Przejdź do pełnej wersji artykułu

Pekin 2022: rollercoaster Natalii Maliszewskiej. Jak przebiegała jej olimpijska historia dzień po dniu?

Natalia Maliszewska Igrzyska Pekin 2022. Natalia Maliszewska (fot. Getty Images)

Natalia Maliszewska po upadku w ćwierćfinale pożegnała się z olimpijską rywalizacją na 1000 metrów. Polka ma za sobą trudne tygodnie. Kilka dni wcześniej została pozbawiona możliwości startu na koronnym dystansie – 500 metrów.

Natalia Maliszewska: wyprzedzanie "po małym" było jedynym, co przyszło mi wtedy do głowy

Do igrzysk przystępowała jako największa polska nadzieja na medal. I wciąż szanse na podium ma. Dziś wiemy jednak, że będzie o nie bardzo trudno. Maliszewskiej pozostała rywalizacja na 1500 metrów, do której przystąpi 16 lutego. Nie ukrywajmy: to dystans, który dotychczas przynosił jej najmniej przyjemnych chwil.

Być może rywalizacja właśnie w tej konkurencji będzie w stanie osłodzić Polsce to, co działo się dotychczas. Od przylotu do Pekinu wszystko idzie bowiem nie tak, jak sobie wymarzyła.

29 stycznia Maliszewska uzyskała pozytywny wynik testu na koronawirusa i trafiła do izolacji. Po ogromnym zamieszaniu opuściła ją ostatecznie 4 lutego wieczorem. Następnego dnia nie przystąpiła jednak do walki na 500 metrów. Kolejny pozytywny wynik testu sprawił, że nie została dopuszczona do zawodów.

6 lutego nasza łyżwiarka wróciła do treningów. Od tej pory zaczęła przygotowywać się do startu na 1000 metrów. Trzy dni później koncertowo przeszła bieg eliminacyjny. Po doskonałym ataku linię mety przekroczyła jako pierwsza. W piątek nie włączyła się w walkę o medal. Wykluczył ją z niej upadek w ćwierćfinale.

Ostatnie tygodnie Natalii Maliszewskiej:

25 stycznia: na uroczystym ślubowaniu Natalia Maliszewska odczytała słowa przysięgi w imieniu zawodników.
26 stycznia: przetestowana (dwa wyniki negatywne) wsiadła na pokład samolotu do Pekinu.
27 stycznia: dotarła do wioski olimpijskiej.
29 stycznia: otrzymała pozytywny wynik testu na koronawirusa. Kilkanaście godzin później Polski Komitet Olimpijski poinformował o wynikach potwierdzającego badania – to też, niestety, dało "pozytyw". 

30 stycznia: rozpoczęła izolację.
2 lutego: uzyskała negatywny wynik testu na koronawirirusa. Pojawiła się nadzieja na wyjście z izolacji kolejnego dnia.
3 lutego: uzyskała kolejny pozytywny wynik testu na koronawirusa. Pozostała więc w izolacji.
4 lutego: po kolejnym pozytywnym wyniku testu Polski Komitet Olimpijski złożył protest w jej sprawie. Został on odrzucony w związku z czym wydano jasny komunikat: zawodniczka nie wystartuje na 500 metrów.
4 lutego: w późnych godzinach wieczornych z nieznanych przyczyn zwolniono z izolacji wszystkich reprezentantów Polski, ale... nie Maliszewską. Po kolejnych godzinach oczekiwania i ona wyszła "na wolność".
5 lutego: niepokojące informacje tuż przed kwalifikacjami "pięćsetki" przekazał Aleksander Dzięciołowski: "Natalii Maliszewskiej nie ma na rozgrzewce przed zawodami". Okazało się, że Polka nie została dopuszczona do rywalizacji ze względu na kolejny pozytywny wynik testu. Zastąpiła ją Kamila Stormowska.
6 lutego: Natalia Maliszewska wróciła na lód. Przystąpiła do treningów i zaczęła przygotowywać się do jazdy na 1000 metrów.
9 lutego: Polka wywalczyła awans do ćwierćfinału na 1000 metrów. Ze sztafetą zajęła trzecie miejsce w półfinale, co skutkowało awansem do finału B.
11 lutego: Upadek w ćwierćfinale sprawił, że Maliszewska zakończyła udział w rywalizacji na 1000 metrów.

Źródło: tvpsport.pl
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także