| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Kiedyś biło się o niego pół Europy. Jewhen Konoplanka w Cracovii. Znów będzie kozakiem?

Jewhen Konoplanka (fot. PAP)
Jewhen Konoplanka (fot. PAP)
Kamil Rogólski, Mateusz Miga

Jewhen Konoplanka został zaprezentowany w piątek jako nowy piłkarz Cracovii. "Hit czy kit?" – to pytanie przewija się w przestrzeni publicznej. Z jednej strony magia nazwiska i magnes dla kibiców, a z drugiej problemy ze zdrowiem, słaba forma i próba powrotu na boisko. Ukrainiec ma za sobą bogatą karierę, ale ostatnie sezony nie były dla niego zbyt udane. Dziś jest piłkarzem Cracovii. Na jakim jest etapie jako zawodnik?

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Gwiazdor żegna się z Legią. Czy odchodzi za właściwą cenę?

Czytaj też

Transfery, PKO Ekstraklasa. Luquinhas odchodzi z Legii Warszawa do New York Red Bulls

Gwiazdor żegna się z Legią. Czy odchodzi za właściwą cenę?

Dwa nieudane turnieje


Konoplanka to jeden z najważniejszych ukraińskich piłkarzy ostatnich lat. W reprezentacji rozegrał 86 spotkań. Trzykrotnie był wybierany ukraińskim piłkarzem roku. W drużynie narodowej piłkarz FC Dnipro zaczął grać w wieku 21 lat i bardzo szybko stał się jego ważnym ogniwem. Gdy Ukraina – jako współgospodarz – szykowała się do Euro 2012, Konoplanka był już jedną z gwiazd zespołu, zdobył gola m.in. w meczu z Niemcami (3:3). W pierwszym spotkaniu mistrzostw Europy Ukraińcy, po dwóch bramkach Andrija Szewczenki, ograli Szwecję 2:1 (przy drugim golu asystował Konoplanka), ale potem przyszły dwie porażki i brak awansu do dalszej fazy turnieju.

Ukraińcy nie wyszli z grupy także cztery lata później, podczas Euro 2016. Konoplanka we wszystkich trzech meczach zagrał od pierwszej do ostatniej minuty, ale i tego turnieju nie będzie wspominał dobrze. Po porażkach z Niemcami i Irlandią Północną, w ostatniej kolejce przegrali – jak świetnie pamiętamy – z Polską 0:1 i to my cieszyliśmy się z awansu do dalszej fazy turnieju. Ukraińcom ta sztuka udała się dopiero podczas Euro 2020, gdy wyszli z trzeciego miejsca, a w 1/8 finału niespodziewanie ograli Szwedów, ale Konoplanki już tam nie było. Ostatni mecz w kadrze rozegrał we wrześniu 2020 roku. Potem wypadł z powodu kontuzji i... już nie wrócił. Na dużym turnieju poważnie nie zaistniał.

Wcześniej zagrał jednak jeden mecz, którym zwrócił na siebie uwagę kilku angielskich klubów. We wrześniu 2012 roku uciszył Wembley, gdy piękną akcją zwieńczoną precyzyjnym i mocnym strzałem z dystansu wyprowadził reprezentację Ukrainy na prowadzenie.



Anglicy zdołali doprowadzić do remisu, ale wrażenie pozostało. Na Wyspach Brytyjskich przybysze z kontynentu, a tym bardziej z jego wschodnich regionów, zawsze rozbudzali wyobraźnię. Minęły cztery miesiące i Konoplanka mógł już zastanawiać się, czy w czerwonym będzie mu do twarzy. Liverpool aktywował klauzulę odstępnego (16 mln funtów) zawartą w kontrakcie piłkarza z FC Dnipro. Ówczesny trener The Reds, Brendan Rodgers, nie chciał tej zimy nikogo innego – tylko Konoplankę. Wszystko było już dopięte. Anglicy wysłali na Ukrainę swoich lekarzy, by ci zdążyli przebadać piłkarza przed zamknięciem okienka transferowego.

Gwiazdor żegna się z Legią. Czy odchodzi za właściwą cenę?

Czytaj też

Transfery, PKO Ekstraklasa. Luquinhas odchodzi z Legii Warszawa do New York Red Bulls

Gwiazdor żegna się z Legią. Czy odchodzi za właściwą cenę?

Oficjalnie! Były reprezentant Polski wraca do Ekstraklasy

Czytaj też

Daniel Łukasik i Roman Zozula w meczu eliminacji mistrzostw świata Polska - Ukraina (fot. PAP/Leszek Szymański)

Oficjalnie! Były reprezentant Polski wraca do Ekstraklasy

Niedziałająca klauzula


Tej zimy Anglicy przekonali się, że interesy na Wschodzie robi się inaczej. 24-latek został na Ukrainie. Prezydent Dnipro, Ihor Kołomojski uznał bowiem, że... nie będzie respektował klauzuli. Negocjacje trwały do ostatnich godzin ostatniego dnia okienka, ale w końcu przedstawiciele Liverpoolu musieli przyznać się do porażki. Piłkarz nie chciał iść na wojnę z Kołomojskim. Jego agent też. Anglicy wrócili na Wyspy z pustymi rękoma, a Konoplanka grał w Dnipro jeszcze przez 1,5 roku. Czy warto było go zatrzymać? Zdecydowanie tak. W ostatnim sezonie poprowadził Dnipro do finału Ligi Europy, po drodze ogrywając m.in. Ajax i Napoli. W finale silniejsza okazała się Sevilla, a nieco ponad miesiąc później Konoplanka był już jej zawodnikiem. Był finał Ligi Europy, ale zabrakło pieniędzy za transfer, bo ostatecznie lider zespołu odszedł za darmo. Wcześniej można było zarobić na nim furę pieniędzy, ale Kołomojski wolał wycisnąć z niego maksa. FC Dnipro świetnie radziło sobie w Europie, w klubie pojawiał się coraz większe nazwiska, a trenerem został Juande Ramos. Hiszpan wyśmiewał oferty za Konoplankę. – Czternaście milionów euro? Ten chłopak jest wart pięćdziesiąt albo i więcej! – zapewniał. Oferty nadchodziły głównie z Anglii i Hiszpanii.

W Sevilli Ukrainiec spotkał Grzegorza Krychowiaka, ale w Andaluzji nie poszło mu tak dobrze jak Polakowi. W pierwszym sezonie rozegrał 32 spotkania ligowe, ale tylko 15 razy pojawił się w podstawowym składzie. Drugi rok z rzędu dotarł do finału Ligi Europy, ale tym razem nie pojawił się na boisku. Z ławki rezerwowych zobaczył, jak jego koledzy (w tym Krychowiak) ogrywają Liverpool 3:1. W reprezentacji był gwiazdą, ale u Unaia Emery'ego częściej pełnił rolę rezerwowego. Nie chciał pogodzić się z tym, że najważniejsze mecze ogląda z boku. Nie nauczył się języka, co – zdaniem mediów – nie wpłynęło pozytywnie na jego pozycję w zespole. Mimo wszystko w pierwszym sezonie uzbierał dobre liczby. Łącznie rozegrał 54 spotkania, w których strzelił dziewięć goli i zanotował osiem asyst.

Ale po roku odszedł – wybrał Schalke 04. Do Bundesligi przeszedł na zasadzie wypożyczenia. – Jewhen domagał się gry w pierwszym składzie, a przy naszej konkurencji o miejsce w składzie nie mogliśmy tego zagwarantować. Zobaczyliśmy za to możliwość, by zyskać finansowo – tłumaczył decyzję dyrektor sportowy Sevilli, Monchi. Po roku wypożyczenie zmieniło się w transfer definitywny. Niemcy zapłacili za Ukraińca 12,5 miliona euro.

Oficjalnie! Były reprezentant Polski wraca do Ekstraklasy

Czytaj też

Daniel Łukasik i Roman Zozula w meczu eliminacji mistrzostw świata Polska - Ukraina (fot. PAP/Leszek Szymański)

Oficjalnie! Były reprezentant Polski wraca do Ekstraklasy

Lech bez mistrzostwa? "Nie dopuszczam takich myśli"
Filip Bednarek jest "jedynką" Lecha Poznań (fot. PAP/Darek Delmanowicz)
Lech bez mistrzostwa? "Nie dopuszczam takich myśli"

"Jedziemy walczyć o pełną pulę, bo Legia nie jest już tak mocna"

Czytaj też

Łukasz Trałka w meczu Warty z Zagłębiem Lubin (fot. PAP)

"Jedziemy walczyć o pełną pulę, bo Legia nie jest już tak mocna"

Sensacyjny wywiad


Ale i tam nie było kolorowo. W pierwszym sezonie rozegrał tylko 17 ligowych spotkań, a pod koniec sezonu przesiadywał na ławce rezerwowych. Nie wytrzymał nerwowo i wywołał mały skandal. Udzielił wywiadu ukraińskim mediom, w którym zaatakował ówczesnego trenera Schalke Markusa Weinzierla. – To tchórz. Jeśli pozostanie na stanowisku, Schalke spadnie z ligi – powiedział Ukrainiec i opisał relacje panujące między nim a trenerem. – Powiedział mi, żebym poszukał sobie nowego klubu. "Myślisz, że będziesz tu dłużej niż ja?" – odparłem – relacjonował. Częściowo miał rację – był w Schalke dłużej niż Weinzierl, ale choć ten pozostał na stanowisku do końca sezonu, Schalke jednak nie spadło.

Przed startem sezonu 2017/18 drużynę objął Domenico Tedesco i pod jego wodzą Ukrainiec rozegrał najlepszy sezon. W 27 ligowych spotkaniach strzelił cztery gole i zanotował pięć asyst. Sielanka nie trwała jednak długo, bo już w kolejnym sezonie grał znacznie rzadziej. W kwietniu 2019 roku pojawiły się pierwsze spekulacje na temat jego przyszłości. Piłkarz chciał odejść, a i klub chętnie usunąłby go z listy płac, bo pięć milionów euro rocznie, jakie zarabiał Konoplanka w Schalke, było poważnym obciążeniem budżetu. Co ciekawe, także w Niemczech pojawiły się zarzuty do piłkarza o brak chęci do nauki języka. Raz na kilka tygodni błysnął, porwał kibiców typowym dla siebie rajdem, zejściem do środka, atomowym strzałem, ale to wszystko działo się zbyt rzadko. Zresztą strzały coraz częściej były blokowane, bo rywale rozszyfrowali ulubione zagranie Ukraińca.

W 2019 wrócił więc do kraju i został piłkarzem Szachtara Donieck. Powitano go tam jak potencjalną gwiazdę, ale potem nie wszystko poszło zgodnie z planem.

"Jedziemy walczyć o pełną pulę, bo Legia nie jest już tak mocna"

Czytaj też

Łukasz Trałka w meczu Warty z Zagłębiem Lubin (fot. PAP)

"Jedziemy walczyć o pełną pulę, bo Legia nie jest już tak mocna"

Ten mecz 24. kolejki PKO Ekstraklasy pokażemy w TVP!

Czytaj też

Legia Warszawa w 24. kolejce Ekstraklasy zagra ze Śląskiem Wrocław (fot. Getty)

Ten mecz 24. kolejki PKO Ekstraklasy pokażemy w TVP!

Przeciwwaga w szatni i wzór dla młodzieży


Konoplanka trafił do Szachtara, by dodać nieco doświadczenia odmłodzonej drużynie. Mimo problemów w Schalke, wówczas wydawało się, że ten ruch nie ma słabych punktów. Ikona reprezentacji miała nie tylko pomóc wymiernie na boisku, ale również wesprzeć młodych piłkarzy. Istotny był tu też obowiązujący w lidze ukraińskiej limit obcokrajowców. Według regulaminu na boisku jednym momencie musi przebywać co najmniej czterech piłkarzy z ukraińskim paszportem. Rodzimy, dobrze grający w ofensywie piłkarz jest na wagę złota, co było kolejnym argumentem przemawiającym za Konoplanką.

Początek obiecujący. Konoplanka w swoim debiucie wyszedł na drugą połowę meczu z Zorią Ługańsk, strzelił bramkę i Szachtar odwrócił wynik z 0:2 na 4:3. Choć lepiej czuł się w grze z kontry, a rywale Szachtara w lidze bronili na tzw. autobus, samo doświadczenie i pewność siebie miały okazać się kluczowe dla powodzenia tego transferu. Konoplanka w swoich najlepszych latach w dużym stopniu bazował na szybkości. Mimo braku szerokiego repertuaru zwodów, wystarczyła piłka przy nodze i trochę wolnej przestrzeni, by zrobić przewagę. Ze względu na przebojowość oraz charakterystyczny styl zejścia do prawej nogi i uderzenie po długim słupku był nieco żartobliwie porównywany do Arjena Robbena. Problemy zaczęły się wtedy, gdy Ukrainiec łapał kolejne kontuzje. Ze względu na coraz większe braki w motoryce, praktycznie stracił największy atut. W takiej sytuacji cała nadzieja w technice, tymczasem w tym elemencie Konoplanka zawsze był stosunkowo prymitywny, co też zapewne stanęło mu na przeszkodzie, by podbić Zachód.

Ten mecz 24. kolejki PKO Ekstraklasy pokażemy w TVP!

Czytaj też

Legia Warszawa w 24. kolejce Ekstraklasy zagra ze Śląskiem Wrocław (fot. Getty)

Ten mecz 24. kolejki PKO Ekstraklasy pokażemy w TVP!

Znamy sztab Michniewicza. "Czuje się w nim bezpiecznie"
Czesław Michniewicz (fot. PAP/Leszek Szymański)
Znamy sztab Michniewicza. "Czuje się w nim bezpiecznie"

Popadanie w przeciętność


"Efekt Konoplanki" powoli zaczął mijać. Dużo lepszym piłkarzem od niego okazał się Manor Solomon, który lepiej radził sobie w ataku pozycyjnym, a Konoplanka przeistoczył się w luksusowego rezerwowego, który zaledwie ze świeżymi siłami może urwać się obrońcy i zrobić przewagę w kluczowej strefie. Ze względu na spadającą efektywność, jeszcze za kadencji trenera Luisa Castro pojawiła się koncepcja przesunięcia go na lewą obronę, jednak szybko ją porzucono.

Liga ukraińska jest odbierana przez pryzmat Szachtara i Dynama Kijów, podczas kiedy średni poziom praktycznie niczym nie różni się od standardów Ekstraklasy. Niestety problem polega na tym, że męczony kolejnymi urazami Konoplanka wyglądał słabo nawet na tle ligowej szarzyzny, mimo klasowych partnerów do gry. Budzi to skojarzenia ze schyłkiem Eduardo da Silvy, który tuż przed odejściem z Szachtara i podpisaniem kontraktu z Legią wyglądał bardzo słabo na tle rywali z dołu tabeli.

Jasno trzeba też stwierdzić, że gdyby nie szereg problemów Konoplanki, Cracovia nie miałaby szans na dokonanie takiego transferu. Nadziei należy upatrywać w tym, że jeśli tylko będzie w dobrej formie fizycznej, może odnaleźć się w grze z kontry. Ukrainiec wybrał Cracovię dla stabilizacji i meczowej praktyki, ponieważ w Szachtarze był już praktycznie bez szans na wyjście na boisko. Trzeba zachować umiar w ocenie, ponieważ bardziej przypomina to odbudowę piłkarza po przejściach w stylu Miroslava Stocha w Zagłębiu niż realne wzmocnienie zespołu. Ostatnie półtora roku w jego wykonaniu to niecałe 400 minut na boisku.


W ukraińskich mediach przyjście Konoplanki do Polski odbiło się szerokim echem. Szczególnie zwraca się uwagę na większą konkurencyjność Ekstraklasy niż Premier Lihi, lepszą infrastrukturę oraz frekwencję. Transfer skomentował Myron Markiewycz – legendarny ukraiński trener, który dotarł z FC Dnipro do finału Ligi Europy w Warszawie w 2015 roku. W opublikowanym wywiadzie przez portal dynamo.kiev.ua twierdzi, że Konoplanka może nawet zostać gwiazdą Ekstraklasy, jeśli tylko odbuduje się fizycznie, a sama Ekstraklasa jest niezłym wyborem ze względu na przyzwoity piłkarski poziom. Wszystko zależy od piłkarza.

W młodości Konoplanka trenował karate i jest posiadaczem czarnego pasa.

Snopek i nowy pomocnik Legii gośćmi "Magazynu sportowego"
Magazyn sportowy RDC transmisja 11.02.
Snopek i nowy pomocnik Legii gośćmi "Magazynu sportowego"

Zobacz też
Kto nie zagra w 26. kolejce Ekstraklasy? Zobacz listę zawieszonych piłkarzy
Kto nie zagra w 26. kolejce PKO BP Ekstraklasy 2024/25 przez kartki? Zobacz listę zawieszonych i zagrożonych piłkarzy

Kto nie zagra w 26. kolejce Ekstraklasy? Zobacz listę zawieszonych piłkarzy

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Kiedy kolejne mecze PKO BP Ekstraklasy? [TERMINARZ]
Terminarz PKO Ekstraklasa 2024/25. Kiedy mecze?

Kiedy kolejne mecze PKO BP Ekstraklasy? [TERMINARZ]

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
PKO BP Ekstraklasa: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]
PKO BP Ekstraklasa 2024/25: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]

PKO BP Ekstraklasa: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
wyniki
terminarz
tabela
Wyniki
16 marca 2025
15 marca 2025
14 marca 2025
Piłka nożna
Terminarz
28 marca 2025
29 marca 2025
30 marca 2025
31 marca 2025
Tabela
PKO BP Ekstraklasa
 
Drużyna
M
+/-
Pkt
3
25
26
50
4
25
13
43
5
25
13
40
6
25
7
40
7
25
5
38
8
25
-9
36
9
25
2
33
10
25
0
33
11
25
-7
33
12
25
-5
31
13
25
-11
30
15
25
-12
23
16
25
-17
23
17
25
-18
21
18
25
-14
18
Rozwiń
Najnowsze
Siedem drużyn z awansem, w kolejce debiutanci. Tak może wyglądać stawka MŚ 2026
polecamy
Siedem drużyn z awansem, w kolejce debiutanci. Tak może wyglądać stawka MŚ 2026
Jakub Ptak
Jakub Ptak
| Piłka nożna 
Uzbekistan stoi przed historyczną szansą, aby móc zagrać w mistrzostwach świata. Tytułu będzie bronić Argentyna (fot. Getty)
Zaczyna się finał PŚ. O której w Planicy ostatnie kwalifikacje sezonu?
Relacja na żywo z treningów i kwalifikacji w Planicy w TVPSPORT.PL (fot. Getty Images)
Zaczyna się finał PŚ. O której w Planicy ostatnie kwalifikacje sezonu?
| Skoki narciarskie 
Zwycięstwo Kolumbijczyka w Brugia De-Panne!
Juan Sebastian Molano (fot. Getty Images)
Zwycięstwo Kolumbijczyka w Brugia De-Panne!
| Kolarstwo 
Najlepszy na świecie zadebiutuje w "Piekle Północy"
Tadej Pogacar (fot. Getty Images)
Najlepszy na świecie zadebiutuje w "Piekle Północy"
| Kolarstwo 
W czwartek losowanie grup EuroBasketu 2025. Transmisja w TVP!
EuroBasket 2025: kiedy losowanie i mistrzostwa Europy w koszykówce mężczyzn? Z kim i gdzie zagrają Polacy?
W czwartek losowanie grup EuroBasketu 2025. Transmisja w TVP!
| Koszykówka / Reprezentacja 
Kolejne złoto! Aleksandra Mirosław znów najlepsza
Aleksandra Mirosław (fot. Getty)
Kolejne złoto! Aleksandra Mirosław znów najlepsza
| Inne 
Największy wygrany powołań Grbicia... nie zapamiętał rozmowy. "Leciały łzy"
Mateusz Czunkiewicz zagra w kadrze (fot. PAP)
Największy wygrany powołań Grbicia... nie zapamiętał rozmowy. "Leciały łzy"
fot. Facebook
Sara Kalisz
Do góry