Reprezentacja Peru włącza się do gry o awans do tegorocznego mundialu w Katarze. Zawodnicy znad Oceanu Spokojnego pokonali w piątek Kolumbię 1:0 (0:0) i przesunęli się na czwarte miejsce w grupie eliminacyjnej.
Spotkanie dwóch sąsiadów z eliminacyjnej tabeli – oba zespoły miały po 17 punktów – tylko z pozoru zapowiadało się na wyrównane. Kolumbijczycy zdecydowanie zdominowali swoich rywali, niemal nie dopuszczając ich na własną połowę. Cóż z tego, skoro zawodnicy trenera Reinaldo Ruedy byli dramatycznie nieskuteczni. Pudłowali Radamel Falcao, James Rodriguez czy Johan Mojica. Najbliżej pokonania peruwiańskiego bramkarza Pedro Gallese był natomiast… jego kolega z drużyny Luis Abram.
Wszystkie niewykorzystane okazje zemściły się w 85. minucie. Kontrę Peru wykończył pewnym strzałem Edison Flores. Kolumbijczycy, niezwykle aktywni do tego momentu, nie potrafili jednak odpowiedzieć na ten niespodziewany cios. Nie pomógł nawet strzał rozpaczy Rodrigueza.
Po zwycięstwie Peru wyprzedziło Urugwaj i na trzy kolejki przed końcem eliminacji zajmuje czwarte miejsce premiujące bezpośrednim awansem na katarski mundial. W następnym meczu zawodnicy trenera Ricardo Gareki podejmą Ekwador. Pomimo porażki Kolumbia ma jeszcze szanse na zakwalifikowanie się przynajmniej do baraży – traci tylko punkt do piątego Urugwaju. Kolejnym rywalem Los Cafeteros będzie jednak pewna awansu Argentyna. Oba mecze zostaną rozegrane w nocy z wtorku na środę polskiego czasu.