Robert Lewandowski zakończył współpracę z Huawei. Polak nie chciał dalej reklamować firmy, która wspiera Rosję. Decyzję snajpera Bayernu Monachium skomentowały niemieckie media. "Już wcześniej wyraźnie sprzeciwiał się działaniom Rosjan" – podkreślił portal sport1.de.
Huawei miał zapewniać Rosjanom sprzęt elektroniczny, a także wspierać ich w walce z atakami cybernetycznymi, przeprowadzanymi przez "zachodnich" hakerów. Tym samym brał czynny udział w agresji na Ukrainę. Robert Lewandowski już kilkakrotnie otwarcie pokazał, że stanowczo sprzeciwia się działaniom Rosji i wspiera zaatakowany kraj.
– Zawsze mówi się, że sport nie łączy się z polityką. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy za miesiąc wyszli na boisko i zapomnieli o tym, co się stało i co się dzieje na Ukrainie. To jest nie do zaakceptowania, są rzeczy ważniejsze niż futbol – mówił "Lewy" po spotkaniu z Eintrachtem Frankfurt, a reprezentacja Polski odmówiła gry ze Sborną w barażach o mundial.
Rozstanie z Huawei zostało dostrzeżone przez niemieckich dziennikarzy. "Był globalnym ambasadorem marki dla producenta telefonów komórkowych. Rozstanie teraz powinno go kosztować około pięciu milionów euro. Polak już wcześniej wyraźnie przeciwstawiał się Rosji" – czytamy na portalu sport1.de.
"Lewandowski po raz kolejny wygłosił mocne oświadczenie w kwestii toczącej się wojny" – dodają dziennikarze.
"Moralnie Lewandowski wydaje się mieć serce na właściwym miejscu. Pod względem finansowym napastnik Bayernu znajduje się na łożu usłanym różami, bo podobno zarabia 20 milionów euro rocznie. Niemniej jednak strata finansowa spowodowana zakończeniem współpracy powinna go zaboleć" – ocenia strona internetowa sport.de.