W Serie A występuje obecnie 17 Polaków. Być może za rok dołączy do nich kolejny rodak. Wiceliderem Serie B jest US Lecce, którego zawodnikiem jest Marcin Listkowski. Po słabym początku przygody w Apulii, Polak zanotował progres i stał się ważnym elementem zespołu, podkreśla w rozmowie z TVPSPORT.PL, dziennikarz calciolecce.it, Alessio Amato.
Marcin Listkowski jest zawodnikiem Lecce od lata 2020 roku. Na zasadzie transferu gotówkowego przeniósł się do Włoch z Pogoni Szczecin. Klub Serie B wykupił go pół roku przed wygaśnięciem kontraktu i podpisał z nim pięcioletnią umowę. Transfer Listkowskiego był zaskoczeniem, bo nie był to wyróżniający się zawodnik pod kątem liczb w PKO Ekstraklasie. Choć występował na pozycji ofensywnego pomocnika, jego liczby były skromne – zaledwie dwie zdobyte bramki i pięć asyst w 101 meczach. Zdecydowanie lepiej radził sobie wcześniej na wypożyczeniu w wówczas pierwszoligowym, Rakowie Częstochowa, dla którego strzelił o jednego gola więcej.
Początek przygody Listkowskiego w regionie Apulii był pechowy. Co prawda od razu po transferze stał się piłkarzem podstawowego składu, a w meczu z Ascoli zaliczył asytę, to jednak były to miłe złego początki. Polak doznał urazu mięśniowego, przez który wypadł na trzy mecze. Jego absencję wykorzystali konkurenci. Po powrocie na murawę, był już tylko zmiennikiem.
Pierwsze tygodnie nowego roku były równie pechowe co końcówka 2020. 30 stycznia znów dały o sobie znać problemy mięśniowe, które wykluczyły Polaka z gry do końca sezonu. Lecce, które nie awansowało do Serie A, przegrywając w barażach, kolejny sezon rozpoczęło z przytupem. Po inauguracyjnej porażce z Cremonese, podpopieczni Marco Baroniego nie przegrali kolejnych siedemnastu spotkań. Maszyna działała bez zarzutu, to i trener nie chciał zmieniać dobrze funkcjonujących elementów. Na niezłej grze zespołu ucierpiał Listkowski, który od sierpnia do listopada w Serie B rozegrał... 75 minut.
Zła karta odwróciła się dopiero 16 grudnia 2021 roku. Listkowski wyszedł w wyjściowym składzie na mecz Pucharu Włoch z ekstraklasową Spezią. Był jednym z najlepszych na murawie, zdobył bramkę, a jego zespół wygrał 2:0 i awansował do kolejnej rundy rozgrywek. Przebojowy występ Polaka na tyle oczarował trenera Baroniego, że ten zaczął na niego stawiać częściej.
Po zdobytej bramce Listkowski złapał wiatr w żagle. Po udanym występie w przegranym starciu z AS Roma, 23-latek zagrał od pierwszego gwizdka w meczu Serie B z Vicenzą. To po jego golu Lecce wyszło na prowadzenie, ostatecznie wygrywając 2:1. Tydzień później, Listkowski ponownie wpisał się na listę strzelców, tym razem w spotkaniu z Como. Dobra forma Polaka przełożyła się na niezłe występy Lecce, które cały czas jest w czołówce ligowej tabeli, a obecnie zajmuje drugie miejsce, premiujące grą w Serie A.
– W obliczu presji związanej z miejscem Lecce w tabeli, Listkowski zyskał pewność siebie. Odnalazł się bardzo dobrze w taktyce Marco Baroniego. Zaaklimatyzował się we włoskiej piłce. W zeszłym roku wyglądał jeszcze zbyt bojaźliwie i odstawał fizycznie. Teraz wzmocnił się, jest bardziej zdecydowany i odważny, próbując dryblingów, strzałów i dośrodkowań, o które prosi go trener – mówi w rozmowie z TVPSPORT.PL, dziennikarz calciolecce.it, Alessio Amato.
Listkowski przezwyciężył problemy zdrowotne, ale przede wszystkim dojrzał piłkarsko. Jego trener jeszcze niedawno podkreślał, że otrzymał zawodnika, który nie był dobrze poukładany taktycznie. Teraz rozwija się w dobrym kierunku, a zawdzięcza to też zmianie pozycji.
– W zeszłym roku grał głównie jako środkowy lewy pomocnik, ponieważ Lecce grało systemem 4-3-1-2. W tym roku, przy systemie 4-3-3, Marcin wrócił do gry na skrzydle i radził sobie lepiej. Drybling i szybkość na małej przestrzeni to jego mocne strony, ale wciąż musi pracować nad taktyką, która we Włoszech jest bardzo ważna. Jego mentalność również może się rozwinąć – dodał Alessio Amato.
Polak zbiera dobre recenzje w Lecce, ale ostatniego występu z Cittadellą (1:2) nie zaliczy do udanych.
–Rozegrał swój najgorszy mecz w sezonie przeciwko Cittadelli, ale to nie tylko jego zasługa. Cittadella zdobyła bramkę już po 30 sekundach, więc cały mecz był trudny dla Lecce, które przegrało 1-2 z drużyną, która grała bardzo dobrze w obronie. Marcin zawsze miał przeciwko sobie dwóch obrońców, ale też trzeba przyznać, że miał stuprocentową okazję. Strefezza obił poprzeczkę po fantastycznym strzale z 25 metrów, piłka trafiła na lewą nogę Listkowskiego, który był sam na sam, ale przestrzelił – opisał ostatni występ Polaka włoski dziennikarz.
Po 25. kolejkach Serie B, Lecce jest na drugim miejscu w tabeli i traci do liderującej Brescii tylko punkcik. Tyle samo punktów mają jednak trzecie Cremonese i czwarta Pisa, a nawet ósma Perugia traci do wicelidera zaledwie pięć oczek. Rywale depczą po piętach, więc wcale nie jest powiedziane, że drużyna z Apulii awansuje na najwyższy szczebel rozgrywkowy. Wizja kolejnego Polaka w Serie A nie musi być jednak tak odległa.
– W przyszłości Listkowski może stać się graczem Serie A, ale musi dużo pracować i kontynuować swój rozwój, który rozpoczął się po jego przybyciu na Półwysep Apeniński. Teraz jest silniejszy fizycznie, okrzepł taktycznie, może nie na tyle, by grać w Serie A, ale nie jest mu do zrealizowania tego celu daleko – podsumował na koniec dziennikarz calciolecce.it, Alessio Amato.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (982 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.