Coraz więcej szokujących i zarazem oburzających wypowiedzi rosyjskich sportowców na temat wojny na Ukrainie. Po sobotnich zawodach Pucharu Świata w kombinacji norweskiej w Lahti swoimi "przemyśleniami" pochwalił się Wiaczesław Barkow. – Wojna? To nie wojna, tylko akcja ratunkowa – stwierdził.
Międzynarodowa społeczność – nie tylko świata sportu – zjednoczyła się po zbrojnej agresji Rosji na Ukrainę. Cała Europa oferuje swoją pomoc, a sportowcy z wielu dyscyplin jednoczą się z ukraińskimi obywatelami. Do zakończenia konfliktu nawołują również niektórzy rosyjscy sportowcy. Ale tylko niektórzy, bo część z nich wypowiada się pozytywnie na temat działań reżimu Władimira Putina i powiela słowa rosyjskiej propagandy.
W sobotę oburzenie wśród kibiców wywołał gest Jewgienija Klimowa. Rosyjski skoczek w trakcie konkursu drużynowego Pucharu Świata w Lahti wystąpił z rosyjską flagą namalowaną na rękawiczce, po każdym ze skoków pokazując ją do kamery. Fani od razu zwrócili uwagę, że 28-latek wcześniej tak nie robił.
Jewgienij Klimow podczas piątkowego konkursu w #Lahti. Ewidentnie widać, że prawa rękawiczka jest bez godła oraz flagi na palcach.
— Adam Bucholz (@Bucholz_Adam) February 26, 2022
Sobotni ubiór to nie jest przypadek. #skijumpingfamily @skijumpingpl @Eurosport_PL pic.twitter.com/42YWfD0j3N
Combined skier Viacheslav Barkov calls Russias war in Ukraine a rescue operation. Wonder why they want Russia out of sports… pic.twitter.com/LBqG4Mivvc
— Hans Henrik Bårtvedt (@nrkbiathlon) February 27, 2022