Przejdź do pełnej wersji artykułu

PKO Ekstraklasa. Bezzębny Śląsk w Gdańsku. Lechia ograła wrocławian

Lechia Gdańsk - Śląsk Wrocław (fot. PAP) Lechia Gdańsk - Śląsk Wrocław (fot. PAP)

Zima nie odmieniła drużyny Śląska Wrocław. Ekipa Jacka Magiery przegrywa czwarty mecz z rzędu. Lechia górą po dwóch golach zdobytych po rzutach rożnych.

UDANY START POGONI. WAŻNY GOL GROSICKIEGO 

Czytaj też:

Jerzy Dudek nie dołączy do sztabu reprezentacji Polski (fot. Getty)

Reprezentacja Polski. Jerzy Dudek podjął decyzję odnośnie pracy w kadrze

Dwa rogi, dwa gole


Dla Lechii Gdańsk i Śląska Wrocław końcówka poprzedniego roku nie była zbyt udana, ale zima wyglądała już inaczej. Śląsk stracił dwa ważne ogniwa – Mateusza Praszelika, a w ostatnich dniach Erika Exposito i w Gdańsku było to widać bardzo wyraźnie. W pierwszym meczu rundy wiosennej Śląsk zawiódł. Drużyna Jacka Magiery przebudziła się dopiero w końcówce, ale było już za późno, by doprowadzić do wyrównania.

Lechia prowadziła już wówczas 2:0, a oba gole zdobyła po rzutach rożnych. Ta pierwsza sytuacja wyglądała na wypracowaną. Dośrodkowanie na krótki słupek, tam przedłużenie, a następnie Jakub Kałuziński ze skutecznym wykończeniem. Za drugim razem swoje zrobili obrońcy Śląska, którzy pozwolili piłce przelecieć na niskim pułapie przez całe pole karne. W końcu piłka spadła na nogę Michałowi Nalepie, a ten (nieco zaskoczony) z bliska skierował ją do siatki.

Do tej pory Śląsk z przodu praktycznie nie istniał. Wrocławianie finalizują transfer Exposito, więc w ataku zagrał wracający ze Stali Mielec Fabian Piasecki. I oto niespodzianka. W zespole z Mielca odnajdywał się dużo lepiej. W sobotnim spotkaniu był w zasadzie niewidoczny.

Czytaj też:

Jordan Courtney-Perkins (fot. PAP/Artur Reszko)

PKO Ekstraklasa. Jordan Courtney-Perkins wypożyczony do Warty Poznań

Śląsk ma kłopot


Całe spotkanie w barwach wrocławian rozegrał Dennis Jastrzembski, który w tym sezonie zanotował również osiem występów w Bundeslidze. Początkowo wyglądał na nieco wystraszonego, jakby zdziwił go poziom agresji w PKO Ekstraklasie. Z czasem się jednak rozkręcił i wszystko, co ugrał Śląsk z przodu, było jego zasługą. Błysnął szybkością, sprytem i dokładnością. Szkoda tylko, że koledzy nie nadążali.

W 71. minucie dokładnie dograł do Cayetano Quintany, a ten ładnie się złożył, ale trafił w słupek. Kilka minut później Jastrzembski porwał piłkę po błędzie Marco Terazzino. Pognał z piłką przez pół boiska, nie dał się dogonić Mario Malocy, ale gdy dobiegł już do Jana Kuciaka – przegrał ten pojedynek.

Lechia wygrywa i goni czołówkę. A Śląsk ma kłopot. W ofensywie brakuje atutów, a czwarta przegrana z rzędu oznacza, że do strefy spadkowej coraz bliżej.

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także