{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Pekin 2022. Niezwykłe historie Maxa Parrota i Marka McMorrisa. Obaj musieli walczyć o życie

Dwa medale olimpijskie przypadły Kanadyjczykom w snowboardowej konkurencji slopestyle. Max Parrot i Mark McMorris musieli pokonać poważne przeciwności losu, by odnieść sukces. W ich przypadku sport musiał czasami zejść na bardzo daleki plan.
Więcej o olimpijskich zmaganiach w snowboardzie
Czytaj też:

Pekin 2022. Snowboardziści poza strefą medalową. Aleksandra Król i Oskar Kwiatkowski odpadli w ćwierćfinale
W lutym 2018 roku Max Parrot sięgnął po srebro igrzysk w Pjongczangu. Niespełna rok później jego kariera stanęła na zakręcie. Medalista zwołał konferencję prasową, na której poinformował, że musi poddać się leczeniu nowotworu. Kanadyjczyk wyczuł guz na karku. Diagnoza była porażająca – chłoniak Hodgkina, czyli bardzo rzadka i złośliwa odmiana choroby.
– To z pewnością przerażające. Boję się, ponieważ to wyzwanie, z jakim nie miałem wcześniej do czynienia. To dla mnie kompletnie nowa sytuacja. A samo słowo "rak" brzmi strasznie – mówił wtedy Parrot.
Walka z chłoniakiem była równie ciężka, jak rywalizacja na stoku. Parrot to jednak urodzony zwycięzca, zatem pokonał także chorobę. Już po kilku miesiącach ogłosił powrót do zdrowia, a na początku 2020 roku po raz kolejny triumfował w X-Games. Teraz 27-latek jest również mistrzem olimpijskim.
Czytaj też:

Pekin 2022. Snowboardziści poza strefą medalową. Aleksandra Król i Oskar Kwiatkowski odpadli w ćwierćfinale
– Poddanie się nigdy nie wchodziło w grę. Występ w tych igrzyskach był ogromnym źródłem motywacji do walki z rakiem – przyznał po zawodach Parrot.
Kanadyjczyk stanął na olimpijskim podium obok swojego rodaka Marka McMorrisa. Podobnie jak Parrot, on również musiał pokonać ogromne przeciwności losu. W 2017 roku McMorris miał poważny wypadek, wskutek którego doznał złamania szczęki, lewego ramienia, miednicy i żeber. Do tego miał rozerwaną śledzionę i zapadnięte płuco.
McMorris z trudem uszedł z życiem, a mimo to powrócił do zawodowego sportu. W Pekinie podtrzymał wyjątkową serię. Kanadyjczyk na trzecich igrzyskach z rzędu sięgnął po brązowy medal. 29-latek chce wziąć udział również w kolejnych igrzyskach, choć sam nazywa swoją dyscyplinę "sportem młodych ludzi".