Do rozpętania burzy wystarczył jeden wpis, który zaledwie na kilkanaście minut pojawił się w chińskich mediach społecznościowych. Potem zniknął, a w ślad za nim jego autorka. Z czasem nie tylko świat tenisa zaczął pytać, gdzie jest Shuai Peng. Zawodniczka przerwała milczenie podczas zimowych igrzysk olimpijskich w Pekinie, ale nie rozwiała wszystkich wątpliwości.
Choć nigdy nie była tenisistką z pierwszej dziesiątki rankingu WTA, to w najlepszych lata potrafiła się postawić także elicie. Peng ma koncie zwycięstwa między innymi z Kim Clijsters, Martiną Hingis i Agnieszką Radwańską. W 2014 roku odniosła największy sukces w grze pojedynczej, docierając do półfinału wielkoszlemowego US Open. Ostatnie lata kariery jednej z najlepszych chińskich tenisistek w historii stały jednak pod znakiem narastających kontrowersji.
W 2018 roku Chinka została zawieszona na pół roku za próbę wymuszenia rezygnacji na deblowej partnerce podczas rozgrywanego rok wcześniej Wimbledonu. Śledczy Tenis Integrity Unit (TIU) – organizacji walczącej z przejawami nieuczciwości na kortach – zarzucili zawodniczce, że próbowała poddać partnerkę Alison van Uytvanck niedozwolonym próbom nacisku, a nawet miała jej oferować jej finansowe korzyści.
Karę ostatecznie skrócono, ale podobne konsekwencje zastosowano także wobec jej trenera – Bertranda Perreta. Dla Peng był to poważny cios – w deblu zawsze szło jej lepiej niż w singlu, a pierwszy z dwóch wielkoszlemowych triumfów w grze podwójnej odniosła właśnie na kortach Wimbledonu. Po tej sprawie wróciła do gry, ale stopniowo obniżała loty. W 2019 roku w żadnych z czterech turniejów Wielkiego Szlema nie przebrnęła drugiej rundy – zarówno w singlu, jak i w ulubionym deblu.
Po raz ostatni pokazała się na korcie w 2020 roku. Ostatnie dwa mecze rozegrała zresztą z Polkami. Najpierw podczas Thailand Open wyeliminowała ją późniejsza triumfatorka imprezy –Magda Linette. W lutym na kortach w Doha lepsza okazała się z kolei Magdalena Fręch. Potem Peng zniknęła – zapadła się pod ziemię i przestała się zgłaszać do turniejów. Nikt nie wiedział nic o żadnych kontuzjach czy operacjach.
Skasowana wiadomość
Wszystko zmieniło się 2 listopada 2021 roku. Na oficjalnym koncie w portalu Weibo (kontrolowany przez chiński reżim odpowiednik Facebooka) tenisistka w długim wpisie oskarżyła o molestowanie seksualne Zhanga Gaoliego – starszego o 40 lat byłego wicepremiera chińskiego rządu i jednego z najbardziej znanych polityków w kraju. Wiadomość zniknęła po kilkunastu minutach, ale wiele zachodnich gazet i portali zdążyło zachować jej treść.
"Siedem lat wcześniej połączył nas romans, ale wszystko skończyło się gdy dostałeś awans. Poleciałeś do Pekinu i z dnia na dzień przestałeś się do mnie odzywać. Zakopałam wszystkie wspomnienia głęboko w sercu. (...) Dlaczego po tylu latach wróciłeś, zaprosiłeś mnie do domu i wykorzystałeś?" – tak brzmiała najbardziej kontrowersyjna treść usuniętego wpisu. Wątpliwości budziło zwłaszcza ostatnie zdanie, które w zależności od intencji autorki mogło oznaczać gwałt lub inną formę zmuszenia do seksu.
Wcześniej zawodniczka nakreśliła szersze tło. Według jej relacji żona Zhanga wiedziała o ich romansie i w przeszłości wielokrotnie dochodziło na tym tle do nieprzyjemnych konfrontacji. Małżonka miała być również obecna w domu także feralnego dnia jesienią 2020 roku, gdy doszło do niechcianych przez Peng zachowań seksualnych.
W dalszej części niezwykle osobistego wpisu tenisistka opisała naturę wcześniejszych relacji ze starszym politykiem. Podkreślała, że jako niedojrzała nastolatka zbyt szybko opuściła rodzinny dom i w kontaktach z Zhangiem znalazła zrozumienie, którego tak długo wcześniej szukała. Grała z nim... w szachy. Często słuchała też historycznych opowieści jednego z najważniejszych ludzi w Komunistycznej Partii Chin.
"Każdego dnia czuję się jak chodzący trup. Udaję i udaję, ale gdzie w tym wszystkim jestem prawdziwa ja? Nie powinnam się urodzić, ale nie mam odwagi, by umrzeć. Chciałabym wieść prostsze życie, ale nic z tego nie wyszło" – te słowa kończące wpis Peng brzmiały wręcz jak rozpaczliwe wołanie o pomoc.
Co działo się w kolejnych tygodniach? Wiadomo tylko tyle, że zawodniczka zapadła się pod ziemię i przestała publikować w mediach społecznościowych. Jej sprawa mimowolnie stała się jednak częścią ruchu #MeToo, który w 2021 roku przebił się do głównego nurtu nawet w Chinach. Rządowa cenzura znów zadziałała, ale tylko do pewnego stopnia. O Peng już wkrótce pytał cały świat. Rzecznik chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych w świetle kamer musiał prostować, że jej sprawa nie ma nic wspólnego z dyplomacją.
"Gdzie jest Shuai Peng?"
Losem Chinki zainteresowały się dawne koleżanki z kortów i kibice. 12 listopada 2021 roku w mediach społecznościowych pojawił się hashtag #WhereIsPengShuai ("gdzie jest Shuai Peng?"), który szybko stał się tematem numer jeden w tenisowych kręgach. Ostre apele do chińskiego rządu wystosowali najważniejsi ludzie w WTA i ATP. – Ta sprawa jest ważniejsza niż biznes – komentował Steve Simon, szef WTA. O Peng mówili wszyscy – Serena Williams, Naomi Osaka, a nawet Novak Djoković, który określił całą sytuację mianem "szokującej".
Po kilku dniach do władz WTA wysłano maila, którego rzekomo miała napisać tenisistka. "Treść informacji na oficjalnej stronie WTA nie została przeze mnie potwierdzona i została opublikowana bez mojej zgody. Te informacje – w tym zarzut molestowania – nie są prawdziwe. Nie zaginęłam, nic mi nie grozi. Odpoczywam w domu i wszystko jest w porządku. Dziękuję za troskę" – napisano z adresu mailowego Peng.
Osobliwa forma komunikatu wzbudziła jeszcze większą konsternację – tym bardziej, że nadal nie było bezpośredniego kontaktu z zawodniczką. Sprawa zrobiła się polityczna i problematyczna – cień podejrzeń padł w końcu na organizatorów kolejnych zimowych igrzysk olimpijskich. Pod koniec listopada do akcji wkroczyła Organizacja Narodów Zjednoczonych (ONZ), a potem także Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl). Prezydent Thomas Bach jako pierwszy przedstawiciel Zachodu mógł porozmawiać z Peng za pomocą wideokonferencji.
– Odetchnąłem z ulgą widząc, że z Shuai Peng wszystko jest w porządku. Wyglądała na zrelaksowaną. Zaoferowałem jej wszelkie możliwe wsparcie i potwierdziłem, że możemy pozostawać w stałym kontakcie – zdradził wówczas Bach. Kilka dni później w mediach społecznościowych ukazał się fragment rozmowy, którą z Peng przeprowadził jeden z singapurskich dziennikarzy podczas jednej z imprez promujących zimowe igrzyska w Pekinie.
– Muszę od razu wyjaśnić jedną rzecz, bo to dla mnie ważne. Nigdy nie zostałam napadnięta na tle seksualnym. Trzeba to wyraźnie podkreślić, bo powstało wiele nieporozumień. Tamten wpis w mediach społecznościowych był moją prywatną sprawą – powiedziała tenisistka, ale sprawy oczywiście nie zamknęła.
Kto zostanie na lodzie?
Ciąg dalszy rozegrał się już podczas zimowych igrzysk w Pekinie. Peng zjadła kolację z Thomasem Bachem, który zachwycał się towarzystwem. "Tenisistka opowiedziała o rozczarowaniu w związku z brakiem kwalifikacji do igrzysk w Tokio. Po zakończeniu pandemii chciałaby odwiedzić Europę. Przewodniczący Bach zaprosił ją do Lozanny, by odwiedziła siedzibę MKOl i Muzeum Olimpijskie, co będzie okazją do dalszych rozmów o olimpijskich doświadczeniach. Shuai Peng zaakceptowała zaproszenie" – poinformował MKOl w oficjalnym komunikacie.
Zawodniczka nie odniosła się do spotkania, ale podczas igrzysk udzieliła dość dziwnego wywiadu "L'Equipe". Dziennikarze francuskiej gazety podobno jako jedyni przedstawiciele mediów zabiegali o kontakt z tenisistką przez Chiński Komitet Olimpijski, co miało się okazać kluczem do sukcesu. Pytania musiały być jednak uprzednio zaakceptowane, a rozmowa odbyła się w towarzystwie tłumacza i działacza chińskiego komitetu – Wang Kana. Zawodniczka odpowiadała w języku chińskim, choć podczas gry w turniejach WTA swobodnie komunikowała się po angielsku. Nie było też możliwości dopytania o nurtujące wątki w trakcie rozmowy.
– Nigdy nie myślałam, że moje działania mogą dać powód do niepokoju i chciałabym zrozumieć, dlaczego tak się stało. Mój wpis został źle zrozumiany. Nie chciałam, by to dłużej trwało. Nie chcę, by media tym żyły. Skasowałam wpis, bo sama tego chciałam – powiedziała Peng. Po raz kolejny podkreśliła, że nigdy nikogo nie oskarżyła o napaść seksualną.
Chińczycy podkreślają, że zaginioną do niedawna tenisistkę można bez większych przeszkód spotkać w olimpijskiej bańce. MKOl w mediach obwieścił sukces. – Wszystko zaczęło się od pytania: "gdzie jest Shuai Peng?". Znaleźliśmy ją, a teraz doszło do spotkania. Wykonaliśmy kawał dobrej roboty – chwalił się na łamach "Financial Times" Mark Adams, rzecznik organizacji.
Tylko czy aby nie za wcześnie na radość? W międzyczasie sprawa zrobiła się dużo większa i przestała dotyczyć tylko Shuai Peng. Jej oryginalny wpis był pełen niedomówień i rzeczywiście można go było odczytać na różne sposoby. Prawdziwe okoliczności i intencje zna tylko autorka. W świat poszło jednak ważne świadectwo, które rozpętało międzynarodową dyskusję o przemocy seksualnej i zdradziło romans wpływowego chińskiego polityka.
Teraz sportowy świat czeka chwila prawdy. Najbliższe miesiące pokażą, czy Shuai Peng rzeczywiście wróci do normalnego życia, czy może w dalszym ciągu będzie skazana na funkcjonowanie pod partyjnym kloszem. Między słowami zdradziła, że nie wróci już do zawodowego tenisa ze względu na kontuzje, ale nie wszystkich przekonały ostatnie wydarzenia w wiosce olimpijskiej. Władze WTA wciąż domagają się indywidualnej rozmowy z zawodniczką i oczekują działań chińskiego rządu w sprawie wysuniętych przez nią oskarżeń.
Medale
1 ![]() | 16 | 8 | 13 | 37 |
2 ![]() | 12 | 10 | 5 | 27 |
3 ![]() | 9 | 4 | 2 | 15 |
2 - 1
ROC
1
2
1
2
1
2
1
2
1
2
1
2
1
3:54.30
2
3:54.67
3
3:55.09
4
3:55.15
5
3:55.27
6
3:55.72
7
3:56.15
8
3:56.55
9
3:56.99
10
3:57.06
11
3:57.07
12
3:57.49
13
3:57.65
13
3:57.65
15
3:57.70
16
3:57.97
17
3:57.98
18
3:58.02
19
3:58.17
20
3:58.48
21
2:59.16
22
2:59.19
23
2:59.27
24
2:59.29
25
2:59.96
26
3:00.00
27
3:00.65
28
3:03.42
1
59.13
2
59.25
3
59.27
4
59.28
5
59.30
5
59.30
7
59.38
8
59.40
9
59.44
9
59.44
11
59.46
12
59.47
13
59.49
14
59.56
15
59.59
16
59.61
17
59.66
18
59.93
19
1:00.06
20
1:00.10
1
1:24:54.0
2
+1:43.3
3
+2:33.3
4
+2:35.4
5
+2:37.2
6
+2:38.7
7
+2:40.0
8
+2:41.5
9
+3:06.1
10
+3:41.0
11
+3:42.5
12
+5:14.4
13
+6:20.3
14
+6:21.4
15
+6:27.2
16
+6:27.6
17
+6:28.1
18
+6:28.5
19
+6:29.6
20
+6:47.0
+6:49.0
22
+6:49.2
23
+7:07.7
24
+7:10.7
25
+7:12.3
26
+7:12.3
27
+7:18.3
28
+7:25.9
29
+7:33.8
30
+7:39.3
31
+8:43.8
32
+8:57.2
33
+9:00.8
34
+9:02.6
35
+9:51.4
36
+9:53.6
37
+10:37.3
38
+10:47.0
39
+11:14.2
40
+11:18.4
41
+11:32.6
42
+11:35.6
43
+12:12.1
44
+13:14.2
45
+13:25.5
46
+13:45.2
47
+14:20.8
48
+14:24.1
49
+14:44.8
50
+14:59.8
51
+15:20.5
52
+16:24.6
53
+17:20.2
54
+17:48.0
55
+18:39.1
56
+19:25.9
+19:54.8
58
+21:28.1
59
+21:43.6
60
+25:10.2
61
-
-
-
-
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (960 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.