Długi ćwierćfinał i krótsza przerwa przed meczem półfinałowym nie sprzyjają Idze Świątek. Wierzę jednak, że Polka pokona Danielle Collins i awansuje do finału Australian Open – powiedział Mirosław Skrzypczyński, prezes Polskiego Związku Tenisowego.
W środowy poranek, czasu polskiego, raszynianka pokonała po trwającym ponad trzy godziny meczu doświadczoną Estonkę Kaję Kanepi 4:6, 7:6 (7:2), 6:3 i po raz pierwszy w życiu awansowała do półfinału Australian Open.
– Kiedy było wiadomo, że mecz rozstrzygnie trzeci set, byłem przekonany, że Iga go wygra. W tym turniej Polka dość długo wchodzi w mecz, ale potem z każdym gemem gra coraz lepiej i pewniej. Dlatego w początkowych fazach rywalki toczą wyrównaną walkę. Potem jednak Świątek potrafi je stłamsić. Tak też było w meczu z Kanepi – uważa prezes Skrzypczyński.
Jego zdaniem, przed spotkaniem z Kanepi, Polka wcale nie była faworytką meczu i tak samo wygląda sytuacja przed półfinałem z Collins.
– W ćwierćfinale czy półfinale Australian Open nie ma przypadkowych zawodniczek. Na to, kto jest faworytem meczu patrzymy trochę przez pryzmat rozstawienia i miejsca w rankingu. Na korcie jednak rankingi nie grają. Decyduje aktualna forma i dyspozycja dnia. Kanepi przecież wcześniej pokonała Sabalenkę. Była w doskonałej formie. Miała swoje atuty przed spotkaniem z Polką. Tak samo wygląda sytuacja w przypadku Collins. Amerykanka idzie przez turniej jak burza. Patrząc na czas spędzony na korcie, to Iga grała znacznie dłuższe i bardziej męczące mecze. Na dodatek kolejne spotkanie jest już jutro. Wypoczęcie może przemawiać za rywalką. Naturalnie wszyscy ściskamy kciuki za Igę i wierzę, że to ona awansuje do finału – mówi prezes PZT.
Według niego w grze Polki widać duży spokój, który jest jej atutem.
– Oczywiście, ona jest impulsywna i chwilami się denerwuje, ale to nie ma wpływu na grę w dłuższej perspektywie czasu. Nawet gdy zepsuje jedną, czy dwie akcje, za chwilę zapomina o tym i wraca do swojej, normalnej gry. Ponadto potrafi wygrywać ważne, decydujące piłki. Być może ten spokój to już skutek współpracy z trenerem Tomaszem Wiktorowskim, który ma przecież ogromne doświadczenie choćby ze współpracy z Agnieszką Radwańską. Z drugiej strony Iga też już przecież trzeci sezon regularnie jest w tourze i w tym czasie nabrała doświadczenia w grze z najlepszymi tenisistkami – twierdzi Skrzypczyński.
Jannik Sinner
3 - 1
Carlos Alcaraz
Amanda Anisimova
0 - 2
Iga Świątek
Jannik Sinner
3 - 0
Novak Djokovic
Taylor Fritz
1 - 3
Carlos Alcaraz
Belinda Bencic
0 - 2
Iga Świątek
Aryna Sabalenka
1 - 2
Amanda Anisimova
Flavio Cobolli
1 - 3
Novak Djokovic
Jannik Sinner
3 - 0
Ben Shelton
Mirra Andreeva
0 - 2
Belinda Bencic
Iga Świątek
2 - 0
Ludmilla Samsonova