Po <a href="https://sport.tvp.pl/58774572/atak-rosji-na-ukraine" target="_self">bandyckiej agresji zbrojnej Rosji na Ukrainę</a> sportowy świat zatrząsł się w posadach. Sankcje zaczęły pojawiać się stopniowo, ale w ostatnich dniach wielotorowa operacja nabrała przyspieszenia. Jest jednak miejsce, gdzie sprawy toczą się wolniej. Boks olimpijski przez tydzień nie zareagował na dramat Ukrainy. To nie przypadek – na czele Międzynarodowego Stowarzyszenia Boksu (IBA) stoi zaufany człowiek Władimira Putina, a skompromitowana organizacja stanęła na nogi dzięki wsparciu Gazpromu.