{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Ołeksandr Zinczenko: po prostu płaczę, to wszystko siedzi w mojej głowie
Wojciech Obrembski /
Militarna agresja Rosji na Ukrainę przełożyła się również na świat sportu. Ołeksandr Zinczenko odniósł się do wydarzeń za naszą wschodnią granicą. – Będę szczery, gdyby nie moja córka i moja rodzina, byłbym tam – powiedział piłkarz Manchesteru City w wywiadzie dla "BBC Sport".
Mocny komentarz Pepa Guardioli. "NATO i Europa zawiodły"
To już dziesiąty dzień wojny w Ukrainie. Rosyjskie zbrodnie nie ograniczają się tylko do ataków na jednostki militarne. Rosjanie bombardują miasta, a w wojnie ginie również ludność cywilna. W Manchesterze City występuje Ukrainiec Ołeksandr Zinczenko, który mocno przeżywa to, co dzieje się w jego ojczyźnie.
– O północy obudziła mnie zapłakana żona. Pokazała mi filmy, zdjęcia, wszystko co dzieje się w Ukrainie. Byłem w szoku – mówił Zinchenko.
– Po prostu płaczę. Minął już ponad tydzień, a ja nie jestem w stanie wrócić samochodem z treningu. To wszystko siedzi w mojej głowie. Wyobraź sobie miejsce, w którym się urodziłeś, w którym dorastałeś, a z którego pozostała tylko pusta ziemia – dodał.
Do walki o niepodległą Ukrainę włączyli się również sportowcy. Za swój kraj walczą między innymi Witalij i Wołodymyr Kliczko, Ołeksandr Usyk, Wasyl Łomaczenko, tenisista Serhij Stachowski czy biathlonista Dmytro Pidruczny.
Zinchenko odniósł się również do tego czy planował wróć do swojego kraju. – Będę szczery. Gdyby nie moja córka i moja rodzina, już bym tam był. Po prostu taki się urodziłem. Znam ludzi z mojego kraju, znam ich mentalność, wszyscy myślą dokładnie tak samo. Oni wolą umrzeć, i umrą. Ale nie zamierzają się poddać. Jestem bardzo dumny z tego, że jestem Ukraińcem, i będę nim do końca życia. Do ludzi, którzy wspierają Ukrainę – nie poddawajcie się. Wiem, że mój naród również tego nie zrobi – zakończył.
W najbliższej kolejce angielskie kluby okażą solidarność zaatakowanemu krajowi. Kapitanowie założą niebiesko-żółte opaski w barwach flagi Ukrainy. – To ważne, ale na koniec to tylko gest. To niepokojące, wojna trwa, a sytuacja się pogarsza – komentował całą sytuację, trener Manchesteru City, Pep Guardiola.