{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Poznań to już nie jest miasto lidera! Lech przegrywa z Lechią Gdańsk

Zmiana lidera PKO Ekstraklasy. Lech Poznań przegrywa w Gdańsku z Lechią i 22. kolejkę zakończy na drugim miejscu w tabeli. Lechia wygrywa po bramce 17-letniego Filipa Koperskiego w końcówce spotkania.
GÓRNIK ŁATWO SKÓRY NIE SPRZEDAJE. RAKÓW ZNÓW ZATRZYMANY
Lech świetnie zaczął. Gospodarze przez pierwsze 10 minut mieli problem z przekroczeniem linii środkowej boiska. Kolejorz szturmował co chwilę, szczególnie lewą stroną, ale pod bramką rywali pojawiały się kłopoty, bo tam… brakowało Mikaela Ishaka. Szwed nie zagrał z powodu urazu. – Gdyby to nie było nic poważnego, na pewno byłby z nami w Gdańsku. Uraz mięśniowy to jest coś o co musimy wyjątkowo dbać i mieć pewność, że do końca to wyleczymy – tłumaczy trener Lecha, Maciej Skorża. Nie chciał ryzykować zdrowia swojego najlepszego napastnika, ale drużynie mocno go brakowało.
To nie było tak, że Lech w ogóle nie strzelał na bramkę, ale uderzeniom brakowało jakości. A jeśli już piłka leciała w kierunku bramki, świetnie spisywał się Dusan Kuciak. Na początku drugiej połowy wyręczył go Jakub Kałuziński wybijając piłkę z linii bramkowej.
Zamiast Ishaka, w ataku Lecha zagrał Dawid Kownacki. – To jest trudny mecz, ale dobrze w niego weszliśmy. Jeśli dołożymy do tego lepszą finalizację, będzie dobrze – mówił w przerwie przed kamerami TVP Sport.
A jednak po przerwie ofensywa Lecha wciąż kulała. Skorża nie miał wyjścia – musiał wpuścić na boisko Joao Amarala, który ostatnio też miał kłopoty zdrowotne. I Lech w końcu dopiął swego. W świetnej sytuacji znalazł się Kownacki, przerzucił piłkę nad bramkarzem, a z bliska do siatki wpakował ją Jakub Kamiński. Radość jednak była chwilowa, bo Kownacki był w tej sytuacji na spalonym i sędziowie nie uznali jego trafienia. Radość trenera Lechii Tomasza Kaczmarka była wielka – jakby jego drużyna właśnie zdobyła bramkę.
Jego drużyna grała nieco lepiej niż na początku spotkania, a przede wszystkim – była bardzo cierpliwa. Pomogły też zmiany dokonane w trakcie spotkania. I ta cierpliwość w końcu się opłaciła. Ilkay Durmus dośrodkował z rzutu rożnego, Flavio Paixao zgrał piłkę głową, a z bliska wpakował ją do siatki Filip Koperski. 17-latek rozstrzygnął o losach rywalizacji, a był to jego drugi mecz w PKO Ekstraklasie od pierwszej minuty, a czwarty w ogóle. Lechia goni czołówkę ligi, a w Poznaniu smutek. Od 22. kolejki nowym liderem PKO Ekstraklasy Pogoń Szczecin.