Choć oficjalnej informacji jeszcze nie ma, to wiemy już, że chorążym polskich olimpijczyków w Pekinie będzie Zbigniew Bródka. Poinformował o tym sam zainteresowany. – Mam świadomość, że to odpowiedzialność. Z dużym zaszczytem odebrałem tę nominację. Cieszę się, że w tak symboliczny sposób będę mógł zakończyć karierę – powiedział mistrz olimpijski z Soczi z 2014 roku.
– Kiedy zaproponowano mi funkcję chorążego, to się zawahałem, ale tylko na moment. Mam już wprawę w maszerowaniu z flagą – tak mówił Bródka po tym, jak ogłoszono, że zostanie chorążym polskiej reprezentacji przed igrzyskami olimpijskimi w Pjongczangu w 2018 roku. Teraz już drugi raz dostąpi tego zaszczytu podczas ceremonii otwarcia.
Zobacz także: COVID-19 miesza w polskim składzie na IO. Trzy zakażenia!
– Jest to duże wyróżnienie. Mam świadomość, że to też odpowiedzialność. W Korei było to trudniejsze, bo broniłem tytułu olimpijskiego. Odczułem na sobie klątwę od razu. Dwa dni po tym, jak się dowiedziałem o pełnionej funkcji, uszkodziłem staw skokowy. Śmieję się, że drugi raz już nic złego nie może się wydarzyć – stwierdza.
Bródka to złoty i brązowy medalista igrzysk olimpijskich w Soczi. Jest też triumfatorem Pucharu Świata na dystansie 1500 m w sezonie 2012/13 oraz brązowym medalistą mistrzostw świata z 2013 roku.
Następne