Nowy selekcjoner, nowe rozdanie. Swoich reprezentacyjnych aspiracji w dalszym ciągu nie ukrywa bramkarz Augsburga, Rafał Gikiewicz. Polak spisał się świetnie w sobotnim meczu Augsburga ze swoją byłą drużyną, Unionem Berlin, czym mógł jeszcze mocniej zapisać się w świadomości Czesława Michniewicza.
W przeszłości bramkarz od lat występujący w Bundeslidze otrzymywał już powołania do kadry, ale w ubiegłym roku nie mógł na nie liczyć. Paulo Sousa jasno powiedział, że jeżeli chodzi o obsadę bramki, to będzie polegał na innych piłkarzach. Teraz jednak sytuacja uległa zmianie.
Przede wszystkim doszło do zmiany na stanowisku selekcjonera. Podpytywany o podejście do Rafała Gikiewicza Czesław Michniewicz zaznaczył, że nie dokonał jeszcze żadnych wyborów i wszyscy liczą się w walce o powołanie. Golkiper od razu postanowił zatem przejść do konkretów.
W sobotę jego Augsburg wygrał 2:0 z Unionem Berlin. To zwycięstwo tym cenniejsze, że zespół ze stolicy Niemiec znajduje się w czołowej czwórce, natomiast drużynie Polaka wygrana ta pozwoliła wydostać się do strefy oznaczającej utrzymanie w Bundeslidze. Nie byłoby tego triumfu bez Gikiewicza.
Jak podkreśla w swojej relacji zajmujący się niemiecką piłką serwis fpal.org, Gikiewicz był wielkim wsparciem Augsburga w nielicznych akcjach ofensywnych Unionu. I choć faktycznie koledzy Polaka spisali się dobrze, to jednak kilkukrotnie golkiper musiał interweniować. Z każdej z tych prób wyszedł obronną ręką i zapracował na wysokie noty.
Sehr sehr wichtig +3��⛔️czyste konto
— Rafał Gikiewicz (@gikiewicz33) February 5, 2022
Bardzo ważne 3 punkty ⛔️czyste konto pic.twitter.com/AqNYAcBFLs