Premier League. Tottenham wygrał z Manchesterem City
Harry Kane (fot. Getty Images)
Przemysław Chlebicki
Co to był za mecz! Tottenham wygrał na wyjeździe z Manchesterem City 3:2 (1:1) w 26. kolejce Premier League. O zwycięstwie gości zadecydował gol w piątej minucie doliczonego czasu!
Cash podzielił Anglików. "Przyprawiał o ból głowy"
Jak padły bramki?
0:1 (4') Son otrzymał podanie na wolną pozycję, niepilnowany wbiegł w pole karne, a następnie podał do Dejana Kulusevskiego, który kopnął na pustą bramkę. To pierwszy gol Szweda w barwach Tottenhamu. 1:1 (33') Hugo Lloris odbił piłkę po dośrodkowaniu z lewej strony wprost pod nogi Ilkaya Gundogana. 1:2 (59') Tottenham ponownie objął prowadzenie, tym razem po golu Kane’a i asyście Sona. 2:2 (90+2') Sędzia podyktował rzut karny po zagraniu ręką Cristiano Romero w polu karnym. Riyad Mahrez wyrównał strzałem pod poprzeczkę. 2:3 (90+5') Kulusevski zagrał pod bramkę do Kane’a, który uderzył piłkę głową.
Jak mogły paść bramki?
17' Joao Cancelo wbiegł w pole karne i zdecydował się na strzał. Skierował piłkę nad poprzeczką. 21' Gundogan uderzył mocno z krawędzi pola karnego. Trafił jednak w prawy słupek. 54' Son uciekł Walkerowi i zdecydował się na strzał zza pola karnego. Wprost w ręce Edersona. 64' Son zagrał piłkę do Kane’a w pole karne. Anglik szybko postanowił strzelić, jednak trafił w nogi bramkarza. 66' Lloris wybił mocne uderzenie Ilkaya Gundogana z rogu pola karnego. 76' Bramkarz Tottenhamu ponownie interweniował, odbijając piłkę po strzale Cancelo. A następnie uderzenie Mahreza zostało zablokowane przez jednego z zawodników Tottenhamu.
Wygrał tylko Bednarek. Nieudane mecze Polaków w Premier League
Nieuznany gol Kane’a
W 73. minucie Kulusevski zagrał w poprzek pola karnego, na lewą stronę do Harry’ego Kane’a. Anglik zakończył akcję skutecznym strzałem. Sędzia jednak nie uznał gola, dopatrując się spalonego napastnika Tottenhamu.
Co dalej?
Dzięki zwycięstwu Tottenham awansował na siódme miejsce, gromadząc 39 punktów. Z kolei Manchester City wciąż jest liderem, z 63 punktami. Po porażce ich przewaga nad drugim Liverpoolem, który ma jeden zaległy mecz, może jednak zmaleć.
W następnej kolejce londyńczycy zagrają z Burnley na wyjeździe (23 lutego), natomiast ekipę z Manchesteru czeka spotkanie z Evertonem na Goodison Park (26 lutego).