| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Mahir Emreli postanowił rozliczyć się z przeszłością. W rozmowie z chorwackimi mediami opowiedział o swoim pobycie w Legii Warszawa, nie unikając przy tym trudnych tematów. – Tak, bywałem czasem w klubach, nietrudno mi się do tego przyznać, nie będę kłamał – wypowiedział się dla portalu sportske.jutarnji.hr.
– Nie lubię o tym mówić, ale oczywiście chcę to wyjaśnić, bo trafiłem do nowego klubu, Dinama. Chcę, żeby wszyscy poznali prawdę. Opowiem, jak to wszystko się zaczęło. Opublikowano jedno ze zdjęć z nocnego klubu – powiedział azerski napastnik (tłumaczenia za portalem Legia.net). – Jak mam kilka dni wolnego, to się tam wybieram. Gdzie jest problem? Chodzę tam jednak rzadko, raz na kilka miesięcy, ale nie piję – dodał.
Podczas pobytu w Legii Emrelemu zarzucano nieprofesjonalny tryb życia. Miał być członkiem tak zwanej "grupy bankietowej". Pogłoski o jego zamiłowaniu do imprez szybko znalazły potwierdzenie. Jeden z kibiców opublikował na Twitterze zdjęcie Azera, bawiącego się w nocnym lokalu.
– Wróćmy do tego zdjęcia, które pojawiło się w mediach. Stało się to przed naszą rywalizacją ze Slavią Praga. W dwumeczu z tym zespołem strzeliłem trzy gole! Wtedy w ogóle nie imprezowałem, po prostu miałem czas wolny, a potem, po publikacji tego zdjęcia, zaczęło się pisać, że jestem złą osobą i że nie szanuję klubu. Sześć miesięcy ciągłego pisania o moim jedynym wyjściu w czasie wolnym?! A ponieważ cały czas kręciło się to samo zdjęcie, to wyglądało to tak, jakbym regularnie chodził do klubów. A byłem raz na pół roku… Niewiarygodne. (…) Jestem maksymalnym profesjonalistą – dodał w rozmowie ze sportske.jutarnji.hr.
Oprócz tłumaczenia się z imprezowego trybu życia Emreli poruszył także tematy czysto sportowe. Między innymi porównał ligę polską do chorwackiej. – W porównaniu z polską ligą, piłka nożna jest tu znacznie lepsza pod względem taktycznym, zawodnicy mają niezwykle wyraźną technikę o wiedzę piłkarską. W chorwackiej lidze jest wiele mocnych indywidualności – powiedział.
– Ekstraklasa to liga fighterów, która opiera się głównie na fizyczności, sile. Nie będę jej oczywiście porównywał do Premier League, która jest najlepszą ligą na świecie, ale gra się w ten sposób, ciągle się walczy. W Chorwacji jest inaczej – tu chce się grać w piłkę, uwielbia się ją posiadać, atakować pozycyjnie. Lubię ten rodzaj futbolu – dodał.
Emreli w PKO Ekstraklasie rozegrał piętnaście spotkań i strzelił w nich zaledwie dwa gole. Dużo lepiej wiodło mu się w europejskich pucharach. Łącznie w barwach Legii zagrał 33 razy i zdobył jedenaście bramek. Zimą rozstał się ze stołeczną ekipą za porozumieniem stron i dołączył do Dinama Zagrzeb.