Przerażająca historia piłkarza, który mógł stracić wzrok, zakończyła się happy endem. Omar Elabdellaoui po dokładnie 423 dniach od koszmarnego wypadku wrócił na boisko. Zawodnik Galatasaray przyniósł szczęście swojej drużynie, która po sześciu meczach bez zwycięstwa, pokonała na wyjeździe Goztepe 3:2.
Elabdellaoui jest 49-krotnym reprezentantem Norwegii. 30-latek w trakcie swojej kariery grał w takich zespołach jak Manchester City, Feyenoord Rotterdam, Olympiakos Pireus czy Hull City. Natomiast od sierpnia 2020 roku jest związany z Galatasaray. Po transferze do ekipy ze Stambułu, Norweg z miejsca stał się podstawowym zawodnikiem. Jednak w sylwestrową noc tego samego roku, życie piłkarza wywróciło się do góry nogami.
Elabdellaoui spędzał ją w gronie przyjaciół i rodziny. Piłkarz zgodnie z noworoczną tradycją chciał odpalić fajerwerki, ale wystrzeliły one przedwcześnie, a on sam został przez nie poważnie poparzony o został przewieziony do szpitala. Okazało się, że ma problem ze widzeniem.
Przez następne długie miesiące toczyła się walka o uratowanie wzroku. Przeprowadzono szereg kompleksowych badań w szpitalach od Wielkiej Brytanii po Chiny i Kanadę. W lutym zeszłego roku Norweg udał się do Cincinnati z agentem Mikailem Adampourem, gdzie przeszedł przeszczep rogówki.
Doktor Edward Holland, opisał Elabdellaouiego jako najbardziej zmotywowanego pacjenta, jakiego widział. Następne sześć miesięcy spędził krążąc między Norwegią a Stanami Zjednoczonymi. Aby oko było zdrowe po przeszczepie rogówki, potrzebne były komórki macierzyste od siostry i anonimowego dawcy.
Łącznie zawodnik urodzony w Oslo przeszedł aż jedenaście operacji, które pozwoliły uratować jego wzrok. Kolejne świetne wieści nadeszły 21 lutego, gdy piłkarz wrócił na boisko.
�� 423 gün sonra yeniden aramızda! @OmarEla14 ��❤️#GÖZvGS pic.twitter.com/ORrW5NtRTa
— Galatasaray SK (@GalatasaraySK) February 21, 2022