| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
W debiucie Jerzego Brzęczka na ławce trenerskiej, Wisła Kraków bezbramkowo zremisowała z Górnikiem Łęczna, który też walczy o trzymanie w PKO Ekstraklasie. Były selekcjoner reprezentacji Polski był zadowolony z postawy swoich zawodników.
Brzęczek meczem z Górnikiem Łęczna powrócił w roli trenera na boiska PKO Ekstraklasy po 3,5-letniej przerwie. W debiucie w roli opiekuna Wisły Kraków musiał zadowolić się remisem. Były selekcjoner biało-czerwonych mimo wszystko docenił punkt w starciu z ekipą Kamila Kieresia.
– Co prawda nie udało się wygrać, ale patrząc na liczbę stworzonych sytuacji podbramkowych, jest to dla mnie bardzo budujące. W końcu też nie straciliśmy gola, a to Wiśle w obecnym sezonie niezbyt często się zdarzało. Także na pewno jakieś pozytywy z tego meczu można wyciągnąć. Natomiast doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, co czeka nas w najbliższych kolejkach – powiedział przed kamerami TVP Sport.
Trener Białej Gwiazdy zwrócił uwagę, że jego zespół ma problemy ze zdobywaniem bramek. – Żeby wygrywać, musimy strzelać gole. Wiemy, że z tym wykończeniem mamy kłopoty. To najważniejsza rzecz, jaką mamy do poprawy. Jestem jednak przekonany, że przy takim zaangażowaniu i determinacji, które pokazaliśmy w meczu z Górnikiem, będziemy na koniec cieszyć się z pozostania w Ekstraklasie. Na pewno to spotkanie dało nam dużo materiałów do analizy. Chcemy jak najwięcej wyciągnąć z umiejętności każdego z piłkarzy – dodał.
Będący gościem poniedziałkowego magazynu "Gol" Jakub Wawrzyniak stwierdził, że Wisła nie może być usatysfakcjonowana wywalczonym punktem. – Uważam, że po tym meczu z wyniku zdecydowanie bardziej zadowoleni są kibice i piłkarze Górnika. Remis Wiśle nic na dobrą sprawę nie daje. Natomiast cel, jaki postawiono przed Brzęczkiem, może być tylko jeden – zachowanie ligowego bytu. To, co wydarzy się później, o tym włodarze klubu będą myśleć za kilka miesięcy. Teraz cała uwaga w Krakowie skupiona jest na walce o utrzymanie – podkreślił były reprezentant Polski.
Z kolei zdaniem goszczącego w studio TVP Sport Kazimierza Węgrzyna, łęcznianie po raz kolejny pokazali, że na dziś są drużyną, z którą trzeba się liczyć. – Mają inną mentalność. Oni nie przyjechali do Krakowa, by zremisować, a sięgnąć po pełną pulę. Udowodnili, że ciężko ich ugryźć – znów pokazali bardzo dobrze zorganizowaną obronę. Co do Wisły, potrzebowała "tylko" gola, aby można było ocenić jej występ za dobry. Natomiast na plus po stronie Białej Gwiazdy z całą pewnością zapisać można to, że zawodnicy nie bali się gry, brali na siebie odpowiedzialność. To mogło się podobać – zauważył były piłkarz m.in. Pogoni Szczecin oraz Cracovii.
Po poniedziałkowym remisie, sytuacja obu zespołów nie jest łatwa. Wisła plasuje się na piętnastym, ostatnim bezpiecznym miejscu. W najbliższy piątek (25 lutego) uda się do Warszawy na starcie z siedemnastą w stawce Legią. Górnik jest w strefie spadkowej, na szesnastej pozycji. Teraz będzie szukać punktów w spotkaniu z ósmą Stalą Mielec (26 lutego).