Za młodu przyjaźnił się z Andym Warholem. W jego żyłach płynie błękitna krew. Jest fotografem, designerem, biznesmenem, piosenkarzem wykonującym austriackie i hiszpańskie szlagiery. W dodatku, choć pochodzi z Liechtensteinu, reprezentuje Meksyk w narciarstwie alpejskim. 63-letni (!) książę i arystokrata, Hubertus von Hohenlohe, startował na sześciu igrzyskach i dziewiętnastu mistrzostwach świata – i celuje w dwudzieste. O jego życiu można napisać wiele książek. Zresztą – sam też to zrobił. – Szkoda marnować życie na robienie jednej rzeczy. Wtedy nie da się go kochać – przyznaje w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Książę Hubertus Rudolph von Hohenlohe-Langenburg, potomek znanego rodu Hohenlohe urodził się w Meksyku, gdzie jego ojciec był odpowiedzialny za nadzór prac przy budowie fabryki Volkswagena. Jego babcia pochodziła z arystokratycznego latynoskiego rodu. Z tego względu mógł ubiegać się o obywatelstwo Meksyku, gdy okazało się, że będzie za słaby na reprezentowanie na igrzyskach olimpijskich rodzinnego Liechtensteinu. Założona i opłacana przez niego Meksykańska Federacja Narciarska miała jeden cel – sprawić, że nie zapomni się o narciarzach z egzotycznych krajów.
Von Hohenlohe jako jedyny członek powstałej w 1981 roku federacji zapragnął pojechać na igrzyska olimpijskie do Sarajewa. Udało się. Ba, to tam Meksykanin rodem z Liechtensteinu zajął najwyższe w olimpijskiej karierze, 26. miejsce w slalomie. W Pucharze Świata największy sukces von Hohenlohe zanotował w sezonie 1981/1982, kiedy to... zajął czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej superkombinacji – najbardziej niszowej z konkurencji alpejskich. Potem było już znacznie gorzej, ale weselej. Książę wystartował jeszcze w pięciu edycjach igrzysk olimpijskich – w 1988, 1992, 1994, 2010 i 2014 – w Soczi dając się zapamiętać z dwóch rzeczy. Po pierwsze, w wieku 55 lat Von Hohenlohe został najstarszym w historii alpejczykiem na igrzyskach, po drugie, nikt wcześniej nie pokonywał stoku w stroju kojarzącym się z filmu "Desperado".
Niestety, potomek arystokratycznego do mety nie dojechał. W światowej imprezie ta sztuka po raz ostatni udała mu się w amerykańskim Vail w 2015 roku. Von Hohenlohe był ostatnim sklasyfikowanym zawodnikiem i zajął 46. miejsce ze stratą prawie minuty do zwycięzcy – Jeana-Baptiste’a Grange’a z Francji. W 2018 roku książę próbował zakwalifikować się na igrzyska w Pjongczangu, lecz ta sztuka mu się nie powiodła. Zamiast tego zaprojektował stroje dla innych reprezentantów Meksyku – dzięki jego staraniom kadra została bowiem poszerzona, a kadra kraju z Ameryki Północnej na zimowych igrzyskach olimpijskich nie była już jednoosobowa.
W 2022 roku o jej sile stanowili Rodolfo Dickson Sommers i Amerykanka Sarah Schlepper, która w przeszłości reprezentowała USA na igrzyskach, a po czterdziestce zmieniła barwy na meksykańskie. Przyczynił się do tego mąż, ale i sam Hubertus, który namówił ją na dalszą jazdę. Arystokrata również pojawił się w Pekinie w roli szefa misji olimpijskiej. Choć gdyby było trzeba, mógłby zastąpić Dicksona, gdyż też zapewnił sobie ewentualną kwalifikację olimpijską. Nic dziwnego, że całą trójkę spotkaliśmy w wiosce w Yanqing, gdy robili sesję na tle olimpijskich kółek.
To właśnie reprezentacja Meksyku i w Yanqing jest najbarwniejsza. Wszystko dzięki strojom, które ponownie zaprojektował Von Hohenlohe. Olimpijskie wdziania rozsławiły go jako designera. – Zacząłem robić to w 2010 roku i nikt w Meksyku mnie w tej branży nie poważał. Zacząłem zastanawiać się, co zrobić, by zrozumieli, kim jestem. Najpierw przygotowałem nam stroje w stylu Desperados, potem byliśmy Mariachi, odnosiłem się też do Dia de los Muertos, teraz wątkiem jest Lucha Libre. To wszystko element meksykańskiej tradycji i warto przedstawiać je światu, dodać kolorytu naszemu krajowi – i rozjaśnić je na całym globie. Myślę, że igrzyska to doskonała okazja do tego, by promować własną kulturę. Za mało celebrujemy nasze kultury. Wszystko staje się coraz bardziej zglobalizowane, coraz bardziej identyczne. Trzeba to zmieniać – stwierdził, gdy spytaliśmy skąd ta pasja. Jedna z wielu. 63-letni Hubertus poza projektowaniem zajmuje się też fotografią (z sukcesami i prestiżowymi nagrodami!) i muzyką – z nieco mniejszymi. Choć, jak na śpiewaka spod pseudonimów Andy Himalaya, Royal Disaster i Gypsy Prince – piosenki nie są gorsze od nazw.
Nas z perspektywy sportowej najbardziej interesowały jednak losy Hubertusa jako sportowca. Znajduje się on w Księdze Rekordów Guinnessa jako alpejczyk, który najwięcej razy wystąpił na mistrzostwach świata. Od 1982 roku nie opuścił ani jednej imprezy. Występ w Cortina d’Ampezzo w 2021 roku był dziewiętnastym w karierze. I choć zawodów w gigancie 62-letni wówczas Hubertus nie ukończył, to kwalifikacje do giganta przebrnął. I to już był wielki sukces.
Oto książę Hubertus von Hohenlohe. 63-letni alpejczyk rodem z Meksyku, sześciokrotny olimpijczyk, 19-krotny uczestnik MŚ (celuje w 20!), teraz szef misji olimpijskiej 🇲🇽 i... rezerwowy do startu w IO. Do tego fotograf, projektant mody i piosenkarz - co zaraz udowodni.🙃 Persona. pic.twitter.com/1QV3B2lt8m
— Jakub Pobożniak (@JPobozniak) February 11, 2022
Medale
1 ![]() | 16 | 8 | 13 | 37 |
2 ![]() | 12 | 10 | 5 | 27 |
3 ![]() | 9 | 4 | 2 | 15 |
2 - 1
ROC
1
2
1
2
1
2
1
2
1
2
1
2
1
3:54.30
2
3:54.67
3
3:55.09
4
3:55.15
5
3:55.27
6
3:55.72
7
3:56.15
8
3:56.55
9
3:56.99
10
3:57.06
11
3:57.07
12
3:57.49
13
3:57.65
13
3:57.65
15
3:57.70
16
3:57.97
17
3:57.98
18
3:58.02
19
3:58.17
20
3:58.48
21
2:59.16
22
2:59.19
23
2:59.27
24
2:59.29
25
2:59.96
26
3:00.00
27
3:00.65
28
3:03.42
1
59.13
2
59.25
3
59.27
4
59.28
5
59.30
5
59.30
7
59.38
8
59.40
9
59.44
9
59.44
11
59.46
12
59.47
13
59.49
14
59.56
15
59.59
16
59.61
17
59.66
18
59.93
19
1:00.06
20
1:00.10
1
1:24:54.0
2
+1:43.3
3
+2:33.3
4
+2:35.4
5
+2:37.2
6
+2:38.7
7
+2:40.0
8
+2:41.5
9
+3:06.1
10
+3:41.0
11
+3:42.5
12
+5:14.4
13
+6:20.3
14
+6:21.4
15
+6:27.2
16
+6:27.6
17
+6:28.1
18
+6:28.5
19
+6:29.6
20
+6:47.0
+6:49.0
22
+6:49.2
23
+7:07.7
24
+7:10.7
25
+7:12.3
26
+7:12.3
27
+7:18.3
28
+7:25.9
29
+7:33.8
30
+7:39.3
31
+8:43.8
32
+8:57.2
33
+9:00.8
34
+9:02.6
35
+9:51.4
36
+9:53.6
37
+10:37.3
38
+10:47.0
39
+11:14.2
40
+11:18.4
41
+11:32.6
42
+11:35.6
43
+12:12.1
44
+13:14.2
45
+13:25.5
46
+13:45.2
47
+14:20.8
48
+14:24.1
49
+14:44.8
50
+14:59.8
51
+15:20.5
52
+16:24.6
53
+17:20.2
54
+17:48.0
55
+18:39.1
56
+19:25.9
+19:54.8
58
+21:28.1
59
+21:43.6
60
+25:10.2
61
-
-
-
-