Dominik Furman w barwach Toulouse zagrał tylko pięć razy, ale zapisał się w historii klubu. Jak wyznał skaut Jerome Fougeron w rozmowie z dziennikiem "La Depeche" polski zawodnik najgorszym transferem za jego kadencji w klubie. – Brakowało mu zaangażowania – wyznał Francuz obecnie pracujący w Lorient.
Dominik Furman w 2014 roku trafił z Legii Warszawa do Toulouse za ponad dwa i pół miliona euro. Francji jednak nie podbił – wystąpił w zaledwie pięciu spotkaniach, tylko dwa razy grając od pierwszej minuty. Długo nie zagrzał tam miejsca i po roku treningów z pierwszym zespołem był wypożyczany – wrócił do Legii, a kolejnymi przystankami w jego karierze byli Hellas Werona i Wisła Płock, do której ostatecznie trafił na stałe.
O zawodniku we francuskich mediach przypomniał Jerome Fougeron. Skaut, który pracował w Toulouse w latach 2007-2015 uznał zawodnika za swój najgorszy transfer w trakcie pobytu w klubie. – To moje największe rozczarowanie. Nad jego transferem pracowaliśmy chyba najbardziej w historii klubu. Spotkaliśmy się z nim w Warszawie, poznaliśmy go i cały dział skautingu dał zielone światło na jego pozyskanie. Niestety Furman nigdy się nie przebił. Brakowało mu zaangażowania, a jego mentalność była naprawdę trudna do oceny – powiedział w rozmowie z "La Depeche".
W tym sezonie Dominik Furman gra w Wiśle Płock, do którego w lipcu wrócił z tureckiego Genclerbirligi. Od początku rozgrywek zagrał w 11 meczach, zaliczając dwie asysty.
18:45
Olympique Marsylia
15:00
Olympique Lyon
17:00
Le Havre
19:05
Toulouse FC
13:00
Lille OSC
15:15
Paris FC
15:15
FC Lorient
15:15
RC Strasbourg
18:45
Paris Saint-Germain