| Czytelnia VIP

Serhij Stachowski: prawdopodobnie wstąpię do armii. Wielu ludzi ma rodziny i ryzykują życiem. Czemu ja miałbym być inny?

Serhij Stachowski, Stachowski Ukraina, Ukraina Rosja
Serhij Stachowski to ukraiński tenisista, olimpijczyk z Londynu, wielokrotny reprezentant Ukrainy w Pucharze Davisa (Fot. Getty)

To nasz kraj, to moje miasto. Dlaczego miałbym je opuszczać? Dlaczego miałbym szukać innego miejsca do życia, jeśli tego nie chcę? – mówi w rozmowie z TVPSPORT.PL Serhij Stachowski, ukraiński tenisista. W sobotę leci do Budapesztu, skąd uda się na Ukrainę. Chce iść do Kijowa po mamę i bratową. A potem na front walczyć o wolność ojczyzny.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Dzień, który zmienił sport. Jedni reagują, inni czekają

Czytaj też

(fot. PAP/EPA)

Dzień, który zmienił sport. Jedni reagują, inni czekają

Rozmowa została przeprowadzona w czwartek (24.02) wieczorem

Antoni Cichy, TVPSPORT.PL: – To straszny dzień dla Ukraińców. Przebywasz teraz w Dubaju. Mieszkasz tu czy to przypadek?
Serhij Stachowski: – Jeszcze w sobotę byłem w Kijowie. Kiedy wyjeżdżałem, miałem wręcz pewność, że nie dojdzie do agresji na pełną skalę. Że co najwyżej spróbują zdobyć Donieck, Ługańsk. Ale się myliłem. Bardzo się myliłem. Oni nie mają ograniczeń. Rosjanie nie mają ograniczeń.

– Wstałeś i pewnie jak wszyscy doznałeś szoku.
– Więcej niż szoku. Wiedziałem, że coś może się zdarzyć, ale nie spodziewałem się pełnoskalowej wojny.

– Podejrzewam, że od razu spróbowałeś skontaktować się z rodziną.
– Tak. W tym momencie byli bezpieczni, nic się im nie stało.


– A teraz? Sytuacja jest bardzo dynamiczna.
– Rosjanie starają się przedrzeć, aby okupować Kijów, usunąć obecny rząd, znów zainstalować ekipę Janukowycza. Nie oczekiwali takiego oporu, a czeka ich ogromny. Słyszę o ludziach, którzy wracają na Ukrainę, żeby o nią walczyć. Może plany Rosjan nie do końca zadziałały, ale oni się nie zatrzymają. Nie mają ku temu powodów. Putin już podjął decyzję. A kiedy Ukraina zostanie zduszona, a zostanie, bądźmy szczerzy, to kwestia tygodni, miesięcy, będzie jak z Afganistanem, i kiedy zostanie zduszona, oni pojawią się na granicy z Unią Europejską. Będziecie mieli tuż obok armię ludzi, którym wszystko jedno, o nic nie dbają. I co wtedy zrobicie? A oni powiedzą "w sumie to po 1945 roku Czechosłowacja, Polska, Rumunia, Węgry były satelitami ZSRR, czemu mielibyśmy poprzestać na Ukrainie i się zatrzymywać?". NATO? Chciałbym zobaczyć, co wtedy zrobią Wielka Brytania i Francja. Jeśli nie będą walczyć dzisiaj, nie zrobią wszystkiego, by przywrócić Ukrainę do dawnych granic, usunąć Putina, będą obserwował, jak wygląda świat w najbliższych latach.

– Sądzisz, że Putin pójdzie tak daleko, jak się da? Zajmie Ukrainę i kolejna może być Polska?
– On sam o tym mówi. Chce wskrzesić Związek Radziecki. A Ukraina była częścią ZSRR, jak pewnie pamiętasz.

– Oczywiście. Jak wygląda teraz Kijów? Słyszałem o ludziach kryjących się w metrze, robiących zakupy na potęgę.
– Tak, chowają się głównie na stacjach metra. Wielu ludzi szuka tam schronienia. To w pewien sposób lepsze rozwiązanie. Siły militarne mogą łatwo rozróżnić ludzi i strzelać do celu. Lepiej, kiedy cywilów nie ma na ulicach.

Dzień, który zmienił sport. Jedni reagują, inni czekają

Czytaj też

(fot. PAP/EPA)

Dzień, który zmienił sport. Jedni reagują, inni czekają

Kijów, atak Rosji, Rosja Kijów, Ukraina Rosja
Mieszkańcy Kijowa schronienia szukają na stacjach metra (Fot. Getty)

– Organizacje sportowe, niestety, między innymi Polski Związek Piłki Nożnej, mówią o "konflikcie". Trzeba nazywać rzeczy po imieniu, to nie konflikt.
– To pełnoskalowa agresja, żaden konflikt. Oni ruszyli ze wszystkich stron, są na całej granicy. A do tego zaatakowali od strony Białorusi. I Białoruś też będzie musiała ponieść tego konsekwencje.

– Jesteś sportowcem. Jak może się zachować świat sportu? W tenisie pewnie sytuacja jest trochę inna, bo to indywidualiści, których na zawody nie wysyła Rosyjska Federacja Tenisowa. Ale czy Rosja powinna zniknąć ze sportu razem z Gazpromem?
– Nie da się przykładać do wszystkiego jednej miary. Trzeba patrzeć na każdy sport inaczej. Czy jest wspierany przez rząd, ministerstwo, czy zawodnicy mieszkają w Rosji. Jeśli tak, też powinni to odczuć, zostać ukarani. Ale kiedy mówimy o sporcie, w którym sportowcy nie żyją w Rosji, nie mają wsparcia, sprawa wygląda inaczej. Można ukarać Aleksieja Miranczuka, tylko on teraz gra we Włoszech, w Atalancie. Niemniej, uważam, że pojedynczy mieszkańcy Rosji też powinni za to zapłacić jakąś cenę.

Prawdopodobnie wstąpię do armii. Wielu ludzi ma rodziny i dzisiaj ryzykują życiem. Czemu ja miałbym być inny? (...) I muszę sam ze sobą podjąć bardzo trudną decyzję. Mam troje dzieci, które chciałbym wychować. Ale chciałbym je wychować w pięknym i normalnym kraju, w normalnym świecie.

– Nie tylko o sportowcach powinniśmy rozmawiać.
– Masz oligarchów rozsianych po całej Europie. Ich dzieci chodzą do najlepszych, najdroższych szkół, dostają albo wręcz kupują obywatelstwa tych krajów. I jak długo to będzie możliwe, jak długo ci ludzie będą mogli wydawać pieniądze, które kradną, których dorabiają się na zabijaniu, nic się nie zmieni.

– To największy problem? Że jeśli ktoś z Rosjan będzie cierpiał, to biedni, a oligarchom włos z głowy nie spadnie?
– Coś ci powiem. Mieszkam w Address Dubai, który leży niedaleko najdroższych hoteli w Jumeirah Beach Residence. 80 procent to Rosjanie.

– To o czymś świadczy.
– To świadczy o tym, że rozmawiamy o bardzo bogatych ludziach, których ta sytuacja nie obchodzi. I nie obchodzi ich, co robi Putin, dopóki mają swoje pieniądze. Nie widać, żeby rozpaczali, normalnie idą wystrojeni na kolację, choć właśnie zaczęła się wojna. Ale nikt z nich się tym nie przejmuje.

Kijów Ukraina, Kijów bombardowanie, Ukraina Rosja
W piątek na ranem doszło do bombardowania budynków w Kijowie (Fot. Getty)
Polski piłkarz o życiu na Ukrainie. "W Charkowie czuć było wpływ Rosji"

Czytaj też

Kibice Metalista Charków, w którym grał Marcin Burkhardt (fot. Getty)

Polski piłkarz o życiu na Ukrainie. "W Charkowie czuć było wpływ Rosji"

– Może gdyby odcięto Rosję od systemu SWIFT, jednak by to zauważyli.
– Gdyby ich karty przestały działać, były odrzucane, otrzymaliby wiadomość. Wiadomość dla całego społeczeństwa, dla każdej jednostki – takie konsekwencje ponosicie za decyzje podjęte przez wasz rząd.

– Jak zachowuje się świat tenisa? Z pewnością masz też kolegów z kortu, którzy są Rosjanami.
– Oczywiście, znam ich wszystkich. Andrieja Rublowa, Karena Kaczanowa, Asłana Karacewa, Michaiła Jużnego. W 2014 roku nie układało nam się najlepiej z Jużnym, kiedy po raz pierwszy doszło do agresji. Ale teraz oni wszyscy rozumieją, jaka jest sytuacja. Tylko co mogą zrobić? Trudno mi ich za to obwiniać. Czy mogliby zabrać głos publicznie? Tak, mogliby. Czy to uczynią? Nie, nie uczynią.

– Dlaczego?
– To ich decyzja.

Jeden z piłkarzy Dynama Moskwa zajął stanowisko. Powiedział wprost "nie dla wojny".
– Tylko że dlaczego "nie dla wojny"? Co, Ukraina ma przestać strzelać? "Nie dla wojny" to nie do końca to, o czym rozmawiamy. Zostaliśmy zaatakowani. "Nie dla wojny" ma sens, kiedy mówimy o dwóch krajach, które chcą ze sobą walczyć. A tu jeden atakuje, drugi się broni.

– Wspominałeś mi wcześniej, że Twoja rodzina jest w Kijowie, a dzieci zabrałeś do Dubaju, bo akurat miały ferie. Co teraz zrobisz?
– Postaram się wydostać rodzinę z Kijowa. Mam na myśli moją mamę, żonę brata i ich dwie córeczki. Pojadą na zachodnią granicę. Mój tata i brat zostaną w Kijowie. Są lekarzami, nie mogą wyjechać, będą pomagać, jak tylko mogą. My lecimy w sobotę. Przynajmniej taki jest plan. I będę chciał dostać się na Ukrainę.

Polski piłkarz o życiu na Ukrainie. "W Charkowie czuć było wpływ Rosji"

Czytaj też

Kibice Metalista Charków, w którym grał Marcin Burkhardt (fot. Getty)

Polski piłkarz o życiu na Ukrainie. "W Charkowie czuć było wpływ Rosji"

Ukraina, Ukraina Kijów, Kijów atak
Stachowski nie ma wątpliwości. Też chce walczyć za Ukrainę (Fot. Getty)

– Wierzysz, że się uda? Chyba nic w tym momencie nie lata na Ukrainę.
– Od niemal dziesięciu lat mieszkam w Budapeszcie. Moja rodzina będzie tam bezpieczna. A ja mogę na piechotę pokonać granicę z Ukrainą, nieopodal mojej winnicy. I stamtąd będę po prostu patrzył, jak dostać się do Kijowa.

– Brzmi jak walka o przetrwanie.
– W ten sposób mogą przeżyć. To nasz kraj, to moje miasto. Dlaczego miałbym je opuszczać? Dlaczego miałbym szukać innego miejsca do życia, jeśli tego nie chcę? Musiałby mnie ktoś zmusić.

– Kiedy już będziesz pewny, że mama, bratowa są bezpieczna, co zrobisz?
– Prawdopodobnie wstąpię do armii. Wielu ludzi ma rodziny i dzisiaj ryzykują życiem. Czemu ja miałbym być inny?


– Tenis nie zawsze jest najważniejszy.
– Przez pewien czas był, teraz liczy się moja rodzina. I muszę sam ze sobą podjąć bardzo trudną decyzję. Mam troje dzieci, które chciałbym wychować. Ale chciałbym je wychować w pięknym i normalnym kraju, w normalnym świecie. Tu nie chodzi tylko u Ukrainę. Mówimy o Europie, miejscu, gdzie osiemdziesiąt lat temu był Adolf Hitler. Nikt nie chciał walczyć z Niemcami.

– Coś o tych czasach wiemy w Polsce. I wiemy, jak to jest, kiedy wszyscy się odwracają.
– Cierpieliście najbardziej. I zaatakowali was z dwóch stron.

– A teraz Ukraina walczy pewnie nie tylko o swoją przyszłość. Z Kijowa do polskiej granicy nie tak daleko.
– Dlatego wierzę, że Polska podejmie właściwą decyzję. Nie wiem, czy w Europie jest silniejsza armia niż polska.

– Dziękuję za rozmowę. Mam nadzieję, że twoja rodzina będzie bezpieczna. I że Ukraina da radę.
– Dziękuję.

Ukraiński piłkarz Legii: dziękuję Polakom, którzy nas wspierają
Wojna na Ukrainie, Rosja, Ukraina, Legia Warsawa, Ihor Charatin
Ukraiński piłkarz Legii: dziękuję Polakom, którzy nas wspierają

Najnowsze
Polacy poznają rywali. Oglądaj losowanie grup EuroBasketu 2025
trwa
Polacy poznają rywali. Oglądaj losowanie grup EuroBasketu 2025
| Koszykówka / Reprezentacja 
Koszykówka, losowanie grup EuroBasketu 2025. Transmisja online na żywo w TVP Sport (27.03.2025)
Kulesza ocenił występy kadry. "Rozumiem krytykę i niezadowolenie"
Piłkarze reprezentacji Polski (fot. Getty Images)
Kulesza ocenił występy kadry. "Rozumiem krytykę i niezadowolenie"
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Bramkarz opuszcza Kielce. Zagra dla byłego zwycięzcy LM
Miłosz Wałach sezon 2025/26 spędzi na wypożyczeniu w Vardarze Skopje (fot. ORLEN Superliga)
Bramkarz opuszcza Kielce. Zagra dla byłego zwycięzcy LM
(fot. własne)
Maciej Wojs
Oficjalnie! Legia Warszawa ma nowego dyrektora sportowego
Michał Żewłakow został nowym dyrektorem sportowym Legii Warszawa (fot. Getty).
Oficjalnie! Legia Warszawa ma nowego dyrektora sportowego
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Ruch – Legia i Atletico – Barcelona na żywo w TVP Sport [WIDEO]
fot. TVP
Ruch – Legia i Atletico – Barcelona na żywo w TVP Sport [WIDEO]
| Piłka nożna 
F1: Tsunoda zastąpi Lawsona w Red Bullu
Yuki Tsunoda (fot. Getty Images)
F1: Tsunoda zastąpi Lawsona w Red Bullu
| Motorowe / Formuła 1 
Gorąco w Planicy! Zmiana na stanowisku trenera Polaków?
Nie wiadomo, jak będzie wyglądać sprawa przyszłości Thomasa Thurnbichlera (fot. Getty).
Gorąco w Planicy! Zmiana na stanowisku trenera Polaków?
foto1
Michał Chmielewski
Do góry