijskich czy też praca z Club Italia – zespołem młodych zawodniczek – to jego największe atuty? Potrafi zaskoczyć i zna się na młodzieży.
– Na swoim koncie ma też medale mistrzostw Włoch, puchary, trofea z Brazylii. Zwyciężanie to rzecz ważna dla każdego trenera. Bycie szkoleniowcem niespełnionym, który nic w życiu nie wygrał, powoduje, że narzuca się presję. Trzeba umieć doprowadzić zespół do miana tego, który zwycięża. Bardzo ceniłam w nim to, że podchodził do zawodniczek indywidualne. Mimo że byłam doświadczoną siatkarką, potrafił mnie skorygować, nie miał problemu ze zwracaniem uwagi i "wycisnął" ze mnie to, co najlepsze. To podstawy jego sukcesu.
Przez wiele lat pracował z młodzieżą, ma podejście do młodych. W kontekście naszej kadry to bardzo ważne.
– To punkt zwrotny dla kadry kobiet?
– Bardzo liczę na to, że to będzie punkt zwrotny dla kadry kobiet. Wszyscy powtarzamy w kółko, że kryzys w kadrze prowadzonej przez Jacka Nawrockiego był punktem, w którym trzeba było dokonać zmian. Nie zostało to zrobione. Cieszę się, że w końcu to nastało. Nie możemy jednak od razu oczekiwać półfinału mistrzostw świata, czego na pewno byśmy chcieli. Wiem, że przed zespołem do wykonania ogromna praca, i że sukces nie przyjdzie z dnia na dzień. O kwalifikacje olimpijską jestem natomiast spokojna.
Czytaj również:
Jakub Dolata o kontraktach w sporcie i możliwej umowie Nikoli Grbicia z reprezentacją Polski
Jakub Bednaruk: Nikola Grbić zwraca na siebie uwagę. To konieczne do pracy z polską kadrą
Aleksandra Jagieło o byciu kobietą-prezesem: wiele osób myślało, że nic o tym nie wiem
Następne