Rosyjska piłka nożna jest w odwrocie po sankcjach nałożonych na nią przez Europę za atak na Ukrainę. W kraju rozgorzała dyskusja na temat zaproponowanego przez match.tv pomysłu, by zmienić UEFA na Azjatycką Konfederację Piłkarską (AFC). I trudno się z analizą autorów nie zgodzić, choć po przeczytaniu całości pozostaje wielki niesmak...
Portal zaczyna swoją analizę bardzo trzeźwo. "Cały rosyjski sport został 'odwołany'. Będziemy oczywiście próbować osiągnąć coś w sądach sportowych i może nawet na papierze coś uzyskamy, ale w rzeczywistości nic to nie zmieni. Europejskie kraje i sportowcy nie chcą z nami rywalizować. Nasz sport spada do poziomu lokalnego. To jest izolacja" – czytamy.
"Powrót do europejskiego systemu piłkarskiego będzie w najbliższych latach trudny, być może nawet niemożliwy" – zauważono.
Portal wylicza, że Rosjanie mogą zapomnieć o Lidze Mistrzów, Lidze Europy, Lidze Konferencji, mundialu 2022 oraz Lidze Narodów 2022/23. "Następne są eliminacje Euro 2024. Wciąż jest nadzieja, że wszystko zostanie unormowane, ale logika temu przeczy. Gospodarzem turnieju będą Niemcy, którzy na pewno opowiedzą się przeciwko naszemu udziałowi, podobnie jak zdecydowana większość Europy" – match.tv realistycznie widzi sytuację.
Kolejny turniej to MŚ 2026 w Kanadzie, USA i Meksyku, ale Rosjanie nie widzą szans dostania się do niego przez eliminacje europejskie. Jedynym wyjściem, na które liczą, jest zmiana konfederacji. Tu pada wyliczenie, że Kazachstan w 2002 przeniósł się z AFC do UEFA, Australia w 2006 do AFC z Oceanii, a Izrael, po wyrzuceniu z AFC, był już i w Oceanii, a teraz jest w UEFA.
Dalej pojawia się analiza, jak miałaby wyglądać procedura zmiany konfederacji. "Trzeba wypisać się się z UEFA i, w porozumieniu z AFC, zgłosić wniosek o przenosiny do Komitetu Wykonawczego FIFA. Prawnie zajmie to około dwóch lat, ale są możliwości przyspieszenia procesu" – stwierdzono.
"Nie wiadomo jednak, jak na taki pomysł zareaguje AFC. Z jednej strony dołączenie Rosji byłoby dla niej znaczącym wzmocnieniem, ale z drugiej to wzrost konkurencji w walce o awans do mistrzostw świata. A to tylko czynniki sportowe" – napisano.
I wyliczane są czynniki polityczne. "Japonia na pewno będzie przeciwko dołączeniu Rosji, a Australia i Korea Południowa niemal na pewno. Na ten moment możemy liczyć na wsparcie Iranu, Syrii i prawdopodobnie Chin, Kataru oraz byłych republik radzieckich. W każdym razie, na pewno nie będzie totalnej wrogości, jak w przypadku Europy, warto więc spróbować" – tu także trudno się nie zgodzić.
Teraz pojawia się fragment śmieszno-straszny. "Pozostaje pytanie o Komitet Wykonawczy FIFA. Historycznie mamy z tą organizacją dobre relacje, zresztą nawet teraz próbowała złagodzić naszą izolację. Jest mało prawdopodobne, że podejmie jakiekolwiek działania mające na celu pozbawienie Rosji futbolu na wiele lat" – i tu także, znając "etykę" FIFA, trudno niestety nie przyznać match.tv racji.
"Jakkolwiek przykro to nie brzmi, Rosja może dość dobrze pasować do azjatyckiego futbolu. W najbliższych latach nie mamy żadnych innych opcji ekonomicznych niż zwrot w kierunku Azji" – to kolejne trafne spostrzeżenie.
Dalej pojawia się analiza sytuacji i sił w futbolu na największym kontynencie świata. Następnie rozpiska, w jaki sposób FIFA rozdzieli 48 miejsc na mistrzostwa świata 2026poszczególnym konfederacjom. Później dowiadujemy się, jak mają wyglądać eliminacje do tego mundialu w AFC, jakie ciekawe rozgrywki klubowe są w Azji itd.
Na koniec całkiem trafnie zaznaczono, że "nie wiadomo jednak jaka będzie kondycja rosyjskich klubów za rok czy dwa w kontekście sankcji na rosyjską gospodarkę".
I tylko brakuje w tekście jakiegokolwiek wspomnienia, z jakiego powodu nałożono te sankcje, ani razu nie pojawiło się też słowo "Ukraina" czy "wojna". W artykule na 9 tysięcy znaków...