| Pekin 2022 / Łyżwiarstwo szybkie
Mógł iść na łatwiznę, ale nie chciał ani odejść w zapomnieniu, ani obrać celu prostego "odhaczenia". Wybrał prawdopodobnie najtrudniejszą z możliwych dróg, a ta doprowadziła go do olimpijskiego półfinału mass startu. Zbigniew Bródka zakończył karierę w stylu godnym mistrza – na igrzyskach.
Przyznajmy szczerze – po pokonaniu Koena Verweija o trzy tysięczne sekundy i zainkasowaniu złotego medalu olimpijskiego w Soczi, Bródka mógł powiedzieć: "pas". Miał zapewniony status legendy i wieczną chwałę. Kilka lat później zostałby zapewne patronem nowowybudowanej Areny Lodowej w Tomaszowie Mazowieckim, pracowałby w straży, a raz na jakiś czas pojawiał się w telewizji w roli eksperta.
To byłoby jednak zbyt proste, nie w jego stylu. Wolał skorzystać z nowych, lepszych warunków do treningu i spróbować osiągnąć jeszcze więcej. Cztery lata później w Pjongczangu zajął dwunaste miejsce. Wówczas po raz pierwszy zaczęto mówić o tym, że jego kariera chyli się ku końcowi.
Sezon 2018/19 był w wykonaniu mistrza kiepski. Zakończył go startem na mistrzostwach świata w Inzell, gdzie był dopiero 18. na 1500 metrów i 19. w mass starcie. Po tym zawiesił karierę. Miał wrócić niebawem. Wszystko przeciągnęło się jednak przez wybuch pandemii. Stanowiła ona duże utrudnienie: z jednej strony odwoływano kolejne zawody, a z drugiej: Bródka miał sporo pracy w straży.
Gdy rozmawialiśmy w lutym 2020 roku wiedział jednak, że ma jeszcze coś do zrobienia na torze. Przyznał, że chce wymyślić, a następnie zrealizować cel, który sprawi, że poczuje się spełniony.
– Jesteś mistrzem olimpijskim. Trudno wyznaczyć sobie coś jeszcze. Czego nie zrobiłeś? – dopytywałem.
– Żałuję, że tym celem nie mogły być wspomniane mistrzostwa świata w Inzell, bo nie do końca udane igrzyskach, chciałem odbić właśnie tam. Mógłbym wtedy powiedzieć, że zrealizowałem to, co chciałem i spokojnie zakończyć karierę.
– Gdyby na mistrzostwach w Inzell był dobry wynik, zakończyłbyś karierę?
– Trudno to dziś ocenić tak jednoznacznie. Ale myślę, że tak – byłbym do tego skłonny. A tak pozostał niedosyt. Szukam sobie celu, do którego mógłbym się przygotować i zrealizować na pożegnanie. Mam świadomość, że nie da się ciągnąć tego w nieskończoność i być dalej najlepszym na świecie.
– Ten cel to bardziej dobry wynik na jakichś zawodach czy kwalifikacja olimpijska?
– To zależy. Nie wiem jeszcze jak daleko patrzeć. Za nami mistrzostwa Europy na dystansach. Szkoda, że wypadły w tym roku, bo byłyby świetnym celem na kolejny sezon. Tak będą za dwa lata – w roku olimpijskim, więc nie będą do końca celem. Czwarte igrzyska olimpijskie kuszą. To byłaby bardzo fajna nagroda. Zobaczymy. Muszę mieć przede wszystkim przekonanie, że mogę cieszyć się z tego, że mogę ten cel osiągnąć, a nie poświęcać dla niego wszystko.
Mijały kolejne miesiące, a mistrz z Soczi nie wydawał się być ani trochę bliżej podjęcia decyzji. Pojawiły się wątpliwości, czy zapowiadany powrót w ogóle nastąpi. Źle byłoby, gdyby odszedł w zapomnieniu – ot tak, poprzez wpis w social mediach po kilku latach od ostatniego startu. Ale być może jeszcze gorzej, gdyby obrał cel i nie zdołał go spełnić.
Najłatwiej byłoby założyć sobie zdobycie mistrzostwa Polski na koronnym dystansie. Albo start w Pucharze Świata w Tomaszowie Mazowieckim, podczas którego nie walczyłby już z czasem, a wykonał rundę honorową z flagą. Z pewnością byłyby to opcje bardzo bezpieczne. Bródka zdecydował się natomiast na coś, co nie dawało żadnej gwarancji powodzenia.
Na początku 2021 roku postanowił, że przygodę ze sportem chce zakończyć na igrzyskach olimpijskich – wśród najlepszych na świecie. Stawanie w szranki było ryzykowne. Kwalifikację w mass starcie zapewniało sobie 24 czołowych łyżwiarzy klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Na 1500 metrów awansowało zaś dwudziestu z "generalki" oraz dziesięciu z klasyfikacji czasów.
Bródka do "ostatniego tańca" przystępował z pełną świadomością, że nie może pozwolić sobie na przeciętność, by w ogóle dostać się na igrzyska. Przed ogłoszeniem decyzji upewnił się więc, że będzie miał zapewnione odpowiednie warunki do przygotowań. Że pomoże mu m.in. straż, która zoptymalizuje jego grafik tak, by obowiązki mógł łączyć z profesjonalnymi treningami.
Do procesu podszedł bardzo poważnie, co natychmiast przełożyło się na wyniki. Na inauguracji Pucharu Świata w Tomaszowie Mazowieckim stanął na podium w mass starcie. Trzecie miejsce, które zajął, okazało się kluczowe do wywalczenia awansu w mass starcie.
Na 1500 metrów do końca sezonu mistrz jeździł zaledwie w dywizji B. Splot okoliczności sprawił jednak, że i w tej konkurencji znalazł się na olimpijskiej liście startowej. Ostatecznie nie wystartował z powodu kontuzji. Na szczęście zdołał się wykurować do półfinału mass startu.
Był to jego ostatni start – zarówno na igrzyskach w Pekinie jak i w karierze. Nie wypadł wybitnie. Po próbie ataku na pierwszym lotnym finiszu opadł z sił i został w ogonie stawki. Ale nawet mimo braku awansu do wyścigu medalowego może mieć poczucie, że przygodę ze sportem zakończył na własnych warunkach – a o to przede wszystkim chodziło.
– Nie tak wyobrażałem sobie zakończenie kariery. Muszę przyjąć to, co jest. Pogodzić się z tym – mówił na gorąco Aleksandrowi Dzięciołowskiemu przed kamerą TVP Sport. – Definitywnie kończę karierę. Na sto procent. Dałem z siebie wszystko. Organizm jest już wyeksploatowany. W 2022 roku będę miał 38 lat. Zasłużona emerytura sportowa przede mną. Mam co robić. Mogę się realizować jako strażak. To dla mnie ogromnie ważne – dodał chwilę później.
Ostatni sezon był w wykonaniu Bródki taki, jak cała kariera. Nie poszedł najłatwiejszą, a najtrudniejszą drogą. Spełnił cel, który nie był oczywisty do wykonania, a wręcz przeciwnie – zarezerwowany dla kilkudziesięciu najlepszych panczenistów świata. Ponownie znalazł się tam, gdzie jego miejsce – w łyżwiarskim panteonie. Po raz ostatni w karierze.
1
8:14.73
2
8:14.79
3
8:14.98
4
8:16.15
5
8:16.81
6
8:20.46
7
8:20.10
8
8:16.94
9
8:25.78
8:21.07
11
9:12.86
12
8:18.10
13
8:18.61
14
8:21.05
15
7:50.24
16
1
7:47.11
2
7:47.18
3
7:47.20
4
7:47.20
5
7:47.59
6
7:58.82
7
7:47.86
8
7:48.56
9
7:50.25
10
8:10.46
11
7:47.93
12
7:48.07
13
7:48.14
14
7:48.52
15
8:13.35
16
7:13.37
1
8:34.19
2
8:34.23
3
8:34.39
4
8:34.43
8:34.42
6
8:34.46
7
8:35.47
8
8:42.23
9
8:43.65
10
8:45.00
11
9:02.52
12
8:37.77
13
8:42.28
14
9:10.03
-
1
8:28.68
2
8:28.77
3
8:29.01
4
8:29.93
5
8:30.92
8:31.77
7
8:30.99
8
8:31.54
9
8:53.99
10
8:31.50
11
8:31.66
12
8:33.77
13
8:53.64
14
5:24.53
1
7:43.58
2
7:43.63
3
7:44.08
4
7:44.28
5
7:46.05
6
7:48.43
7
7:44.37
8
7:44.42
9
7:58.04
10
8:21.94
7:44.48
12
7:46.30
13
7:53.59
14
6:55.43
15
2:49.52
1
7:56.67
2
7:56.74
3
7:56.75
4
7:56.76
5
7:56.83
6
7:56.93
7
7:58.22
8
7:58.54
9
7:59.50
10
8:08.73
11
8:02.09
12
7:58.01
13
7:58.03
8:17.49
-
1
1:07.92
2
+0.40
3
+0.56
+0.64
5
+0.68
6
+0.71
7
+0.73
8
+0.82
9
+0.87
10
+0.88
11
+0.95
12
+1.05
13
+1.16
14
+1.20
15
+1.43
16
+1.55
17
+1.69
18
+1.77
19
+2.01
20
+2.05
21
+2.08
22
+2.15
23
+2.15
24
+2.16
25
+2.22
26
+2.24
27
+2.30
28
+2.42
29
+2.65
30
+6.25
1
1:13.19
2
+0.64
3
+1.42
4
+1.52
5
+1.73
6
+1.92
7
+2.21
8
+2.45
9
+2.45
10
+2.46
11
+2.50
12
+2.60
13
+2.68
14
+2.80
15
+2.81
16
+3.30
+3.35
18
+3.40
19
+3.51
+3.60
21
+3.64
22
+3.71
23
+3.98
24
+4.16
25
+4.31
26
+4.47
27
+5.56
28
+5.60
29
+6.14
30
+6.20
-
1
3:38.08
2
+2.38
1
3:38.81
2
+2.81