Cały świat krytykuje Rosję za uznanie ludowych republik na terenach Ukrainy. Czy realna jest kara ze strony FIFA w postaci zawieszenia lokalnego związku piłkarskiego? Pod koniec marca Polska ma zagrać w Moskwie baraż o udział w mistrzostwach świata.
Konflikt zbrojny pomiędzy Rosją a Ukrainą sprawia, że polityczny cień rzucany jest także na marcowy baraż, który reprezentacja Polski ma rozegrać w Moskwie. Nic nie wskazuje na to, by mecz miał zostać przeniesiony w inne miejsce. Jednocześnie pojawiają się głosy, które sugerują, że Rosja powinna zostać zawieszona przez FIFA czy UEFA.
Rosja w oczach świata uchodzi za agresora. Sam Putin przekonuje, głównie swoich obywateli, że cała sytuacja wynika z obrony przed zagrożeniami ze strony Ukrainy i NATO. Niepodległości wspomnianych ludowych republik, nie uznał żaden inny kraj. Poparcie wyraził jedynie rząd Syrii.
Agresja Rosji wobec Ukrainy budzi oburzenie światowych przywódców i organizacji. Ale czy będzie miało to jakikolwiek wpływ na świat futbolu? Niewiele na to wskazuje.
Przez noc z poniedziałku na wtorek trwały konsultacje na najwyższych szczeblach względem Rosji. Sprawdziliśmy także czy ze strony FIFA lub UEFA była procedowana kwestia potencjalnych sankcji względem kraju rządzonego przez Putina. Naturalnie, konflikt został zauważony. Jak jednak usłyszeliśmy, w tej chwili nie ma tematu zawieszenia federacji. Teoretycznie w przyszłości może się to zmienić, ale szanse na to są wręcz iluzoryczne.
Nic nie wskazuje na to, by główne organy piłkarskie zamierzały pochylić się nad kwestią zawieszenia rosyjskiej federacji. Tak było też w przeszłości. W 2014 roku, gdy Ukraina walczyła o Donieck czy Ługańsk, gdy traciła też w ramach aneksji Krym, FIFA ani UEFA nie reagowały. Jednocześnie cztery lata później mistrzostwa świata odbyły się w Rosji. Potem w Petersburgu odbywały się mecze Euro 2020. Futbolowa centralna nie zwracała także uwagi na konflikt, do którego doszło w 2008 roku. Rosja wspierała wtedy separatystów z Abchazji i Osetii Południowej w wojnie z Gruzją.
Uefa statement on holding Champions League Final in St. Petersburg: “UEFA is constantly and closely monitoring the situation. At present, there are no plans to change the venue.”
— Dan Kilpatrick (@Dan_KP) February 22, 2022
FIFA zawiesza krajowe federacje przede wszystkim wtedy, gdy rządy ingerują w ich działania lub dochodzi do sytuacji korupcyjnych. W 2010 roku kłopoty miał związek piłkarski z Bośni i Hercegowiny, bo rządziło nim trzech prezesów, wybieranych jak wszędzie, na zasadach proporcji: jeden był Serbem, drugi Chorwatem, a trzeci muzułmaninem z Bośni.
Z powodu ingerencji osób trzecich, FIFA w 2021 roku zawiesiła pakistańską federację piłkarską. Wynika to z faktu przejęcia siedziby i kont przez władze, których nie uznaje centralna w Zurychu. Zawieszony jest także związek piłkarski z Czadu. Powód był podobny: ingerencja rządu.
W przeszłości FIFA i UEFA nie przeszkadzało, że w jej strukturach znajdował się Witalij Mutko, który był szefem rosyjskiego związku, a jednocześnie ministrem sportu i... wicepremierem. Nie zwracano uwagi na artykuł 15 statusu FIFA, który zakłada, że stowarzyszenia członkowskie muszą być neutralne w zakresie polityki, religii oraz unikać wszelkich form ingerencji politycznej. Mutko był w radzie FIFA do 2017 roku. W czasie, kiedy raport WADA dowodził, że był jedną z osób zamieszanych w tuszowanie negatywnych testów antydopingowych.
Próżno szukać ingerencji FIFA, gdy kraje popadają w konflikty zbrojne. Federacja zawiesza jednak związki w przypadku rządowych ingerencji w struktury. Tak było w przeszłości w przypadku Nigerii. Groźby pojawiały się za to w przypadku Indii, Wenezueli czy Polski w 2008 roku.
FIFA oraz UEFA nie są organizacjami, które chcą się mieszać w kwestie polityczne. Gdyby było inaczej, to europejska federacja nie podpisywałaby zapewne kontraktu sponsorskiego z firmą Gazprom, która regularnie reklamuje się między innymi przy okazji Ligi Mistrzów. Poprzednia umowa opiewała na blisko 50 milionów euro. Obecny kontrakt jest dłuższy i znacznie wyższy.
Sergiej Ławrow, szef rosyjskiego MSZ twierdzi, że Ukraina nie ma prawa do suwerenności. Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy zapowiada, że rozważy zerwanie relacji dyplomatycznych z Rosją. A piłka? Będzie trwała dalej. Bez zawieszenia federacji z siedzibą w Moskwie i bez większego cienia szans, że FIFA czy UEFA będą zwracały uwagę na konflikty pomiędzy swoimi członkami. – Nie chcemy mieszać sportu i polityki – to zdanie przedstawiciele obu federacji powtarzają od lat. I będą się go trzymać za każdym razem, gdy będzie to odpowiednio wygodne.