Andrij Szewczenko jest kandydatem numer jeden prezesa Cezarego Kuleszy. Tak twierdzą polscy dziennikarze. Na Ukrainie się jednak o tym nie mówi. Portal prowadzony przez byłego rzecznika Szewczenki potwierdził, że trener dogadał się z PZPN. Te informacje zostały zaczerpnięte z Polski. – Nie ma ani jednego ukraińskiego źródła, które potwierdziłoby te doniesienia – przyznał nam BuckarooBanzai, ekspert tamtejszego futbolu.
BuckarooBanzai (twitterowy nick) jest sympatykiem i ekspertem ukraińskiego futbolu. Od lat śledzi grę reprezentacji naszych wschodnich sąsiadów. Mocno przygląda się tematowi ewentualnej pracy Andrija Szewczenki z biało-czerwonymi. W niedzielę ukraińskie portale podały, że Szewczenko dogadał się z PZPN. Jak się okazało, źródłem tych informacji były... polskie media.
– Nie ma ani jednego ukraińskiego źródła, które potwierdziłoby te doniesienia. Na bieżąco sprawdzam tamtejsze media. Jestem w stałym kontakcie z Mykolą Vasylkovem. Wysyłam mu linki z polskimi artykułami dotyczącymi Szewczenki. Jego wpis wziął się właśnie z nich. Wszystko działa na zasadzie bumerangu. Bliski współpracownik Szewczenki nie ma żadnych informacji dotyczących ewentualnego porozumienia. Rozmawiałem z ukraińskimi dziennikarzami. Gdy Szewczenko był w kadrze, wiedzieli o nim dosłownie wszystko. Teraz oni pytają się mnie, czy mam nowe wieści. Tamtejsze media milczą i nie przekazują niczego. Dlatego ciężko jest mi powiedzieć, na ile kandydatura Szewczenki jest realna – powiedział nam Piotr (BuckarooBanzai).
Podsyłając linki dostaję pytania "na ile to prawda?". I to od czołowych dziennikarzy. Ci, którzy wiedzą o ���� piłce wszystko teraz nie mają żadnych wieści. Dziwią się, czy to w ogóle możliwe.
— BuckarooBanzai (@Buckarobanza) January 23, 2022
Otoczenie Szewy jeszcze podczas jego pracy w Genui nie wierzyło w taki pomysł.
Jeszcze kilka dni temu na jaw wychodziły kolejne kandydatury. Fabio Cannavaro, Andrea Pirlo, Marcel Koller. To tylko niektóre z nazwisk, o których spekulowaliśmy. Prezes Cezary Kulesza nie był zadowolony, że z jego obozu wypływa tak dużo informacji. Ewentualne negocjacje z Szewczenką mogą odbywać się w absolutnej ciszy. Nie wie o nich kompletnie nikt, nawet osoby z bliskiego otoczenia trenera. To jedna z możliwości, dlaczego największe ukraińskie portale sportowe wciąż milczą...
Eksperta poprosiliśmy o podsumowanie pracy "Szewy" z reprezentacją Ukrainy. Jak przyznał, po bardzo dobrym okresie, z biegiem czasu wszystko zaczęło się zmieniać.
– Mam mieszane zdanie na temat pracy Szewczenki z naszą reprezentacją. Jeżeli chodzi o Ukrainę, to na początku szło mu bardzo dobrze. W eliminacjach do mistrzostw świata było widać, że reprezentacja zaczyna mieć swój styl. Walka o Euro wyglądała wręcz idealnie. Mówiło się, że nasi sąsiedzi będą czarnym koniem mistrzostw. Potrafili "wyciągać" trudne mecze. Eliminacje były dla nich bardzo udane. Szewczenko całkowicie zmienił styl gry kadry. Wcześniej Ukraińcy lubili kontratak, zazwyczaj czekali na przeciwnika. Za jego kadencji świetnie funkcjonował środek pola. Drużyna nauczyła się ataku pozycyjnego i potrafiła zaskoczyć rywala. Dobrze oglądało się jej grę. Ludzie spodziewali się dobrych rezultatów nawet w meczach z dużo silniejszymi zespołami. Od przegranego 1:7 sparingu z Francją coś zaczęło się psuć. Wtedy Szewczenko miał do dyspozycji tylko jednego nominalnego bramkarza. Myślę, że gdyby Euro odbyło się rok wcześniej, to Ukraina mogłaby zajść jeszcze dalej. W 2021 roku kadra zaczęła przegrywać. Źle wyglądała w eliminacjach do mistrzostw świata. Szewczenko szukał zmiany ustawienia. Przeszedł z czterech obrońców na trzech. Cały czas czegoś brakowało. U nas może nie miałby tak dobrego środka pola, ale nie mógłby narzekać na atak. Nie wiem tylko, czy nasza kadra byłaby w stanie prezentować tak ładny dla oka, ofensywny futbol – usłyszeliśmy.
Jakim selekcjonerem był Szewczenko? – Z charakteru jest on bardziej motywatorem. Dużo mówi i steruje zawodnikami. Od taktyki są bardziej jego asystenci. Nie wiadomo czy przyjdą do Polski razem z nim. Szczególnie Andrea Maltera, który niby jest z tyłu, ale tak naprawdę to on steruje tym wszystkim. Jeżeli chodzi o baraże, to może taki motywator by się nam przydał. W mistrzostwach Europy Szewczenko osiągnął dobry wynik, ale miał przy tym mnóstwo szczęścia. To trochę taki paradoks, bo Ukraina nie grała wtedy dobrze. Przeżyła fajne chwile, jednak sam zespół stać było na znacznie więcej – podsumował ekspert.
Tak tylko przypomnę��⚽️���� Miłego dnia�� pic.twitter.com/99PoEUMzqr
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) January 24, 2022