{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Ukraiński selekcjoner o przeżyciach z kraju: nie spodziewano się tak szybkiego wybuchu wojny

Mało kto spodziewał się, że wojna w Ukrainie faktycznie wybuchnie. Wiele ludzi musiało z dnia na dzień zostawić swój dobytek i wyjechać i z kraju. – Piłka nożna nas uratowała, wyprowadziła z kraju. Dzięki Federacji Ukraińskiej udało nam się opuścić miasto i dotrzeć do Polski – stwierdził w rozmowie dla hiszpańskiego dziennika "Sport", selekcjoner reprezentacji kobiet, Lluis Cortes.
Rosja liczy na dobre relacje z FIFA. Możliwe zaskakujące przenosiny
Wojna w Ukrainie kosztowała życie już kilku sportowców. Na froncie są między innymi bracia Kliczko, a z kraju próbują wydostać się zagraniczni piłkarze oraz trenerzy. Jednym z nich był Lluis Cortes, który w rozmowie dla hiszpańskiego "Sportu" opowiedział o swoich przeżyciach z Kijowa.
– Dzień wcześniej jadłem kolację w restauracji takiej jak ta, którą możemy znaleźć w centrum Barcelony. Ludzie na ulicy, spacery, sklepy otwarte. Normalne miasto w noc przed wybuchem wojny. I nagle odkrywasz, że jesteś jednym z bohaterów historii, którą widzieliśmy tyle razy w telewizji – stwierdził były trener piłkarek Blaugrany.
Szczęśliwie dla niego udało mu się uciec z kraju po 55 godzinach podróży. Ucieczka z Kijowa, gdy po ulicach chodziły już głosy o tym, że armia rosyjska się zbliża, nie była łatwa. 35-latek jednak zdołał przedostać się do Polski.
– Podróż ze Lwowa to był najbardziej nieprzyjemny odcinek, przeżyliśmy najsmutniejsze i najbardziej dramatyczne sceny. Już na stacji, gdzie mężczyźni zostali na dole, a kobiety wsiadły do pociągu z dziećmi i nawet nie wiedziały, dokąd jadą po przekroczeniu granicy. Podczas podróży staliśmy przez dwie godziny w środku nocy, nie wiedząc, co się dzieje – dodaje selekcjoner żeńskiej kadry.
Od rozpoczęcia agresji Rosji na Ukrainę kraj opuściło ponad milion osób. Wiele jednak wciąż przebywa w swoich domach i chroni się przed barbarzyńskimi atakami ze strony wroga, czekając na pomoc.
– Myślę, że piłka nożna też może bardzo pomóc. Dzięki darowiznom, akcjom solidarnościowym, trzeba wykorzystać graczy, którzy są wpływowi, do rozpowszechniania wiadomości – zakończył Cortes.