{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Biegi narciarskie. Izabela Marcisz: sztafetę biega się z przyjemnością. To duch walki całej drużyny. Można powiedzieć "drużyny"
TVPSPORT.PL /
Sztafetę biega się z przyjemnością. To duch walki całej drużyny. Można powiedzieć "drużyny"... – powiedziała Izabela Marcisz w rozmowie z Michałem Chmielewskim, dziennikarzem TVP Sport. Wiele wskazuje na to, że kłótnie w kadrze biało-czerwonych będą trwały w najlepsze.
Izabela Marcisz mówi jasno: nie chcę biegać team sprintu. W tle otwarty konflikt
– Prawdę mówiąc, nie mam w planach startu w team sprincie. Są inne dziewczyny, które nie biegały tu za dużo na dystansach i myślę, że któraś z nich na pewno będzie dobrym uzupełnieniem dla Moniki. Ja chcę się skupić na rywalizacji na 30 kilometrów i młodzieżowych MŚ, które ruszają tuż po igrzyskach – mówiła Marcisz przed kamerami TVP Sport. Wzbudziło to wiele kontrowersji wśród zawodniczek oraz w środowisku biegów narciarskich.
Takim obrotem spraw nie była zaskoczona Monika Skinder. Pozostałe Polki odniosły się do tej sytuacji po rywalizacji sztafety 4x5 kilometrów. – Czekałyśmy na siebie we trzy i we trzy przyszłyśmy do wywiadu. To jest nasze jasne stanowisko: my jesteśmy jednym zespołem! – powiedziały w rozmowie z Michałem Chmielewskim.
Jak widać, można doszukiwać się otwartego konfliktu w kadrze biało-czerwonych. – Miałam zadanie, by utrzymać się czołówki. Kurczę, dla mnie apetyt rośnie w miarę jedzenia. Strata nie jest zadowalająca. Odczuwam już te kilka startów. To mój obowiązek zawodniczy, wziąć udział w takim biegu. Sztafetę biega się z przyjemnością. To duch walki całej drużyny. Można powiedzieć "drużyny"... – powiedziała w sobotę Marcisz.
21-latka dodała również: – Nie ma co zbytnio dyskutować. Uważam, że moje słowa nie były zbyt kontrowersyjne. Były normalną odpowiedzią. Nie zauważyłam niczego kontrowersyjnego. Informacja na temat tego, że biegnę 30 kilometrów, padła już miesiąc temu. Team sprint muszę odpuścić. Trudno będzie mi tam zaprezentować to, co biegałam jeszcze tydzień temu.
Dziennikarz TVP Sport zapytał także biegaczkę o współpracę z Justyną Kowalczyk i trenerem Aleksandrem Wierietielnym. – Od początku walczyłam, by trenować z nimi. Nie chciałam zmian. Cieszę się, że mi pomagali przez cały sezon. Całkowicie ufam Justynie. Idę jej planem. Nie mam podstaw do tego, by nie ufać – podsumowała Polka.