Fiorentina wybrała już piłkarza, którym zastąpi odchodzącego do Juventusu Dusana Vlahovicia. Nie zostanie nim Arkadiusz Milik, którego łączono z Violą w ostatnich dniach. Krzysztof Piątek będzie rywalizował o skład z Arthurem Cabralem, Brazylijczykiem występującym dotychczas w FC Basel.
Transfer serbskiej gwiazdy florenckiego klubu do Turynu to wielka niespodzianka. Choć przebąkiwano, że lider klasyfikacji strzelców Serie A może zmienić klub jeszcze tej zimy, to mało kto przypuszczał, że zostanie we Włoszech. Tamtejsze kluby finansowo nie mogą konkurować z ekipami z Premier League, a również z Anglii napływało zainteresowanie 22-latkiem.
Piłkarz postanowił jednak zostać w kraju i lidze, w której wypłynął na szerokie wody i poczuł się doskonale. Juventus zapłaci za niego Fiorentinie aż 67 milionów euro plus bonusy. Kwota ta stanowi absolutny rekord finansowy w historii zimowych transferów na Półwyspie Apenińskim.
Tym samym Krzysztofowi Piątkowi odpadł poważny konkurent w walce o miejsce w podstawowej jedenastce florenckiego klubu. Toskańczycy momentalnie postanowili się jednak wzmocnić. Jak informuje włoskie Sky, Viola jest już dogadana z Arthurem Cabralem.
Urodzony w 1998 roku Brazylijczyk pisze swą historię w Europie od sezonu 2020/2021. Wówczas przeszedł na wypożyczenie z Palmeiras do Basel i zaprezentował się na tyle dobrze, że Szwajcarzy postanowili wykupić go za 6 milionów euro odstępnego. Inwestycja się opłaciła. W aktualnych rozgrywkach piłkarz ma na swoim koncie łącznie 31 występów i 27 bramek we wszystkich rozgrywkach.
Fiorentina zapłaci za Cabrala ponad cztery razy mniej niż dostanie za Vlahovicia. Według włoskich mediów klub wyłoży na Brazylijczyka 16 milionów euro, wliczając w to już bonusy. To właśnie z 24-latkiem o wyjściowy skład będzie rywalizował wiosną Krzysztof Piątek, który musi się wykazać i udowodnić, że latem warto wykupić go z Herthy Berlin na stałe.