Paulo Sousa w środę ma zadebiutować w roli trenera Flamengo. W Brazylii bardzo szybko zaczęto narzekać na metody treningowe Portugalczyka. Do grona krytyków byłego selekcjonera reprezentacji Polski teraz dołączył Cicinho, były zawodnik m.in. Realu Madryt...
Paulo Sousa zaczął pracę dopiero w styczniu, a nie brakuje głosów krytykujących jego metody. Piłkarze narzekali już na zasady wprowadzone przez trenera w codziennym funkcjonowaniu czy na ciężkie treningi. Innym pomysłem było zainstalowanie przy boisku treningowym ekranu do analiz i obserwowania postępów zawodników. To nie spodobało się m.in. Cicinho.
– Gość przychodzi i prosi o duży ekran. To normalne, ale w Europie. Wykłady taktyczne są nudne jak diabli, w Brazylii jest ich coraz mniej. Teraz wyobraź sobie, że na treningu facet będzie się popisywał i robił odprawy. To się nie uda – stwierdził były piłkarz m.in. Realu Madryt i Romy w programie Arena SBT.
Flamengo w styczniu rozegrało już dwa mecze w mistrzostwach stanu Rio de Janeiro. Pierwszy zakończył się wygraną, a drugi remisem. Sousy w tych spotkaniach nie było jednak na ławce rezerwowych. Na boisku pojawili się piłkarze z drużyny U20 prowadzeni przez Fabio Matiasa. W środę zespół zagra w trzecim grupowym starciu z Boavista SC i tym razem Flamengo ma już pokierować były selekcjoner naszej kadry.