Znaki i symbole słowne piłkarskich mistrzostw Europy 2012 w Polsce i na Ukrainie są zastrzeżone i chronione prawnie - przypomniał podczas międzynarodowej konferencji Press Euro we Wrocławiu Tomasz Zahorski ze spółki PL.2012.
Zahorski, krajowy koordynator ds. ochrony własności intelektualnej, jest
jednocześnie przewodniczącym Komitetu Ochrony Praw, powołanego dla realizacji
zobowiązań Polski wobec właściciela praw określonych w ramach gwarancji
udzielonych UEFA już na etapie kandydowania do organizacji Euro 2012. W
Komitecie reprezentowanych jest kilkanaście ministerstw, instytucji i
organizacji mających w zakresie swej działalności ochronę praw
intelektualnych.
Gwarancje udzielone UEFA obejmują zarówno ochronę marki jak i zapobieganie
tzw. podstępnemu marketingowi oraz nieuprawnionemu prezentowaniu wydarzeń
związanych z turniejem, a szczególnie samych meczów, podczas publicznych
pokazów.
UEFA, podobnie jak FIFA, MKOl czy organizatorzy innych wielkich wydarzeń
sportowych, przez dziesiątki lat budowali prestiż marki i nie można się
dziwić, że bardzo dbają o jej ochronę. W wielu krajach - jak choćby w RPA czy
Wielkiej Brytanii - weszły nawet w życie specjalne uregulowania prawne
chroniące własność intelektualną organizatorów piłkarskich mistrzostw świata,
czy igrzysk olimpijskich. – To, co robimy w Polsce jest więc rzeczą normalną i
choć nie weszła w życie specjalna ustawa, dzieje się to w oparciu o
obowiązujące przepisy, między innymi dotyczące nieuczciwej konkurencji –
powiedział Zahorski występując w dyskusji poświęconej sponsoringowi i
marketingowi sportowemu.
Lista znaków i symboli słownych objętych ochroną i zarejestrowanych w polskim
Urzędzie Patentowym jest bardzo długa i wiele firm, czy instytucji, nie zdaje
sobie sprawy, że często bez złej woli wykorzystuje je w swej działalności
handlowej i marketingowej. Jak przyznał Zahorski do spółki PL.2012 niemal
każdego dnia napływają zapytania, czy i w jaki sposób korzystać można z logo
turnieju, oficjalnej nazwy bądź jej fragmentu. Znaki te są jednak chronione i
mogą być wykorzystywane tylko przez oficjalnych sponsorów i partnerów UEFA
oraz przez firmy, którym UEFA udzieliła odpowiedniej licencji.
Nie tylko gadżet pod ochroną
Dotyczy to nie tylko różnego rodzaju produktów, gadżetów czy pamiątek, ale
także praw do publicznego transmitowania meczów. Jak potwierdził rzecznik
spółki EURO 2012 Polska Juliusz Głuski publiczne, wspólne oglądanie meczów
bez konieczności wykupienia licencji, jest możliwe jedynie w wypadku, gdy
liczba widzów nie przekracza 150 osób, ekran ma przekątną poniżej trzech
metrów, a w miejscu prezentacji nie jest prowadzona żadna działalność
komercyjna.
Ochrona znaków towarowych i praw intelektualnych to nie tylko zapobieganie
wprowadzaniu na rynek różnego rodzaju ”podróbek”, a takie próby notowały już
kilkakrotnie polskie służby celne. To także eliminowanie prób tzw. ambush
marketingu, czyli bezprawnego ”podszywania się” pod znak czy nazwę Euro 2012,
dla wykorzystania pozytywnych emocji związanych z tym wydarzeniem dla
promowania swojej marki. ”Zanotowaliśmy próby działalności, ale nie podam
konkretnych przykładów, bowiem ostrzeżenia poskutkowały i firmy te
zobowiązały się do zaprzestania ambush marketingu” - przyznał Zahorski.
– Do rangi symbolu urasta fakt, że w miejscu, gdzie jeszcze niedawno królowały
"podróbki", czyli Jarmarku Europa, powstała nowoczesna arena sportowa. Fakt,
że w Polsce szanujemy i chronimy własność intelektualną jest coraz
powszechniej doceniany w Europie i przyczynia się do budowy pozytywnego
wizerunku naszego kraju – podsumował Tomasz Zahorski.
Zobacz także: Cud zdarza się tylko raz? Nie dla Greków!