Przejdź do pełnej wersji artykułu

Suzuki Puchar Polski: Śląsk Wrocław uzupełnił grono półfinalistów. Wielki mecz Travisa Trice'a

/ Travis Trice (w środku) był najlepszym zawodnikiem tego spotkania (fot. 400mm.pl). Travis Trice (w środku) był najlepszym zawodnikiem tego spotkania (fot. 400mm.pl).

Grono ćwierćfinalistów Suzuki Pucharu Polski uzupełnił WKS Śląsk Wrocław. W ostatnim spotkaniu zespół prowadzony przez trenera Andreja Urlepa okazał się lepszy od Grupy Sierleccy Czarnych Słupsk. Wygrał 88:77 (28:23, 18:19, 23:20, 19:17). Rywalem WKS-u w półfinale będzie Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski. Drugą parę utworzą King Szczecin i Polski Cukier Pszczółka Start Lublin.

Suzuki Puchar Polski. Twarde Pierniki nie dały rady Stali. Mistrz Polski zameldował się w półfinale

Czytaj też:

Zielonogórzanie nie obronią Suzuki Pucharu Polski (fot. PAP).

Suzuki Puchar Polski. Zastal nie obroni trofeum. Oliver Vidin: nasze zwycięstwo nie byłoby zasłużone

Na zwycięzcę tego spotkania w półfinale czekał już mistrz Polski, Arged BM Stal Ostrów Wlkp.. Przynajmniej na "papierze" ostatni ćwierćfinał zapowiadał się jako najbardziej wyrównany. Słupszczanie mają na koncie najmniej porażek w lidze. Śląsk na co dzień rywalizuje w dwóch ligach i ma mistrzowskie ambicje.

Oba zespoły rozpoczęły spotkanie na dużej intensywności. Wrocławianie jeszcze trzy dni temu grali mecz w EuroCup. W kuluarach można było usłyszeć o dużym zmęczeniu w ekipie WKS-u. Pierwsze minuty jednak tego nie pokazały. Strzelcy wrocławian dobrze weszli w mecz. Travis Trice był bezbłędny w ataku, a ponadto umiejętnie kierował grą swojej drużyny. Już w pierwszej kwarcie zastąpił go… młodszy brat D'mitrik Trice, dla którego był to debiut w Śląsku. Jedni i drudzy zakończyli pierwszą kwartę z ponad 50-procentową skutecznością. Podobać mogła się również rywalizacja Mikołaja Witlińskiego z Aleksandrem Dziewą. W 16. minucie obaj mieli już po dziesięć punktów. Twarda walka o awans do półfinału mogła się podobać. Po efektownej akcji duetu Marek Klassen – Marcus Lewis słupszczanie doprowadzili do remisu 39:39. Rewelacyjnie grający starszy z braci Trice celnym rzutem zakończył drugą kwartę. Amerykanin był najlepszym zawodnikiem tego spotkania.



Z upływem kolejnych minut widzieliśmy jeszcze więcej twardej walki. Piłka znacznie rzadziej wpadała do kosza. Czarni nie mieli sposobu na zatrzymanie Trice’a. W połowie trzeciej odsłony Kodi Justice popisał się trzecią "trójką". Wrocławianie osiągnęli najwyższe (56:47) prowadzenie w meczu. Trener Mantas Cesnauskis musiał zareagować. Wskazówki błyskawicznie trafiły do zawodników. Czarni w kilkadziesiąt sekund zbliżyli się do rywala. Tylko na chwilę. Jakub Karolak wyprowadził dwa mocne ciosy zza linii 6,75 m. Śląsk miał 12 "oczek" więcej od rywala i był w bardzo dobrej sytuacji przed ostatnią kwartą. Przypomniał sobie o rzutach z dystansu i w dużej mierze dzięki temu elementowi odskoczył od przeciwnika.

Waleczna ekipa trenera Cesnauskisa nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Mogła zbliżyć się na dwa punkty, jednak Witliński zmarnował oba rzuty osobiste. W kolejnej akcji Lewis poradził sobie z rywalem i Czarni znów remisowali. Końcówka spotkania mogła zadowolić chyba nawet najbardziej wybrednego kibica. Wynik oscylował w granicach remisu, Trice trafiał niemalże z każdej pozycji, a pod jednym i drugim koszem nikt nie odpuszczał. Na popisy Amerykanina odpowiadał Kanadyjczyk Marek Klassen. Ostatecznie wrocławianie nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa i awansu do sobotniego półfinału.

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także