PKO Ekstraklasa. Cheikhou Dieng wpłynie na skuteczność Zagłębia? "Nie jest idealnym wykańczającym"

Legia przedłuży zwycięską serię? Mecz ze Śląskiem w TVP Sport

Zagłębie Lubin zimą wzmocniło pierwszy zespół o aż ośmiu zawodników. Najpierw do klubu dołączyli Jasmin Burić, Aleks Ławniczak, Bartosz Kopacz, Martin Doleżal i Aleksandar Scekić. Potem z wypożyczenia ze Stali Mielec wrócił Koki Hinokio. Z kolei ostatniego dnia klub pozyskał jeszcze obrońcę Jhona Chancellora oraz napastnika Cheikhou Dienga.

Miał formę, ale... nie grał

Ostatni z zawodników występował do tej pory w Wolfsbergerze, w austriackiej Bundeslidze. W tym sezonie zagrał w 17 meczach ligowych, zdobywając trzy bramki. Trzeba jednak zauważyć, że rzadko grał w pierwszym składzie – średnio trzydzieści minut na mecz. Jak zdradził nam austriacki dziennikarz David Eder, zawodnik nie dostawał wielu szans, gdyż nie pasował do stylu trenera, który prowadzi drużynę od początku sezonu.

– Robin Dutt wolał innych napastników, silniejszych i dłużej trzymających piłkę. Wolfsberger lubi dominować, przeciwnicy przeważnie bronią blisko własnej bramki. Klub potrzebował więc napastników, którzy radzą sobie z wieloma pojedynkami ze środkowymi obrońcami i nie potrzebują dużo miejsca do wykończenia. To nie jest idealny styl dla Dienga – przyznaje Eder.

�� Cheikhou Dieng nowym zawodnikiem KGHM Zagłębia Lubin! Senegalczyk związał się z naszym Klubem 2,5-letnim kontraktem ����

Cheikhou, witamy w Lubinie i życzymy powodzenia! ⚒

➡️ https://t.co/A4Bohx2uNm pic.twitter.com/k7CBKFx6Dx

— Zagłębie Lubin (@ZaglebieLubin) February 28, 2022

Mimo to, Dieng nie sprawiał na boisku wrażenia zawodnika nieprzygotowanego do gry. – W ostatnich miesiącach miał bardzo dobrą formę, prawie za każdym razem, gdy był na ławce, miał dobry wpływ na grę – dodaje dziennikarz Sky Sport Austria.

Szybkość w genach

Jaki styl w takim razie najbardziej odpowiada Diengowi? Senegalczyk bazuje na szybkości, dlatego dobrze czuje się w kontrataku. Powolne konstruowanie akcji, atak pozycyjny albo tiki-taka? To nie dla niego. – Dieng jest bardzo szybkim i doskonałym graczem do kontrataku. Mimo to jest również w stanie uwolnić się z trudnych sytuacji w pojedynkach. W WAC grał głównie jako napastnik, ale potrafi też grać jako skrzydłowy. Klub od wielu lat nie korzysta ze standardowych skrzydłowych, dlatego grał w ataku – zauważa Eder.

Jak się okazuje, 28-latek szybkość ma w genach. – Jego matka była lekkoatletką, biegała. Kiedyś w jednym z wywiadów powiedział, że szybkość odziedziczył właśnie po niej – wspomina ekspert Sky Sport Austria.

Problemem Senegalczyka jest jednak finalizacja akcji. Choć w polu bramkowym bywa przydatny – ze względu na kluczowe podania. Poza tym potrafi się ustawić w taki sposób, że jest narażony na faule. Może dzięki niemu Zagłębie otrzyma więcej rzutów karnych? – Nie jest idealnym wykańczającym, ale za to – bardzo dobrym dostarczycielem kluczowych podań. Ze względu na swoją szybkość jest wielokrotnie faulowany, co może zapewnić dobre pozycje do rzutów wolnych lub karnych – podkreśla austriacki dziennikarz.

Bezproblemowy piłkarz okaże się wzmocnieniem?

Zdaniem Edera, dużą zaletą Dienga jest charakter. Senegalczyk potrafi łatwo przystosować się do drużyny. Jest bezproblemowy – zarówno podczas meczów, jak i w szatni. W Austrii nie było żadnych ekscesów z jego udziałem. – Jest bardzo spokojnym i skromnym facetem. Zawsze przyjazny i skupiony na grze – twierdzi Austriak.

Wydaje się, że Senegalczyk powinien częściej dostawać szansę na skrzydle niż na szpicy, patrząc na styl gry lubinian. Poza tym trener Stokowiec preferuje ustawienie z jednym napastnikiem – w oficjalnym meczu ostatnio skorzystał z dwójki z przodu w kwietniu, w spotkaniu Lechii z Legią.

Zagłębie Lubin w sobotę zagra u siebie z Piastem Gliwice. Dieng w pierwszym składzie prawdopodobnie się nie pojawi. Możliwe jednak, że znajdzie się na ławce.