Frank Williams to nazwisko, które kojarzą nawet osoby nie interesujące się zbytnio Formułą 1. Legendarny właściciel zespołu niestety odszedł już z tego świata, a nieco wcześniej przekazał władzę córce, Claire. Niewiele brakowało, by pod rządami potomkini ekipa zniknęła w ogóle ze stawki, nie mając funduszy na dalsze starty. Zespół został jednak uratowany i rozpoczyna się odbudowa.
Postępująca choroba Franka Williamsa i klapa rządów córki
Zespół Williamsa wszedł do Formuły 1 w 1977 roku. Na jego czele od samego początku stał nie kto inny jak Frank Williams. W realizacji swojej życiowej pasji nie przeszkodził mu nawet wózek inwalidzki, do którego przykuł go uraz kręgosłupa doznany w wypadku samochodowym. Z wiekiem Williams stawał się coraz bardziej schorowany i choć nie oddał tytułu szefa zespołu, jego codzienne obowiązki w ekipie przejęła córka Claire, która przez wiele lat bacznie obserwowała poczynania ojca i była jego prawą ręką.
Twarda i nieustępliwa Brytyjka nie dała jednak rady poprowadzić ekipy na sam szczyt i przywrócić jej dawny blask. Wręcz przeciwnie: Williams prawie zbankrutował i musiał chwytać się desperackich kroków, jak sprzedaż zarabiającego na siebie działu zaawansowanej inżynierii. Koniec końców także sam zespół wyścigowy został sprzedany amerykańskiej firmie inwestycyjnej Dorilton Capital, która – z racji szacunku do zmarłego Williamsa – pozostawiła jego nazwisko w nazwie.
Nowi właściciele już zrobili dla ekipy wiele dobrego, lecz mało brakowało, by historia potoczyła się zupełnie inaczej. Claire Williams prowadziła bowiem rozmowy w sprawie inwestycji ze strony nowego gracza na rynku napojów energetycznych, firmy Rich Energy. Jak wyjaśniliśmy już w artykule o zespole Haas, będący twarzą marki William Storey okazał się zwykłym oszustem. O ile dla amerykańskiej ekipy była to jedynie ogromna niedogodność, dla pogrążonego w problemach finansowych Williamsa, niewypłacalność głównego inwestora byłaby gwoździem do trumny.
Zanim rodzina zdecydowała się ostatecznie sprzedać zespół, ratowała się angażując kierowców z zapleczem finansowym: Lance Stroll wciąż ściga się za pieniądze swojego ojca, Siergiej Sirotkin przyprowadził sponsoring rosyjskiego banku SMP, a Robert Kubica polskiego koncernu PKN Orlen. To wszystko były jednak środki doraźne, a żaden z wymienionych kierowców nie ścigał się dla ekipy więcej niż przez dwa sezony. Nie pomogły również pieniądze firmy telekomunikacyjnej ROKiT, z którą kontrakt rozwiązano przedwcześnie.
Legenda sięgnęła dna
Po tym jak zespół stoczył się na ostatnie pozycje w klasyfikacji generalnej, sezon 2019 miał przynieść chwilę oddechu i zapoczątkować odbudowę ekipy. Mieli w tym pomóc nowi kierowcy – świeżo upieczony mistrz Formuły 2 i protegowany Mercedesa George Russell oraz doświadczony Robert Kubica, na którego wielki powrót do F1 po ośmiu latach od feralnego wypadku wyczekiwał cały świat. Niestety, bolid był fatalny, a kolejne usterki i braki w częściach zamiennych tylko pogrążały Claire w jej działaniach. Zespół nie zdążył nawet złożyć samochodu do chwili rozpoczęcia przedsezonowych testów, a na koniec w tabeli widniał tylko jeden punkt, zdobyty przez Kubicę podczas Grand Prix Niemiec. Punkt, który zespół otrzymał dopiero kilka godzin po wyścigu, gdy dopatrzono się złamania regulaminu przez Alfę Romeo.
Przed sezonem 2020 poinformowano, że miejsce Kubicy zajmie Kanadyjczyk Nicholas Latifi, który pełnił w tamtym momencie rolę kierowcy rezerwowego. Wtedy też oficjalnie przyznano, że zespół jest na sprzedaż. Początek roku budził jeszcze nadzieje na lepszą przyszłość, bo tym razem samochód zbudowano na czas, a duet kierowców dobrze ze sobą współpracował. Wyniki na torze były jednak beznadziejne – na tyle, że Claire Williams opuściła zespół jeszcze w trakcie sezonu, tuż po domknięciu transakcji z Dorilton Capital. W tym momencie było już zbyt późno, żeby cokolwiek zmienić i po raz pierwszy od 1977 roku Williams zakończył sezon z zerowym dorobkiem punktowym.
Nowy Williams
Wraz z nadejściem zimy, nowi właściciele wpompowali w zespół ogromne ilości gotówki. Inżynierowie w końcu mieli zasoby konieczne, żeby się wykazać i tak nastąpił wyczekiwany przełom. Podczas Grand Prix Węgier 2021 zarówno George Russell, jak i Nicholas Latifi zajęli punktowane pozycje – było to pierwsze takie osiągnięcie od 2018 roku. Łzom radości nie było końca. Co więcej, obaj zdobyli też punkty w kolejnym wyścigu w Belgii, a George Russell zamienił fenomenalny występ w kwalifikacjach na swoje pierwsze w karierze podium. Rok 2021 upłynął też pod znakiem szeroko zakrojonej restrukturyzacji. Rolę szefa zespołu objął ściągnięty do Williamsa przez nowych właścicieli Jost Capito, który najbardziej w motorsporcie zapisał się będąc dyrektorem ds. sportów motorowych w Volkswagenie i odnosząc szereg sukcesów w Rajdowych Mistrzostwach Świata. Namówił on szybko swoich dawnych kolegów, z którymi pracował u niemieckiego producenta, do zasilenia szeregów stajni z Grove. Dodatkowym wzmocnieniem moralnym stało się zatrudnienie mistrza świata Formuły 1 z 2009 roku i byłego kierowcę zespołu, Jensona Buttona, który powrócił w roli ambasadora i konsultanta.
Z powodu odejścia George’a Russella do zespołu Mercedesa, gdzie Brytyjczyk zastąpił Valtteriego Bottasa, Williams musiał znaleźć na jego miejsce kogoś, kto będzie w stanie przywozić nie tylko punkty, ale być może również stanąć na podium. Wybór padł na Alexa Albona, który pomimo swojego kontraktu z ekipą Grove nadal jest związany z Red Bullem, dla którego ścigał się w sezonie 2020.
Czarny koń sezonu 2022?
Po pierwszych przedsezonowych jazdach w Barcelonie widać, że Williams nie jest jeszcze gotowy, aby odnieść sukces. Nowe auto jeździło po torze z komicznie dużą ilością czujników i farby flow-viz, a Jost Capito przyznał, że nie wie jeszcze, w jakim kierunku rozwijać samochód. To wyraźnie pokazuje, że po latach stagnacji, zespół wciąż musi sporo nadrobić względem konkurencji. Nowe przepisy techniczne nadeszły jednak w idealnym momencie do tego, by ten dystans szybko skracać. Ekipa jest zmotywowana jak żadna inna i może znaleźć sposób na zamieszanie w stawce dosłownie w każdej chwili.
Tomorrow, we get to see this beauty hit the track again �� pic.twitter.com/XeYMSkRauL
— Williams Racing (@WilliamsRacing) March 9, 2022
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.