{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Rafael Nadal triumfatorem Australian Open 2022. W finale wygrał z Daniiłem Miedwiediewem
TVPSPORT.PL /
Rafael Nadal "królem" Australian Open w 2022 roku. Hiszpan pokonał w finale Rosjanina Daniłła Miedwiediewa 2:6, 6:7, 6:4, 6:4, 7:5. Mecz trwał aż 5 godzin 24 minuty! Dla 35-letniego Nadala to 21. wielkoszlemowy tytuł, a to oznacza, że został samodzielnym rekordzistą (wcześniej ex aequo z Rogerem Federerem i Novakiem Djokoviciem).
Wielki Rafael Nadal. "To był jeden z najbardziej emocjonalnych meczów w mojej karierze"
Dotychczas Nadal był na czele klasyfikacji wszech czasów wspólnie z Novakiem Djokovicem i Rogerem Federerem. Już wcześniej wiadomo było, że Szwajcar z powodu kłopotów zdrowotnych nie wybierze się na antypody, a Serba wykluczono tuż przed rozpoczęciem turnieju ze względu na brak szczepienia przeciwko COVID-19. Z uwagi na nieobecność tego ostatniego Miedwiediew był od początku najwyżej notowanym uczestnikiem w męskim singlu.
35-letni Hiszpan i młodszy o 10 lat Rosjanin po raz drugi stoczyli zacięty pięciosetowy bój w wielkoszlemowym finale. W decydującym meczu US Open 2019 zawodnik z Majorki wygrał dwie pierwsze partie, ale potem pozwolił rywalowi doprowadzić do remisu, by ostatecznie zwyciężyć. Wówczas rywalizowali cztery godziny i 49 minut. Niedzielna konfrontacja, którą z trybun oglądała m.in. Iga Świątek, trwała pięć godzin i 24 minuty.
Zarówno on, jak i tenisista z Moskwy w drodze do finału mieli trudne chwile, ale w decydującym meczu pokazali klasę. Hiszpan nie zaczął dobrze i po wielu niewymuszonych błędach dość szybko przegrał pierwszą partię. W drugiej prowadził 4:1 i 5:3, ale wicelider światowego rankingu zdołał doprowadzić do wyrównania, broniąc przy tym piłkę setową. W tym czasie na chwilę przerwano spotkanie – na korcie pojawił się protestujący przeciwko zatrzymaniom uchodźców aktywista. Obaj zawodnicy zostali szybko otoczeni przez ochroniarzy i po chwili wrócili do gry. W tie-breaku Nadal roztrwonił przewagę 5-3, a jego dobrze serwujący przeciwnik (posłał w sumie 23 asy) zdobył cztery punkty w rzędu i znalazł się w bardzo komfortowej sytuacji.
Wówczas jednak nastąpiło odrodzenie weterana, który mógł liczyć na głośny doping publiczności. Zapisał na swoim koncie dwie kolejne partie, a Miedwiediew kilkakrotnie korzystał z przerwy medycznej i – tak jak we wcześniejszych swoich meczach - wdał się w dyskusje z sędzią. Pewność w poczynaniach Hiszpana została nieco zachwiana, gdy prowadząc w decydującym secie 5:3 i 30:0 stracił podanie. Od razu jednak odpowiedział przełamaniem powrotnym, a w ostatnim gemie nie oddał przeciwnikowi ani jednego punktu.
35-letni Hiszpan, były lider listy ATP, wcześniej tylko raz cieszył się z triumfu w Melbourne – w 2009 roku. W niedzielę został drugim w liczonej od 1968 roku Open Erze, a czwartym w historii tenisistą, który wygrał każdy z czterech turniejów wielkoszlemowych co najmniej dwukrotnie. W poprzednim sezonie dokonał tego Djokovic.
Na dorobek Nadala w zmaganiach tej rangi składa się też rekordowe 13 zwycięstw we French Open, cztery w US Open i dwa w Wimbledonie. W finale Wielkiego Szlema zagrał po raz 29., a w Melbourne – szósty.
Miedwiediew po raz drugi z rzędu dotarł na antypodach do finału. Po raz czwarty zagrał zaś w decydującym meczu imprezy tej rangi. Z dotychczasowych trzech finałów na swoją korzyść rozstrzygnął jeden - we wrześniu ubiegłego roku triumfował w US Open. Dołączył teraz do Brytyjczyka Andy'ego Murraya w gronie zawodników, którzy po wywalczeniu pierwszego takiego tytułu, w kolejnej imprezie przegrali finał. W przypadku zwycięstwa w niedzielę w poniedziałek zadebiutowałby w roli lidera światowego rankingu.