Lawrence Okolie (18-0, 14 KO) pokonał w Londynie Michała Cieślaka (21-2, 15 KO) i obronił tytuł mistrza świata WBO wagi cruiser. Brytyjczyk po pojedynku chwalił umiejętności Polaka, a przede wszystkim zachwycał się polskimi kibicami: – Ci ludzie pięknie się pokazali! – komplementował Okolie.
Już przed walką Okolie i jego promotor Eddie Hearn spodziewali się, że Cieślak będzie najtrudniejszym rywalem w karierze Brytyjczyka i to potwierdziło się w ringu. Polak postawił wielkiemu faworytowi twarde warunki, ale ostatecznie musiał uznać jego wyższość. Okolie po brudnej walce, pełnej nieprzepisowych uderzeń i klinczów, zwyciężył jednogłośnie na punkty (116-111, 115-112, 117-110). Pięściarz z Radomia był liczony w 5. rundzie.
– Tak, to był najtrudniejszy przeciwnik w mojej karierze. Był bardzo silny. Kiedy cztery tygodnie temu zobaczyłem go pierwszy raz na żywo, to mnie uderzyło. Przygotowując się do tego pojedynku, oglądając jego walki, byłem przekonany, że gdy go trafię to będzie koniec. Ale gdy go zobaczyłem, poczułem tę energię ze strony polskich kibiców. Wtedy poczułem, że będzie to poważna walka. Cieślak cały czas był silny i zdeterminowany. Postawił mi się. W siódmej, albo ósmej rundzie uświadomiłem sobie, że on się nie przewróci i trzeba będzie boksować dłużej – chwalił Polaka.
Brytyjczyk cieszył się ze zwycięstwa, ale zapewnił też, że zdaje sobie sprawę, ile ma jeszcze do poprawy:
– Oczywiście wolałbym wygrać przez nokaut, ale przynajmniej złapałem teraz więcej rund. Trener Shane McGuigan oczekuje ode mnie coraz więcej, ja sam od siebie wiele wymagam. Cały czas ciężko pracuję, by być lepszym. Będę podejmował ryzyko. Mógłbym walczyć z o wiele łatwiejszymi rywalami i nokautować ich w 1. rundzie, ale ustaliliśmy z promotorem, że bierzemy najtrudniejsze pojedynki – tłumaczył Okolie.
Mistrz świata WBO na konferencji prasowej po walce został zapytany o polskich kibiców, którzy licznie stawili się w o2 Arenie i głośno dopingowali Cieślaka:
– Ci goście z Polski? Ależ się pokazali! Oglądałem walkę Fowlera, który walczył z Polakiem (z Łukaszem Maćcem, Brytyjczyk wygrał na punkty – red.) i pomyślałem sobie: o mój Boże. A to było dużo przed naszą walką. Nawet jak zraniłem Cieślaka, to cały czas słyszałem: "Michał! Michał!". Patrzyłem na niego, on nadal napierał. Dla mnie to znakomite doświadczenie – podsumował Okolie, który w kolejnym pojedynku ma zmierzyć się z mistrzem świata IBF Mairisem Briedisem.