Siatkarskie mistrzynie Polski z Grupy Azoty Chemika Police wygrały z serbskim ZOK Ub 3:0 (25:17, 25:19, 25:14). To trzecia wygrana policzanek, która mocno przybliżyła je do awansu do fazy play off.
Policzanki do fazy grupowej przystąpiły ze świadomością, że nie mogą stracić punktów z mistrzyniami Serbii (ZOK Ub) i Węgier (Fatum Nyireghaza). Tylko w tym przypadku mogą awansować do fazy play off. Awans uzyska pięć triumfatorów grup oraz trzy najlepsze zespoły z drugich miejsc. Trzeci rywal grupowy Chemika, Imoco Conegliano, jest bowiem poza ich zasięgiem. Na razie chemiczki realizują plan.
Pokonanie mistrzyń Serbii to trzecie zwycięstwo. Na dodatek to sztuka nieco trudniejsza niż ogranie Węgierek. Niemniej ZOK Ub w polskiej Tauron Lidze raczej zaliczałby się do grona walczących o utrzymanie niż mogących zabierać punkty czołówce.
W Chorwacji jednak zespół Jacka Nawrockiego stracił seta. Wprawdzie mistrzynie Polki po tamtym meczu przyznały same, że nie zagrały "swojej siatkówki" i na zbyt wiele pozwoliły rywalkom, jednak w rewanżu nie pokazały znacznie lepszej dyspozycji.
Trenerka ZOK Marijana Boric, w porównaniu z pierwszym starciem, do rewanżu wystawiła w połowie zmieniony skład.
To wydawało się nieco zaskoczyć chemiczki, bo na początku spotkania trudno im było odczytać grę rywalek. Chorwatki stawiały gospodyniom warunki. Wygrały pierwsze akcje, a potem utrzymywały wynik w rejonie remisu. W połowie partii policzanki jednak pokazały, że blok jest bardzo ważnym orężem w siatkówce. Kilka razy z rzędu zablokowały ataki rywalek i przede wszystkim osłabiły ich pewność siebie w ofensywie. Do tego skuteczność ataków poprawiły Jovana Brakocevic-Canzian i Agnieszka Kakolewska i przewaga gospodyń urosła tak bardzo, że mogły spokojnie kontrolować grę.
Druga partia w wykonaniu gospodyń była najsłabsza w meczu. Wprawdzie prowadziły od pierwszej do ostatniej akcji, ale dwukrotnie pozwoliły rywalkom na odrobienie sporych strat. Ospale grały w obronie, czytelnie w ataku. W połowie seta Jovana Brakocevic-Canzian została zablokowana, a chwilę później błąd policzanek pozwolił Chorwatkom na doprowadzenie do remisu po 15. Potem jednak rywalki chyba straciły wiarę w siebie, popełniły kilka prostych błędów i mistrzynie Polski zwyciężyły 25:19.
Na ostatniego seta trener Nawrocki do szóstki wstawił Bojanę Milenković w miejsce Marty Czyrniańskiej, co poprawiło przyjęcie zagrywki, a w konsekwencji rozgrywanie ataków. Toteż w końcu miejscowe wygrały partię łatwo i szybko, kończąc mecz atakiem ze środka Igi Wasilewskiej.
Był to ostatni mecz Chemika w roli gospodarza. O awansie do kolejnej rundy zdecyduje 3 lutego mecz na Węgrzech.
3 - 1
ŁKS Commercecon Łódź
3 - 2
BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała
3 - 0
Sir Susa Vim Perugia
3 - 1
Rana Verona
3 - 1
Cisterna Volley
2 - 3
PGE Grot Budowlani Łódź
3 - 0
Sonepar Padova
1 - 3
KS DevelopRes Rzeszów
3 - 1
Gas Sales Bluenergy Piacenza
3 - 1
BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała
2 - 3
Cucine Lube Civitanova
3 - 1
Metalkas Pałac Bydgoszcz
3 - 0
ŁKS Commercecon Łódź
0 - 3
LOTTO Chemik Police
0 - 3
Valsa Group Modena
3 - 0
Yuasa Battery Grottazzolina
2 - 3
Itas Trentino
3 - 0
Cisterna Volley
2 - 3
Sir Susa Vim Perugia
0 - 3
MOYA Radomka Radom
3 - 1
ITA TOOLS STAL Mielec
0 - 3
KS DevelopRes Rzeszów
2 - 3
ŁKS Commercecon Łódź
3 - 0
Yuasa Battery Grottazzolina
3 - 1
Sonepar Padova
3 - 2
Gas Sales Bluenergy Piacenza
18:00
Valsa Group Modena
18:30
Sonepar Padova
18:30
Allianz Milano
18:30
Cucine Lube Civitanova
15:30
Cisterna Volley
15:30
Yuasa Battery Grottazzolina
15:30
Rana Verona
18:00
Halkbank Ankara
4:30
Turcja
8:00
Polska
11:30
Belgia
15:00
Japonia
17:00
Włochy
20:00
Serbia
20:30
Brazylia
23:30
Kanada
0:00
Niemcy
8:00
Tajlandia
11:30
Polska
20:00
Dominikana
20:30
Włochy
23:30
Holandia
0:00
Brazylia
8:00
Belgia
11:30
Tajlandia
20:00
Holandia