{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Pekin 2022. Aleksandr Bolszunow: szykowałem się do 50 kilometrów
TVPSPORT.PL /
Nie czułbym się dobrze w takich warunkach, ale powiedziałem, że im trudniej, tym łatwiej. Kiedy dowiedziałem się więc, że bieg został skrócony, trochę się zdenerwowałem. Szykowałem się do 50 kilometrów – mówił złoty medalista, Aleksandr Bolszunow.
Igrzyska nad "wielkim murem". Snow Park – urokliwe areny olimpijskie 2022
Rywalizacja ze względu na złe warunki atmosferyczne została skrócona do 30 kilometrów. Początkowo miała wynosić 50 km. Po raz pierwszy w historii igrzysk bieg zwany narciarskim maratonem, rozgrywany od roku 1924 – olimpiady w Chamonix, nie odbył się na klasycznym dystansie.
Polacy w sobotę pobiegli na swoim poziomie. 25-letni Bury był 30. – strata 4:28,3 min, a o dwa lata młodszy Haratyk 50. – 8:51,3 za triumfatorem. Biało-czerwoni podobne miejsca zajmowali w poprzednich startach pekińskich igrzysk, w biegu na 15 km i łączonym.
Czytaj też:

Pekin 2022. Aleksandr Bolszunow wygrał bieg na 30 kilometrów podczas igrzysk olimpijskich
Organizatorzy od samego rana mieli świadomość, że muszą podjąć trudną decyzję. Wpływ na to miał porywisty wiatr i temperatura sięgająca -18 stopni Celsjusza. Ostatecznie rywalizację skrócono do 30 km, a start opóźniono o godzinę. Spotkało się to z wyrazami niezadowolenia niektórych zawodników, którzy swoje przygotowania koncentrowali wyłącznie na "królewskim" biegu. Pojawiały się nawet komentarze, aby rywalizację przesunąć na następny dzień. Międzynarodowa Federacja Narciarska tłumaczyła, że decyzja została podjęta "w odniesieniu do bezpieczeństwa sportowców, aby skrócić czas ich rywalizacji w ekstremalnych warunkach".
– Nie czułbym się dobrze w takich warunkach, ale powiedziałem że im jest trudniej, tym dla Rosjan łatwiej. Kiedy dowiedziałem się, iż bieg został skrócony trochę się zdenerwowałem. Szykowałem się do 50 kilometrów. Potem zrozumiałem, że porywistym wietrze i niskich temperaturach wyniki nie byłyby tak dobre. Im dłużej byliśmy na trasie, tym było cieplej. Mogę stwierdzić, że mogliśmy przebiec 50 kilometrów – przekazał Bolszunow.
Bolszunow bez problemów na ostatnim podbiegu oderwał się od rywali i finałową prostą pokonał z kilkusekundową przewagą nad swoim rodakiem Iwanem Jakimuszkinem (5,5 s straty) i Norwegiem Simenem Hegstadem Kruegerem (7 s za mistrzem). Bolszunow, nazywany przez niektórych "carem biegów narciarskich", każdy ze swoich startów na trasach w Zhangjiakou ukoronował medalem olimpijskim. W sumie zdobył pięć krążków, w tym trzy złote. Wcześniej triumfował w sztafecie 4x10 km i biegu łączonym (15 km techniką klasyczną + 15 km techniką dowolną).