Jarosław Skrzyczyński na koniu Inturido zajął 2. miejsce w wielkim finale Pucharu Świata Ligi Europy Centralnej oraz Cavaliady Tour. Jeździec Agro-Handlu Śrem, który dziś przegrał tylko z Jackem Ansemsem z Holandii zapewnił sobie tym samym prawo startu w finale PŚ w Lipsku.
Rywalizacja w Grand Prix rozgrywanej w Tauron Arenie Kraków była niezwykle emocjonująca. Walczono nie tylko o zwycięstwo w prestiżowym konkursie z pulą nagród ponad 200 tysięcy złotych, ale także o punkty do klasyfikacji Pucharu Świata i Cavaliady Tour.
Przed tym konkursem, na trzech miejscach premiowanych awansem do kwietniowego Pucharu Świata w Lipsku byli Węgier Zoltan Czekus, Litwin Andrius Petrovas oraz Grek Angelos Toulopis. Tuż za nimi plasowali się Dawid Kubiak i Jarosław Skrzyczyński. Ponieważ z racji finału punkty były liczone podwójnie, to wszystkie scenariusze były możliwe. Niemal do ostatniego przejazdu nie było wiadomo kto wywalczy awans, ponieważ do rozgrywki nie zakwalifikował się ani Czekus ani Touloupis.
Bezbłędne przejazdy w pierwszym nawrocie zaliczyło tylko sześć par, w tym cztery polskie: Marek Lewicki na La Pezi, Jarosław Skrzyczyński na Inturido Mściwoj Kiecoń na Idealisce i Przemysław Konopacki na Home-Run. Stawkę uzupełnili Holender Jack Ansems na Fliere Fluiter oraz Andrius Petrovas na koniu Linkolns.
W rozgrywce zerowe przejazdy zaliczyli tylko Skrzyczyński i Ansems. Holender był o 3 sekundy szybszy i to on triumfował w Grand Prix. Polak zapewnił sobie zwycięstwo w całym cyklu Cavaliady Tour oraz awans na 3. miejsce w klasyfikacji PŚ LEC i tym samym prawo startu w finale Pucharu Świata w Lipsku.
– Bardzo się cieszę, bo Inturido nie ma doświadczenia w tak wysokich konkursach. Dzisiaj oba przejazdy były bardzo dobre, w rozgrywce nie ryzykowałem na sto procent, ale cieszę się, że były dwa zerowe przejazdy – powiedział Skrzyczyński. Nasz jeździec przyznał jednak, że nie wie, czy w Lipsku wystartuje. – Nie mam obecnie koni na takim poziomie. Nie podjąłem jeszcze decyzji, czy wystartuję – przyznał.
Na trzecim miejscu w Konkursie Grand Prix uplasował się Przemysław Konopacki, na czwartym Mściwoj Kiecoń. Cavaliada to nie tylko skoki przez przeszkody. W Krakowie poznaliśmy triumfatorów także w pozostałych konkurencjach jeździeckich.
W Halowym Pucharze Polski w WKKW triumfowała Daria Kobiernik na Ideal Girl, w Halowym Pucharze Polski w Powożeniu Zaprzęgami Czterokonnymi - Piotr Mazurek, a w Ujeżdżeniu Sandra Sysojeva. Wielkie emocje towarzyszyły także finałowi Cavaliady Future. Zwyciężczyniami zostały, w kategorii Mini Maja Nagła na koniu Walut Samson (Stowarzyszenie Klub Jeździecki Stajnia Adamus), a w kategorii Midi - Michalina Jach na koniu Kreska (KJ Herkules Wapno).
Następne