{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Serie B. Adrian Benedyczak z kolejnym golem dla Parmy. Polak coraz lepiej spisuje się w nowym klubie

Wiele osób miało wątpliwości co do tego, czy Adrian Benedyczak poradzi sobie po przejściu do Parmy. W Ekstraklasie były piłkarz Pogoni Szczecin zdobył trzy bramki w 44. meczach, więc jak na napastnika to nie był powalający wynik. Po przenosinach do Włoch jego forma jednak jest imponująca i Polak w ostatnim spotkaniu z Pordenone strzelił już swojego piątego gola.
Zachwyty nad Piątkiem nie ustają. "Ten występ był bardzo magiczny"
Gra w jednym klubie z Gianluigim Buffonem dla każdego zawodnika to wielka sprawa. Taką przyjemność ma występujący na co dzień we włoskiej Parmie, Adrian Benedyczak. Polak odszedł latem z Pogoni Szczecin i jak się okazało, była to dobra decyzja.
21-latek bez wątpienia ma papiery na to, żeby zostać solidnym napastnikiem. 191 centymetrów wzrostu, niezła technika, dobry strzał, to atuty, które go wyróżniają. Przez długi czas brakowało mu jednak liczb. Strzelał w juniorach oraz rezerwach Pogoni, ale w pierwszej drużynie nie mógł zaistnieć.
Pochodzący z Kamienia Pomorskiego piłkarz zdecydował się obrać nieco inną drogę kariery niż większość młodych zawodników. Nie czekał, aż zagra rundę życia w Ekstraklasie, tylko, gdy pojawiła się oferta z Parmy, to od razu spakował walizki i wyjechał do ulubionego kraju dla polskich graczy.
Wejście do drużyny nie było łatwe, bo jak sam mówił, treningi były bardzo ciężkie i nagły przeskok poziomów dało się odczuć. Z biegiem czasu jednak się przyzwyczaił i zaczął przekonywać do siebie trenera Giuseppe Iachiniego. W debiucie w Pucharze Włoch przeciwko Lecce, Benedyczak wybiegł w pierwszym składzie. Jego drużynie nie udało się jednak wygrać i zmagania zakończyli już na pierwszej rundzie.
Początek w lidze też był ciężki, bo po premierowym starciu z Frosinone, później 21-latek wypadł z kadry zespołu. Wrócił na spotkanie z Ternaną i po wejściu z ławki strzelił gola, który w końcowym rozrachunku nic nie dał drużynie. Na kolejne trafienie wychowanek Gryfu Kamień Pomorski czekał miesiąc. Przyszło ono jednak w ważnym momencie, bo dzięki temu zespół wygrał z Cittadellą.
– Odkąd przyjechałem do Parmy, bardzo się rozwinąłem. Czuję się coraz lepiej w nowym środowisku. Ciężko pracuję na to, aby grać coraz więcej i stale się rozwijać, bo w tym wieku jest to dla mnie bardzo ważne – stwierdził w wywiadzie dla "Transfermarkt" Polak.
Postęp był widoczny nie tylko w klubie, ale też w kadrze Macieja Stolarczyka. Benedyczak stał się ważnym ogniwem tej drużyny, co udowodnił w starciu z Niemcami, kiedy to strzelił dwa gole, a reprezentacja wygrała 4:0. Później dołożył jeszcze trafienie z Łotwą, czym podsumował udane zgrupowanie.
We Włoszech był chwalony za poruszanie się bez piłki i ciężką pracę na rzecz zespołu. Na pewno nie jest to zawodnik, który szybko spoczywa na laurach, bo jak sam mówi, jego marzenia sięgają naprawdę wysoko.
– Kosta Runjaić podarował mi kiedyś zdjęcie Roberta Lewandowskiego z autografem i powiedział, że kiedyś będę taki jak on. Twardo stąpam po ziemi i wiem, że przede mną długa droga i tylko ciężką pracą jestem w stanie dojść na szczyt. Robert jest dla mnie wzorem pod każdym względem – dodał gracz Parmy.
W ostatniej kolejce Serie A Benedyczak zaledwie osiem minut po wejściu z ławki pokonał bramkarza pięknym strzał z boku pola karnego. Widać, że stara się wykorzystać każdą minutę na boisku, co podkreślają statystyki. Polak do zdobycia bramki potrzebuje średnio 144 minuty, a najlepszy strzelec w klubie Franco Vazquz o 100 więcej.
Kontrakt 21-latka obowiązuje do końca czerwca 2025 roku, ale niewykluczone, że przy dobrej grze wkrótce odezwie się do niego jakiś klub z Serie A. Obecnie jednak musi on skupić się na walce w lidze, bo jego zespół traci sześć oczek do strefy gwarantującej udział w barażach.