{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Malwina Smarzek: jest mnóstwo wiadomości krytyki, jak mogę być dalej w Rosji i grać tutaj

Malwina Smarzek jest na co dzień zawodniczką rosyjskiego Lokomotiwu Kaliningrad. Ostatnie dni, gdy Rosja w nieuzasadniony sposób zaatakowała Ukrainę, są dla Polki bardzo trudne. Kibice nie trzymają języka za zębami. Siatkarka dostaje życzenia śmierci w mediach społecznościowych.
ga Świątek po zwycięstwie w turnieju wsparła Ukrainę. "Mam nadzieję, że sport połączy ludzi
Czytaj też:

Mistrzostwa świata kobiet. Polska sama zorganizuje turniej? Mariusz Szyszko: nie dostaliśmy żadnego sygnału
Smarzek opublikowała post, w którym zaznaczyła na wstępie, że nie ma on na celu użalania się nad sobą. "Między wiadomościami czy wszystko u mnie w porządku (za które bardzo dziękuje) jest mnóstwo wiadomości krytyki, jak mogę być dalej w Rosji i grać tutaj…" – napisała dalej reprezentantka Polski. Reprezentantka biało-czerwonych stwierdziła, że nie jest to dla niej łatwa sytuacja. Tak samo, jak dla pozostałych zagranicznych siatkarek.
"Z przerażeniem patrzymy na to, co dzieje się w tym momencie u naszych sąsiadów. Dziewczyny z którymi gram w zespole także są przerażone i niespokojne o to, co będzie w przyszłości" – czytamy na Instagramie . Zawodniczka szuka też odpowiedzi na kilka nurtujących ją pytań. "Ale chciałabym się Was zapytać: czym one zawiniły?! Oczywiście mogłabym wrócić do domu, ale czy to rozwiąże cokolwiek? Czy granie meczu ligowego stawia mnie z góry po czyjejś stronie?" – zapytała Smarzek.
W komentarzach kibice okazywali Polsce słowa wsparcia, choć pojawiły się też osoby które zarzuciły jej, że nie pomaga Ukraińcom. Ta w odpowiedzi wyznała, że niektórzy wysyłają jej życzenia śmierci. "Ludzie, którzy np. życzą mi śmierci, mają mało wspólnego z pomaganiem" – zaznaczyła.
"Chcę jedynie wierzyć, że te wszystkie osoby, które mnie w tym momencie wyzywają w wiadomościach prywatnych i które są tak oburzone moją postawą, zrobiły coś żeby pomóc naszym sąsiadom…" – zakończyła Smarzek.