Filip Jagiełło rozgrywa już swój trzeci sezon we Włoszech, do których trafił przechodząc z Zagłębia Lubin do Genoi. Nadmorską Ligurię po roku zamienił jednak na położoną na północy kraju Brescię i bardzo sobie tę zmianę chwali. W zespole prowadzonym przez legendarnego Filippo Inzaghiego pomocnik walczy o awans do Serie A i nie ukrywa, że marzy o dostaniu się do reprezentacji Polski.
Marcin Długosz, TVPSPORT.PL: – Mieszka pan i gra we Włoszech już ponad dwa lata. Sporo.
Filip Jagiełło: – Nie ma co ukrywać, dobrze mi się tu mieszka i gra. Można powiedzieć, że już się przyzwyczaiłem do tego miejsca i wszystko układa się we właściwy sposób.
– Aczkolwiek zaczęło się niełatwo. Rok w Genoi, mnóstwo zmian trenerów.
– Genoa też po moim odejściu w tamtym i obecnym sezonie zmienia tych trenerów co chwilę. To są rzeczy dziwne do wytłumaczenia, dziwna polityka klubu, no ale tak po prostu jest. Co na to poradzić… Teraz pożegnali się z trenerem Szewczenką. Oglądam czasem mecze Genoi, no i co tu dużo mówić, grali słabo. Nie zdziwiłem się, że trener odszedł. Wiem, jak ten klub funkcjonuje, nawet jeśli teraz ma nowego właściciela.
Fakt, że trener Szewczenko został szybko wywalony, nie budzi we mnie wielkiego zdziwienia.
– Jest pan w Brescii na wypożyczeniu z obowiązkiem wykupu po zaistnieniu pewnych warunków. Przekładając na praktykę, wiąże pan jeszcze jakiekolwiek plany z Genoą?
– Można powiedzieć, że zostanę w Brescii tak na dziewięćdziesiąt procent. Mam tu pewien zapis w kontrakcie, na mocy którego mogę być w klubie na stałe. Teraz chcę po prostu awansować do Serie A, to jest cel mój i klubu. A potem nie zamierzam już wiązać żadnej przyszłości z Genoą.
Natomiast jeżeli niestety Brescia by mnie nie wykupiła, to mam jeszcze rok ważnego kontraktu w Genui. Zobaczylibyśmy, co wyszłoby w takim przypadku. Muszę jednak przyznać szczerze, że nie widzę przyszłości w tym klubie.
– Był pan zaskoczony odejściem z Genoi? Pojawiła się regularna gra pod koniec sezonu 2019/2020, a potem nagle zmiana podejścia klubu.
– Byłem zdziwiony, przyznaję. Moja asysta w meczu z Sampdorią bardzo pomogła w walce o utrzymanie. Odeszli jednak dyrektor sportowy i trener, który na mnie postawił. Pojawili się nowi, widzieli swoich zawodników… Stety-niestety, bo trafiłem tutaj do Brescii, gdzie rozegrałem fajny sezon i z perspektywy czasu wyszło mi to na plus. Może poziom Serie A jest większy od Serie B, ale wydaje mi się, że lepiej grać w czołowej drużynie z drugiej ligi niż walczyć o utrzymanie wyżej.
– A tak życiowo fajnie było zamienić Genuę na Brescię?
– Żyje mi się tu lepiej niż w Genui. Bardzo blisko mam Bergamo, gdzie położone jest lotnisko, godzinka drogi od Mediolanu. Pół godziny ode mnie leży Werona, nieopodal są jeziora z Gardą na czele. Według mnie to zmiana na plus. Po stronie Genui ewentualnie było tylko morze.
Nie chcę powiedzieć, że było mi tam źle, bo w Ligurii też mieszkało się bardzo dobrze. W Brescii jednak czuję się lepiej.
– Obecność rodaka w drużynie, Jakuba Łabojki, też chyba pomaga.
– Pewnie. Przyjaźnimy się z Kubą, możemy rozmawiać po polsku, pożartować, wyjść gdzieś na kolację. To na pewno plus.
– Po ponad dwóch latach we Włoszech nie ma już chyba większego problemu z kulturą, językiem?
– Tak naprawdę problem z komunikacją miałem tylko przez pierwsze trzy-cztery miesiące, kiedy wszystko poznawałem. Uczyłem się. Mój włoski nie był na takim poziomie, żeby swobodnie rozmawiać, ale krok po kroku do tego doszedłem. Rozmawiałem z Cristianem Romero, który jest teraz w Tottenhamie, Antonio Sanabrią z Torino czy z Cristianem Zapatą, który wtedy trafił do Genoi z Milanu. Ich włoski był prostszy do zrozumienia, z nimi przebywałem więcej i od nich dużo się nauczyłem.
Teraz jednak, po ponad dwóch latach we Włoszech, nie mam już żadnego problemu z komunikacją czy ogólnie z życiem tutaj.
– Wiedział pan o transferze z Zagłębia Lubin do Genoi z półrocznym wyprzedzeniem. Ruszyły od razu przygotowania w stylu nauki języka?
– Jasne, raz w tygodniu, a czasami dwa razy miałem korepetycje z języka włoskiego. Jak tam pojechałem to wiedziałem jak się przywitać, zapytać co tam i tak naprawdę nic innego, bo wszyscy mówili bardzo szybko. Najwięcej nauczyłem się słuchając i mówiąc w zasadzie pierdoły, bo chłopaki mnie poprawiali i zwracali uwagę na to, jak coś powiedzieć właściwie.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (982 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.