Przejdź do pełnej wersji artykułu

Energa Basket Liga. Dogrywka i mecz walki w Warszawie. Zastal imponował defensywą i przygotowaniem fizycznym

/ Trener Oliver Vidin mógł triumfować (fot. 400mm.pl). Trener Oliver Vidin mógł triumfować (fot. 400mm.pl).

Siódme starcie trenerów Olivera Vidina i Wojciecha Kamińskiego zakończyło się... czwartą dogrywką. Zastal triumfował w Warszawie, ale o samym zwycięstwie będzie musiał bardzo szybko zapomnieć. Kolejne spotkania rozegra 8, 11, 14 i 17 lutego. Zielonogórzanie są świetnie przygotowani i potrafią dobrze kamuflować swoje zmęczenie. – Czasami gra co trzy dni jest lepsza. Cały czas jesteśmy w rytmie meczowym i chyba to dobrze na nas wpływa – powiedział nam Jarosław Zyskowski.

Energa Basket Liga. Aleksander Dziewa: trener Urlep potrafi zbudować pewność siebie u zawodników

Czytaj też:

Dariusz Wyka (z lewej) zdobywa w tym sezonie średnio 6,4 pkt/mecz w Energa Basket Lidze (fot. PAP).

Energa Basket Liga. Dariusz Wyka: jest ciężko, ale pewne rzeczy siedzą tylko w głowach

Nieco ponad rok temu, dokładnie 1 stycznia 2021 roku zwycięzcę meczu Legia – Zastal wyłoniły dopiero dwie dogrywki. W sobotę 5 lutego wystarczyła jedna. Zielonogórzanie rozegrali świetne pięć minut, a przez ponad 240 sekund nie pozwolili rywalom rzucić choćby punktu. Kluczem do 14. wygranej w Energa Basket Lidze była kapitalna obrona. Szczególnie w dogrywce. Gdy Zastal dociskał śrubę, to gospodarze nie potrafili przedostać się pod kosz.

– Zaprezentowaliśmy solidną obronę, ale przeciwnik był też zmęczony. Graliśmy podobnie w defensywie, ale oni nie trafiali swoich rzutów, bo brakowało im sił. Tak mi się wydaje. Był to mój siódmy mecz przeciwko "Kamykowi" i czwarta dogrywka – tłumaczył Vidin.

Wicemistrz Polski miewał lepsze i gorsze momenty. Trener i sami koszykarze tłumaczyli to występami co trzy dni.

– W koszykówce gra się falami. Był to dla nas trzeci mecz w ciągu sześciu dni. To może być jeden z powodów, przez który brakuje nam świeżości. Wszystko wygląda coraz lepiej. Wiem, że były słabsze momenty, ale wynikały one z tego, że nie trafiliśmy spod kosza lub z otwartej pozycji. Od razu zostaliśmy ukarani – mówił serbski szkoleniowiec.



Na dobre przygotowanie do sezonu zwracał uwagę Jarosław Zyskowski. Reprezentant Polski rzucił w tym spotkaniu 17 punktów, a w sezonie zdobywa średnio 13,5 pkt/mecz.

– Pokazaliśmy charakter. W ostatniej kwarcie przegrywaliśmy ośmioma punktami. Zdołaliśmy wyrównać, a potem wygrać mecz. Zrobiliśmy to dobrą obroną. Jeżeli wszyscy są skupieni i wiedzą, co mają robić, to tak to później wygląda. Gramy ostatnio co trzy dni i ciężko, aby cały czas koncentracja utrzymywała się na tym samym poziomie. Jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu. Trener Piotrek Pigla dba o nas od początku rozgrywek. Z drugiej strony czasami gra co trzy dni jest lepsza. Cały czas jesteśmy w rytmie meczowym i chyba to dobrze na nas wpływa – dodał "Zyzio".

To był prawdziwy mecz walki... (fot. PAP). To był prawdziwy mecz walki... (fot. PAP).

Czytaj też:

Energa Basket Liga. Michał Kolenda: jestem odpowiedzialny za grę zespołu. Zależało mi, aby tak było

Po koszykarzach z Zielonej Góry nie widać było zmęczenia w najważniejszym momencie spotkania. Poczynaniami zespołu świetnie dowodził Andrzej Mazurczak. Walkę pod koszami wygrał Dragan Apić (20 punktów i 13 zbiórek), a swoje dołożyli też pozostali.

– Myślę, że każdy jest zmęczony. Trzeba to tylko przetrwać i dać wiele energii. Staram się o tym nie myśleć – krótko skomentował Andrzej Mazurczak.

Trener Vidin mocno komplementował swojego rozgrywającego, a także Łukasza Koszarka. Legenda zielonogórskiego klubu napsuła sporo krwi byłej drużynie (10 punktów, 7 asyst i 33 minuty na parkiecie). – Koszarek widzi więcej niż inni. Ciężko jest bronić, gdy on przebywa na parkiecie. Wtedy musisz być gotowy na każde rozwiązanie – powiedział szkoleniowiec Zastalu.

Na parkiecie nie zobaczyliśmy jeszcze Ousmane Drame. Nowy gracz trenuje na coraz wyższych obrotach. Nie jest jeszcze jednak w pełni gotowy na meczową walkę. Powinien pojawić się w Lublinie. Jeżeli jego powrót na boisko dość mocno się przeciągnie, to klub zacznie rozglądać się za kolejnym wysokim. Wiemy, że trener Vidin i władze klubu mocno liczą na Gwinejczyka, który w tym sezonie jeszcze nie rozegrał choćby minuty w oficjalnym spotkaniu.

Meczowy maraton uczestnika ligi VTB trwa od 28 stycznia. Zakończy się dopiero po turnieju finałowym Suzuki Pucharu Polski. Po nim koszykarze dostaną kilka dni wolnego. Niektórzy udadzą się na zgrupowania swoich reprezentacji.

Jak na razie Zastal wygrał 14 z 22 spotkań w Energa Basket Lidze. W VTB klub z Zielonej Góry radzi sobie zdecydowanie gorzej. Zajmuje przedostatnie miejsce z bilansem 2–10.

We wtorek 8 lutego wicemistrz Polski podejmie Spójnię Stargard. Trzy dni później spotka się z Twardymi Piernikami Toruń, a w Walentynki z Zenitem Petersburg i Mateuszem Ponitką.

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także