Już w poniedziałek poznamy nazwisko nowego selekcjonera reprezentacji Polski (transmisja na TVPSPORT.PL, w naszej aplikacji mobilnej oraz Smart TV). Tuż przed ogłoszeniem nominacji na głównego kandydata wyrósł Czesław Michniewicz. Ma już doświadczenie reprezentacyjne – prowadził kadrę do lat 21. Odniósł z nią sporo dobrych wyników, ale nie ustrzegł się wpadek.
Michniewicz obejmował reprezentację młodzieżową z dużym bagażem doświadczenia zdobytym w kilku klubach Ekstraklasy. Praca z młodzieżą nie była jednak dla niego czymś absolutnie nowym. Na początku swojej kariery trenerskiej, w pierwszych latach XXI wieku, trenował rezerwy Amiki Wronki.
Przez jego zespół przewinęło się kilku późniejszych reprezentantów, m.in. Dariusz Dudka, Marcin Burkhardt czy Marcin Kikut. Bycie selekcjonerem to jednak zupełnie inne wyzwanie. W trzyletniej przygodzie z młodzieżówką Michniewicz zanotował nie tylko dobre wyniki, ale też kilka wpadek.
Udane Euro z przyszłymi kadrowiczami
Czesław Michniewicz zastąpił Marcina Dornę po nieudanych, domowych mistrzostwach Europy U21 w 2017 roku. Celem kadry także był awans na Euro, które miało się odbyć za dwa lata. Polacy nie przegrali żadnego meczu w eliminacjach, zdobywając cztery punkty w dwumeczu z Danią (3:1, 1:1), ale też dwukrotnie remisując z outsiderami z Wysp Owczych (2:2, 1:1).
Ta strata skutkowała tym, że młodzieżówka musiała wystąpić w barażach z faworyzowaną Portugalią. W pierwszym spotkaniu Polska przegrała 0:1, w rewanżu natomiast drużyna Michniewicza po 24. minutach prowadziła już 3:0. Skończyło się 3:1, co dało awans do Euro, a szkoleniowiec udowodnił – nie po raz ostatni – że potrafi przygotować swój zespół do ważnych meczów.
Warto przyjrzeć się zawodnikom, na których stawiał Michniewicz, bowiem wielu z nich jest reprezentantami Polski lub przynajmniej znajdują się w kręgu zainteresowań selekcjonerów. Szkoleniowiec miał do dyspozycji graczy z rocznika 1996 i 1997, ale nie bał się sięgać także i po młodszych piłkarzy – przykładami są tutaj Robert Gumny czy Sebastian Szymański. Podstawowym golkiperem w pierwszej fazie eliminacji był Bartłomiej Drągowski, a potem zmienił go Kamil Grabara.
Do filarów defensywy należeli Paweł Bochniewicz i Mateusz Wieteska. Czasem pojawiał się też Jan Bednarek, jednak on przebijał się już do pierwszej reprezentacji Adama Nawałki. Na skrzydle w drugiej fazie eliminacji występował Kamil Jóźwiak, mocne wejście do drużyny miał Krystian Bielik, w środku pewna była pozycja Szymona Żurkowskiego, a rolę zmiennika spełniał Karol Świderski.
Liderów było natomiast dwóch: mający doświadczenie z Euro 2016 Bartosz Kapustka i najlepszy strzelec kadry (11 goli) oraz jej kapitan Dawid Kownacki.
Trzon kadry przetrwał do Euro, w którym Polacy mierzyli się w grupie z Belgią, Włochami i Hiszpanią. Drużyna Michniewicza nie godziła się z rolą chłopców do bicia, co udowodniła w pierwszym spotkaniu. Belgowie szybko objęli prowadzenie, ale Polacy potrafili odrobić straty i przesądzić o zwycięstwie 3:2.
Mecz z Włochami nie był piękny w wykonaniu naszych młodzieżowców, ale wynik mówił co innego. Polska przetrwała liczne ataki gospodarzy i sama potrafiła zdobyć bramkę za sprawą Krystiana Bielika. Euforia, jaka zapanowała po zwycięstwie, zdecydowanie osłabła po bezdyskusyjnej, wysokiej porażce z Hiszpanią (0:5). Choć Polacy nie zawiedli, to Michniewicz nie zrealizował narzucanego przez siebie celu – wyjścia z grupy.
Gorzki koniec
Szkoleniowiec pozostał w kadrze na następne eliminacje. Nie mógł już skorzystać z graczy z roczników 1996 i 1997, ale zaprocentowała tu obecność młodszych piłkarzy we wcześniejszych spotkaniach. Do wspomnianych wcześniej Grabary, Jóźwiaka czy Gumnego dołączyli między innymi Sebastian Walukiewicz i Mateusz Bogusz, a epizody w późniejszych spotkaniach otrzymali chociażby Jakub Moder, Jakub Kamiński, Tymoteusz Puchacz i Bartosz Białek.
Eliminacje do Euro U21 2021 nie toczyły się tak pomyślnie, jak dwa lata wcześniej. Wprawdzie Polska znów zdobyła cztery punkty z najsilniejszym rywalem – Rosją (2:2 i 1:0), ale w międzyczasie przegrała z Bułgarią 0:3.
Pod koniec września 2020 roku Michniewicz objął Legię Warszawa, ale miał jeszcze dokończyć eliminacje. Ostatecznie współpracę zakończono po dwóch październikowych meczach przeciwko Serbii (0:1) i Bułgarii (1:1). Te mecze przesądziły o braku awansu, a kadencja Michniewicza, w której było raczej więcej pozytywnych momentów, skończyła się w gorzki sposób.
Jaka była to kadencja? Na samym początku przygody z reprezentacją Michniewicz powiedział, że "lenie nie zagrzeją tu długo miejsca". Patrząc na zaangażowanie zawodników w najważniejszych spotkaniach można potwierdzić, że spełnił swoją obietnicę. 51-letni szkoleniowiec starał się jak najlepiej wykorzystać krótki czas, jaki miał do dyspozycji na zgrupowaniach.
Dużą uwagę poświęcał analizie przeciwników. Każdy z rywali był dokładnie prześwietlony, a to później procentowało w trakcie spotkań, niwelując różnice pomiędzy zawodnikami. Odpowiednie nastawienie taktyczne było kluczem do zwycięstw, chociażby przeciwko Portugalii.
Taktyk i promotor reprezentantów
Co do taktyki, Michniewicz był raczej przywiązany do ustawienia z czterema obrońcami, trzema pomocnikami, dwoma skrzydłowymi i jednym napastnikiem. Nie bał się jednak zaryzykować, jeśli wymagał tego styl gry przeciwnika. Pomogło to w spotkaniu z Duńczykami, kiedy Polacy zagrali z trójką z tyłu i dwoma wahadłowymi. Do tej formacji wracał zresztą, gdy był już w Legii. Analiza Michniewicza nie kończyła się jednak tylko na rywalu.
Szkoleniowiec korzystał z nowinek technologicznych – dronów, tabletów – by rejestrować również treningi i pokazywać ich fragmenty zawodnikom. Poza czasem na pracę był też czas na uśmiech. W kadrze panowała dobra atmosfera, w czym spore zasługi ma także Michniewicz. Trudno znaleźć zawodnika z tamtej młodzieżówki, który miałby o tym szkoleniowcu złe zdanie.
Na koniec warto przyjrzeć się jego współpracy z selekcjonerami dorosłej reprezentacji. Młodzieżówka spełniała funkcję promotora do pierwszej kadry. W czasie kadencji Michniewicza przez reprezentacje Nawałki i Jerzego Brzęczka przewinęło się łącznie 14 zawodników, którzy w tym czasie zagrali również w drużynie U21.
W ostatnim roku regularnie powoływani byli Bednarek, Drągowski, Świderski, Jóźwiak, Moder czy Puchacz, blisko kadry są również Gumny, Kamiński, Szymański, Żurkowski, Grabara, Bielik, Radosław Majecki, Adam Buksa i Bartosz Slisz, a nie należy zapominać też o mających problemy Walukiewiczu, Kapustce, Bochniewiczu i Kownackim oraz wciąż jeszcze perspektywicznych Boguszu i Bartoszu Białku.
Sama współpraca Michniewicza z selekcjonerami odbywała się bez zarzutów. Trener młodzieżówki zdawał sobie sprawę, że to pierwsza reprezentacja ma pierwszeństwo. Gdy o Dawida Kownackiego bardzo mocno zabiegali Michniewicz i Nawałka, udało się im dojść do porozumienia, które nie uderzyło w żadną z drużyn.