Każdy ukraiński sportowiec, który przebywał ostatnio w naszym kraju, usłyszał, że może zostać na dłużej. Ministerstwo Sportu i Turystyki przygotowało bazę noclegową, na którą składają się przede wszystkim miejsca w Centralnych Ośrodkach Sportu.
A jednak! Rakicki odszedł z Zenita, umowa rozwiązana
Polska gościnność
Z zaproszenia Ministerstwa Sportu i Turystyki do tej pory skorzystało kilkanastu sportowców. Ukraińscy zawodnicy i trenerzy przebywają w ośrodkach sportowych w Zakopanem, Szczyrku i Spale. W Zakopanem są m.in. skoczkowie, którzy biorą obecnie udział w mistrzostwach świata juniorów, ale część sportowców już teraz zadeklarowała, że po zakończeniu imprezy chcą zostać w naszym kraju.
W Spale zamieszkali m.in. trzej łucznicy, którzy we wtorek przylecieli do Polski z Dubaju, gdzie przebywali ostatnio na mistrzostwach świata w parałucznictwie. Dwanaście osób postanowiło wrócić do ojczyzny, ale trzy osoby przez najbliższe dni mieszkać będą w Centralnym Ośrodku Sportu.
Dziś w Zakopanem, Szczyrku i Spale mieszka łącznie kilkunastu sportowców z Ukrainy. – U nas była grupa 11 osób, byli to skoczkowie i skoczkinie w różnych kategoriach wiekowych oraz ich trenerzy. Część przeniosła się teraz do Zakopanego na mistrzostwa świata, ale druga grupa osób postanowiła pozostać u nas i chcąprzebywać w Szczyrku do 9 marca, gdy planują powrót do ojczyzny. Wszystko jednak zależy od tego, jak będzie się rozwijać sytuacja – mówi dyrektor COS w Szczyrku, Tomasz Laszczak.
Jak udało nam się ustalić w obozie Ukraińców – w Szczyrku pozostało sześć osób. Do ojczyzny wrócił trener pierwszej reprezentacji Ukrainy w skokach narciarski, Wołodymyr Boszczuk. Przed wyjazdem został zaopatrzony w dużą porcję leków.
Ulubieniec Warszawy przyjacielem Putina. "Miłość" trwa od kilku lat
400 miejsc
COS oferuje ukraińskim sportowcom miejsca noclegowe nieodpłatnie. – Cały czas mamy przygotowany bufor wolnych miejsc, które czekają na ukraińskich sportowców – zaznacza Laszczak. Tamtejszy COS pomógł też w inny sposób, wysyłając na Ukrainę stare siatki, które teraz będą wykorzystywane do maskowania wojskowych pojazdów i obiektów.
– Dysponujemy 400 miejscami noclegowymi, które będziemy udostępniać w miarę potrzeby na wniosek ukraińskich związków sportowych. Jesteśmy gotowi przyjmować zawodników, trenerów i całe kadry – mówi Bartłomiej Druziński, dyrektor biura ministra sportu i turystyki.
Od początku wojny w Krakowie przebywają ukraińscy kajakarze. Zamieszkali w ośrodku przy torze kajakowym Kolna. W ostatnich dniach dołączyły do nich rodziny, którym udało się opuścić Ukrainę.
Polacy zbojkotują paraigrzyska? Znamy stanowisko związku
Ratunek też dla koni
Liczba ukraińskich sportowców przebywających w naszym kraju może się ciągle zmieniać. Już wiadomo, że do Polski przyjedzie cała drużyna młodych hokeistów z Mariupola i oni też zamieszkają w jednym z COS. Nastoletnich sportowców w Polsce jest zapewne całe mnóstwo, ich nie dotyczą zakazy wyjazdu z kraju. Niewykluczone, że większa fala sportowców pojawi się w naszym kraju po zakończeniu igrzysk paraolimpijskich.
Pomoc zaoferował też Polski Związek Jeździecki, który włączył w akcję pomocy stajnie z całej Polski. Do programu błyskawicznie zgłosiło się ponad 500 obiektów.
– Aby wesprzeć ukraińską społeczność jeździecką w tej dramatycznej sytuacji, wysłaliśmy pismo do prezesa Ukraińskiej Federacji Jeździeckiej, w którym oferujemy pomoc w przyjęciu koni i zawodników oraz ludzi związanych z jeździectwem – mówi prezes Polskiego Związku Jeździeckiego, Oskar Szrajer. – Zaoferowaliśmy pomoc w transporcie koni od granicy z Ukrainą. Już ponad 500 stajni w całej Polsce zadeklarowało pomoc i przyjęcie koni z Ukrainy. Wystąpiliśmy też z pismem do Głównego Inspektora Weterynarii z prośbą o uproszczenie procedur wjazdowych dla koni z Ukrainy. Musimy pamiętać o tym, że póki co, Ukraina nie jest członkiem Unii. To wiąże się między innymi z koniecznością odbycia przez ukraińskie konie kwarantanny – dodaje.